Maria Paszyńska: „Jeśli jutra nie będzie” – recenzja
Warszawskie getto to symbol niewyobrażalnego cierpienia i upodlenia ludzi. W tym miejscu osadziła swą najnowszą powieść Maria Paszyńska – autorka uwielbianych przeze mnie książek osadzonych w naszej historycznej przeszłości. Bohaterami swej opowieści czyni młodych ludzi, którzy powinni się cieszyć urokami wchodzenia w dorosłość, a tymczasem muszą walczyć o przeżycie w ciężkich okupacyjnych realiach.
W tej powieści są ukazane podziały, jakim podlegało ówczesne społeczeństwo pod rządami okrutnej władzy niemieckiego okupanta. Za bycie Żydem, lub choćby podejrzenie o żydowskich przodków, można trafić do getta. Taki los spotyka Annę, jednak może liczyć na pomoc przyjaciół i zakochanego w niej Marka. To właśnie solidarność ludzka w obliczu tragedii jest w tej książce szczególnie podkreślana. człowiek zawsze ma wybór, jak postąpić i od niego zależy, czy zwycięży dobro, czy zło. Czasy wojny były wielkim sprawdzianem, ile w ludziach jest siły i woli przetrwania oraz jak bardzo są w stanie poświęcić się dla innych.
Maria Paszyńska świetnie oddaje realia życia w getcie, kreśląc szeroką panoramę miejsc i postaci. Umiejętnie wprowadza wiele szczegółów, które spotykamy w publikacjach historycznych, co świadczy o dużym oczytaniu i znajomości tekstów źródłowych. Rozbudowana, wielowątkowa fabuła, prowadzona z różnych punktów widzenia, pozwala przenieść się w tamte straszne czasy, w których jednak były możliwe najwyższe odruchy człowieczeństwa, a nawet w najbardziej mrocznych momentach było tam także miejsce na miłość. Uczucie piękne, choć rozkwitające na tle wojennej grozy, w której każdy dzień był naznaczony walką o życie, szukaniem schronienia przed niebezpieczeństwem i strachem połączonym z niepewnością o przyszłość…
Polecam Wam gorąco tę powieść – zainteresuje ona nie tylko wielbicieli książek osnutych wokół II wojny światowej, ale także miłośników dobrze napisanej prozy, którą czyta się jednym tchem!
Dziękuję Wydawnictwu Książnica za egzemplarz do recenzji –
Jola