Wielkimi krokami zbliżają się Walentynki. Zakochani obsypują się drobiazgami i przyrządzają wystawne kolacje przy świecach. A może warto udać się w wyjątkową podróż we dwoje? Scenerię jak z bajki oferuje nam niemiecki zamek Neuschwanstein.
Ulokowany na stromej alpejskiej skale, kontrastujący mleczną bielą z ciemnozielonymi jodłami, sprawia wrażenie teatralnej dekoracji. Zamek wzniesiony został w XIX w. przez króla Ludwika II, który pragnął romantycznej rezydencji rodem z przedstawień operowych. Zaczątkiem Neuschwanstein, czyli „nowego domu łabędzia” była zapomniana zniszczona baszta. Zaspokajała ona ambicje władcy, który pragnął przetwarzać i udoskonalać szpetną rzeczywistość. Początkowo trzykondygnacyjna gotycka forteca z wolna stawała się potężnym zamczyskiem w stylu romańskim. Zachwyt budziły pysznie zdobione Sala Tronowa i Sala Śpiewaków, a także Grota Wenus, w której Ludwik polecił umieścić kaskadowy wodospad i sztuczny księżyc. Nie zapomniał o takich luksusach jak białe marmurowe schody i barwne malowidła, inspirowane operą „Parsifal” Wagnera. Skłonność króla do otaczania się bogactwem doprowadziła do opróżnienia kasy państwowej. Rozrzutny władca padł ofiarą spisku swoich ministrów – został uznany za niepoczytalnego i uwięziony w zamku Berg na środku jeziora. Wkrótce krajem wstrząsnęła wieść o jego tajemniczej śmierci.
Pamięć o Ludwiku pozostaje żywa dzięki pozostawionej przez niego spuściźnie. W zamku Neuschwainstein wciąż odczuć można echo jego świetnej przeszłości, nacieszyć wzrok pysznymi rzeźbami i obrazami, a słuch operami Wagnera.