Malowanie obrazów pędzlem czy nogami to już przeżytek. Pewien mężczyzna z Buenos Aires maluje obrazy … oczami.
Wciąga nosem ok. 800 ml farby akwarelowej i pod wpływem ciśnienia wytryskuje ją na płótno powstałymi łzami. Każdy obraz, który tworzy Leandro Granato (bo tak się nazywa ten mężczyzna) nagrywa na płytę i sprzedaje wraz z obrazem. Pewnie robi to po to by udowodnić, że malował go oczami a nie rękami. Koszt obrazu to od 1500 $ do 3000 $. Leandro Granato twierdzi, że używa specjalnych farb, które nie szkodzą oczom i zapewnia klientów, że to go nie boli. Granato mówi, że rodzina myslała, iż zwariował gdy zaczął tworzyć dzieła tą swoją unikalną techniką. Obecnie artysta jest bardzo popularny a w świecie sztuki stał się on twórcą nowego stylu malarstwa. Rodzina jest z niego dumna i zachęca do kupowania obrazów. 27-latek twierdzi, że od dzieciństwa interesował się „powiązaniem” oka i nosa aż w końcu odkrył, że może na tym zarabiać. Jak dla mnie to wygląda strasznie. Czy chciałabym mieć taki obraz na ścianie? Chyba nie chociaż wiem, że autor nad każdym ze swoich dzieł solidnie płakał.