Misia i jej mali pacjenci. W krainie żubra – recenzja

30 września 2021, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Misia i jej mali pacjenci. W krainie żubra – recenzja

 

 

Misia, to urocza ośmiolatka, która idąc w ślady swojego ukochanego dziadka weterynarza, prowadzi własną klinikę dla zwierząt pomagając wszystkim potrzebującym zwierzakom, które spotka na swojej drodze. Jest postacią niezwykłą, bowiem oprócz rudych włosów i piegów, ogromnej wrażliwości i empatii posiada dodatkowo jeszcze jeden niezwykły dar… – potrafi rozmawiać ze zwierzętami, dzięki czemu zawsze dokładnie wie, co im dolega i czego potrzebują. Jeśli jeszcze nie znacie tej wesołej dziewczynki, która oprócz zwierząt uwielbia także truskawki i kakao z pianką, zbiera kolorowe liście, maluje farbami i czyta o przygodach swojego ulubionego bohatera doktora Dolittle musicie koniecznie nadrobić zaległości. To książki, które pokocha każde dziecko…

Misia wraz z dziadkiem Tadziem wybrała się na majówkę do Puszczy Białowieskiej. Dziewczynka była bardzo podekscytowana już na samą myśl o zbliżającej się wyprawie. Piękne krajobrazy, prastary las oraz możliwość zobaczenia żubra, króla puszczy, wprawiały Misię w radosny nastrój. Już pierwszego dnia Misia przekonała się, że puszcza była równie piękna, jak w jej wyobrażeniach. A może nawet piękniejsza! Dziewczynka postanowiła utrwalić cudowne widoki, jednak grupa nastolatków bawiła się w najlepsze, a dzięcioł, mieszkający tuż obok, przerażony głośnymi dźwiękami nawoływał pomocy. Kto to widział, by tak hałasować i straszyć leśnych mieszkańców! Czy uda jej się wytłumaczyć nastolatkom, jak należy zachowywać się w puszczy?

 

Kolejne dni również przyniosły wiele nieoczekiwanych spotkań… Misia nawet nie przypuszczała, że w czasie majówki będzie miała okazję przejechać się drezyną, odwiedzić leśniczówkę samej Simony Kossak i… uratować wilcze szczenię! Niestety, mimo ciekawych przygód i wielu cennych doświadczeń, Misia nadal nie miała okazji ujrzeć żubra. Oczywiście odwiedzili rezerwat żubrów, jednak to nie to samo, co widok zwierzęcia w naturalnym środowisku. Czy Misi uda się spotkać króla puszczy? I jakie jeszcze niespodzianki czekają na nią w prastarym lesie? Sprawdźcie sami sięgając po książeczkę Misia i jej mali pacjenci. W krainie żubra.

Głównym przesłaniem bajek jest wiedza, jak i dlaczego należy opiekować się zwierzętami. Oczywiście niewiele dzieci, tak jak Misia, będzie pomagać dzięciołom, wilczkom czy ryjówkom, ale wiedza, którą przekazuje młoda weterynarz, przyda się w każdej sytuacji. Bez względu na to, czy dzieci będą zajmować się kanarkiem, kotem, czy chomikiem. Każde z tych zwierząt wymaga przecież szacunku i potrzebuje opieki. Każde z nich trzeba karmić, pielęgnować, trzeba również troszczyć się o jego zdrowie. Seria książeczek Misia i jej mali pacjenci to również doskonała lektura dla wszystkich dzieci, które marzą o posiadaniu własnego zwierzaka. Dzięki przygodom Misi dowiedzą się, że zwierzę to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek.

 

W książeczce dzieci znajdą trzy nowe opowiadania, w tym: Dźwięki puszczy, Maluch w leśnej pułapce oraz Nieoczekiwane spotkanie. Trzy opowiadania o różnych zwierzątkach, którym pomaga nasza bohaterka wprowadzają nas w jej magiczny świat. Zawarte w książeczce historie nie są długie dlatego sprawdzą się nawet jako bajka na dobranoc dla maluchów, tym bardziej, że wszystkie utrzymane są w niezwykle ciepłej, pozytywnej atmosferze, co dodaje im niezaprzeczalnego uroku. Misia, jako główna, „magiczna” bohaterka także jest niezwykła. Zwierzęta mogą powiedzieć jej, co je boli, dlaczego są smutne, co się wydarzyło. Tacy właśnie powinni być bohaterowie książek dla dzieci – pełni empatii, dobrze wychowani, zabawni, żeby mali czytelnicy mogli z nich czerpać wzór. To wspaniałe i fascynujące wkraczać z dzieckiem w ten inny, zwierzęcy świat i sprawić, że czworonogi czy latający przyjaciele nie cierpią i znajdują przyjaciół, a dodatkowo opowiedzą, jak się czują, co myślą i co przeżywają. Moim zdaniem, to idealna książeczka dla wszystkich dzieci, które interesują się zwierzętami, ich zwyczajami, przygodami i lubią przyrodę. Misia utrwala tę miłość do natury, bo historie, które nam opowiada są mądre i pouczające, a przy okazji budują wiarę w przyjaźń pomiędzy człowiekiem, a zwierzęciem. Mały piesek Popik, z którym Misia przebywa na co dzień jest najlepszym przykładem prawdziwej i głębokiej więzi.

Opowieści pisane są prostym, czytelnym i zrozumiałym dla dzieci językiem, dzięki czemu dzieci poznają historię o zwierzętach z wielką przyjemnością i zaciekawieniem, wczuwając się w przeżycia małych bohaterów. Książeczka jest też pięknie oprawiona w solidną, kartonową okładkę. Ogromne wrażenie robią również niesamowite, barwne i duże ilustracje, które sprawiają, że książka nie tylko jest estetyczna, ale i od razu przyciąga uwagę dzieci. Prace Agnieszki Filipowskiej są bardzo realistyczne, a jednocześnie nadają wszystkim opowieściom baśniowego wymiaru. Ciepłe kolory, niezwykły zmysł przenoszenia czytelników w świat Misi i zwierząt, sprawiają, że książka z cudownymi ilustracjami skutecznie zachęca do czytania i wyobrażania sobie przygód małej bohaterki. Jestem zachwycona tą książeczką, a ilustracje wzbudzają mój podziw i zachwyt wszystkich dzieci. Żadna inna seria książeczek tak im się nie podobała, a uśmiech dziecka, jest przecież bezcenny.

 

Bajeczki zawarte w tomiku Misia i jej mali pacjenci. W krainie żubra są wzruszające, sympatyczne, pełne humoru i niezwykłego klimatu. To książka, która powinna stać na półce u każdego dziecka. Urocza, pogodna, kolorowa i mądra. Ucząca dzieci współczucia, empatii i troski o innych.

Dla mojej rodziny to od niedawna lektura obowiązkowa. Zakochaliśmy się w tej serii od pierwszej strony, dlatego polecamy ją wszystkim rodzicom, którzy mają dzieci. Wspaniały pomysł na wspólne czytanie i idealna pozycja na prezent. Piękna i mądra – to połączenie jest tutaj idealne.

Wydawnictwo Zielona Sowa

 






FORUM - bieżące dyskusje

kąpiele - żele, płyny, olejki
Do kąpieli mam emulsję borowinową z uzdrowiska, jest najlepsza!
czy warto chodzić do kina?
A ja w ogóle tam nie chodzę, wolę oglądać flmy w domu...
Meble kuchenne na wymiar?
Wg mnie do najmniejszej nawet kuchni można dopasować meble ze sklepu, tylko trzeba pomyśleć...
Wiek emerytalny a zdolność do pracy…
Jak obserwuję znajomch emerytów, to oni ciągle coś niepotrzebnego kupują. A potem narzekają...