Słyszeliście kiedyś o waniliowym stosunku? Co kryje się za tym słodkim pojęciem? Z czym się to wiąże? Dlaczego zyskał tak dużą sławę? Zobaczcie sami.
Co daje?
Udany związek to nie tylko życie codzienne, ale również i te w łóżku. Ma to duży wpływ zarówno na dobre samopoczucie, jak i pewność siebie. Pozwoli Wam to stworzyć trwały i szczęśliwy związek. Pamiętajcie, że intymność jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania każdego organizmu. Satysfakcjonujące współżycie sprawi, że Wasze ciało zacznie lepiej funkcjonować. Odczujecie mniejszy stres na co dzień, poprawę nastroju, poprawę kondycji, lepszą jakość snu, zwiększenie samooceny, pozytywny wpływ na urodę i zdrowie.
Podczas stosunku Wasz mózg wydziela oksytocynę oraz wazopresynę. Odpowiedzialne są one za łagodzenie bólu oraz neutralizowanie kortyzolu. Ponadto wyzwalają w Was potrzebę bliskości oraz uczucie silnego przywiązania. Dzięki temu łatwiej będzie Wam wzmocnić więzi z partnerem i nawiązać lepsze relacje. Do tego dochodzą również endorfiny, czyli hormony szczęścia. Podczas waniliowego stosunku macie dużo czasu, aby delektować się tym wszystkim i korzystać z tego co dla Was najlepsze.
Co to takiego?
Zacznijmy od tego, że to pojęcie nie ma nic wspólnego z perwersją. Pod nazwą kryją się pozycje klasyczne, apetyczne, słodkie i ponadczasowe. Początki waniliowej relacji sięgają lat 60 i 70 XX wieku. Tutaj liczy się gra wstępna, powinna być jak najdłuższa i bardzo namiętna. Wchodzą w to masaże, olejki aromatyczne, wszelkie afrodyzjaki, świece itp. Pomocna może być również romantyczna muzyka. Najważniejsze są tutaj Wasze przeżycia, intymność oraz bliskość dwojga ludzi. Im dłużej będziecie się delektować sobą, tym lepiej.
Podczas waniliowego stosunku nie liczy się czas ani otoczenie. Najważniejsza są długie pocałunki, delikatne i wolne ruchy oraz wzajemne okazywanie czułości. Podstawowe pozycje, które wtedy się stosuje, to tradycyjna, od tyłu lub na łyżeczkę. Im dłużej będziecie patrzeć sobie w oczy, dotykać się i pieścić, tym lepiej. Sama fizyczność odchodzi na boczny plan. Musicie się delektować zarówno sobą, jak i samym stosunkiem.