MOMO Michaela Ende – audiobook we wspaniałej interpretacji Edyty Jungowskiej!

1 grudnia 2020, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Momo audiobook

Pewnego dnia w ruinach starego amfiteatru pojawia się tajemnicza dziewczynka – Momo. Szybko zaprzyjaźnia się z okolicznymi mieszkańcami. Dzieci uwielbiają się z nią bawić, a dorośli dzielą swoimi kłopotami. Jedno spotkanie z Momo wystarczy, żeby w ich życiu zapanował spokój i radość. Jednak wkrótce całe miasto opanowują bezwzględni szarzy panowie, którzy kradną ludziom wolny czas i zatruwają ich serca śmiertelną szarą nudą. Czy Momo uda się uratować swoich przyjaciół? Czy mając do pomocy jedynie żółwia i zagadkowego mistrza Horę pokona szarych panów? Posłuchajcie…

„MOMO” Michaela Ende należy do najpiękniejszych klasyków literatury dziecięcej, ale nie tylko. Sam autor kierował ją w równym stopniu do dorosłych, w przekonaniu, że ta poruszająca opowieść o wartości czasu, przyjaźni i uważności może odmienić każdego.
Mało jest w literaturze światowej książek trafiających w serce czytelnika w każdym praktycznie wieku. Momo z pewnością do nich należy.
Pisarz Michael Ende, jest jednym z najpopularniejszych autorów literatury dziecięcej. Poza ,Momo napisał Niekończącą się historię, na podstawie której powstała jedna z największych europejskich superprodukcji filmowych – The NeverEnding Story oraz serię przygód Kuby Guzika, która stała się podstawą do popularnego serialu animowanego.

Audiobookowi Momo we wspaniałej interpretacji Edyty Jungowskiej towarzyszy oprawa muzyczna duetu Szamburski/Zakrocki. To idealna lektura dla dzieci w wieku 9-13 lat.

Gorąco polecamy tę nowość wraz z Wydawnictwem Jung-off-ska

 






FORUM - bieżące dyskusje

Żółte paznokcie
Dlatego ja zmywam lakier zaraz po imprezie czy innej okazji, nie trzymam długo na paznokciach.
Tanie gotowanie
Ja nie lubię odgrzewanego,zwłaszcza z mikrofali. Jest gumowate...
Srebrna torebka, jaki kolor butów?
Z nią zawsze jest problem, lepsze są jednak stonowane kolory...
najbardziej nietrafiony prezent
Dostałam raz taki na 18-tkę - krowę ze śmiesznym napisem, chyba miało być...