Mija ponad miesiąc, od kiedy znowu zaczęłam pić Olej Lniany. Wcześniej piłam Ostropestowy, ze względu na jego lecznicze działanie na układ trawienny. Muszę stwierdzić, że moje zdrowie uległo znacznej poprawie od kiedy regularnie pijam olej. Staram się zmieniać olej i nie pić tego samego cały czas, głównie ze względu na to, że oleje roślinne zawierają różne proporcje omega 3 – 6 – 9. Najkorzystniej, aby więcej było omega 3, gdyż znane są ze swoich właściwości przeciwzapalnych. Przy problemach z tarczycą , kręgosłupem, szczególnie wskazane jest omega 3. Ale nie tylko, niedobór kwasów omega 3 jest jednym z czynników odpowiedzialnych za obecne choroby cywilizacyjne, z którymi niestety medycyna nie daje sobie rady. Zawały, nowotwory zbierają swoje żniwo. Efekt wieloletnich błędów żywieniowych mści się. A teraz panuje taki chaos w tym, co powinno się jeść a czego nie, że naprawdę trudno się połapać. Diet miliony, wszystkie mają być cudowne, a ludzie nie przestają chorować. Dziwne? Wcale nie, trzeba być czujnym i czytać z wiarygodnych źródeł, popartych badaniami. Reklam w tv lepiej wcale nie oglądać.
Właściwości Oleju lnianego: charakteryzuje się bardzo dobrą proporcją omega 3 do omega 6. Omega 3 stanowi znaczną przewagę. Tak powinno być. Jak wiecie najlepszym źródłem omega 3 są ryby. Lubiłam ryby, nawet bardzo. Ale bądźmy szczerzy, jakiej jakości dziś są te ryby? Niedawno sanepid ostrzegał, że stek rybny z biedronki przekroczył normy zawartości rtęci (link). To nie tylko jedna afera, bo ile jest takich, których nikt nie nagłaśnia. Wiele ryb dostępnych w sklepach to ryby hodowlane, karmione paszą, jak kurczaki. Nigdy nie wiemy na co się trafi? Ja łososia wprost uwielbiam, lecz gdy zobaczyłam obrazki zmutowanych ryb odechciało mi się je spożywać (film). Przynajmniej tak często jak dawniej. Idealnym rozwiązaniem jest przyjmowanie tranu z dzikich łososi, jednak taki produkt jest bardzo drogi, na pewno go sobie kupię w przyszłości.
Tymczasem wspieram się roślinnym źródłem omega 3 jakim jest olej lniany. Co prawda pewne źródła donoszą, że przyswajalność omega 3 z oleju roślinnego jest mniejsza niż ze źródeł rybnych (link), ale za to nie mam nieprzyjemnych odczuć ze zgagą i cofaniem się oleju do przełyku, jak to bywało po zwykłym tranie. Ja wiem, że tran a tran to jest różnica, pewnie w tym kiepskim tranie też normy rtęci nie są za wesołe. A olej lniany z dobrego źródła, zimnotłoczony, dobrze przechowywany (w lodówce) to jest skarb, więc dlaczego nie skorzystać.
Opiszę Wam zmiany w moim samopoczuciu jakie odnotowałam po regularnym piciu oleju. Starałam się pić 1 – 2 łyżki dziennie, choć producent zaleca nawet do 4 , nie było mi łatwo tego dotrzymać. Ale myślę, że i tak wiele dobrego się podziało po tych 2 łyżkach, grunt to systematyczność. Olej spożywam jako dodatek do sałatek, na zimno, lub po prostu pod koniec posiłku połykam łyżkę oleju. Lubię jego smak, jest taki słomkowo-ziołowy, lekko gorzki, przyjemny.
Zaobserwowałam likwidację PMS (przy zachowaniu diety bez glutenu i bez nabiału). Prawie całkowity zanik bóli miesiączkowych. Poprawę samopoczucia, mniej smutku, mniej depresji, lepszy nastrój, więcej energii – choć to i pewnie więcej słoneczka.
Bardzo widoczna jest zmiana w mojej odporności na przeziębienia. Aby nie zapeszyć, prawie wcale nie choruje, a jak już to jakiś słaby katar, który mija po jednym dniu (zaprzyjaźniłam się też z wit.C).
Ponadto skóra jest zdecydowanie bardziej nawilżona, nie przesusza się, nie łuszczy, jest odporniejsza na podrażnienia. Na buzi nie ma zmian trądzikowych, zaskórniki poznikały (tu dochodzi też odpowiednia pielęgnacja) . Cera jest gładsza, wydaje się młodsza, jak po kuracji odmładzającej. Zmarszczki mniej widoczne.
Nie ma skłonności do łupieżu, łojotok na skórze znacznie się zmniejszył. Mogę myć włosy nawet co 3 dzień. Skóra nie swędzi, zarówno na głowie jak i na ciele. Miałam problem ze stopami, bardzo się przesuszały, po przyjmowaniu oleju lnianego problem ustąpił.
Zauważyłam, że kręgosłup mnie nie boli, jak dawniej, nie bolą mnie stawy na zmianę pogody. Pewne stany zapalne jednak jeszcze są, wyczuwam je pod palcami. Leczenie ciała to proces powolny, składa się na niego wiele czynników, m.in. dieta , ruch, brak stresu, radzenie sobie z emocjami. Myślę, że przyjmowanie dobrej jakości pożywienia i korzystanie z cudownej mocy olejów pomaga poczuć się zdrowiej, bez wizyty u lekarza, gdzie przepisują nam tylko leki przeciwzapalne, które niszczą nasze ciało. Korzystajmy więc z mocny natury. Olej lniany polecam każdemu.