„Jak się umalować, aby powiększyć oczy?” – to jedno z najczęściej zadawanych pytań przez miłośniczki makijażu. Pozornie nie trudno jest powiększyć optycznie oko – przecież wystarczy je obrysować czarną kredką! Dobrze? Źle!
Oto kilka najczęściej popełnianych przez kobiety błędów:
1. Grube graficzne (nieroztarte) kreski na dolnej i górnej powiece.
Ten zabieg faktycznie podkreśla białko oka, przez co wydaje się ono większe. Problem w tym, że takie toporne kreski dodają powiekom ciężkości. Jeśli dodatkowo są złączone w obu kącikach (a la Kleopatra, a raczej miś panda) oko „zamyka się”, robi się ciężkie, osadza się głębiej w oczodole i w efekcie jeszcze bardziej się zmniejsza. Dodatkowo w świetle dziennym taki makijaż wygląda sztucznie i nieświeżo. Efekt zmęczenia gwarantowany.
2. Czarna kreska w linii wodnej.
Czarna kreska w wewnętrznej części dolnej powieki to jeden z tych makijażowych trików, przez które możemy zostać posądzone o skłonności do nielegalnych używek. Sama kreska nie jest niczemu winna, problem w tym jak jej używamy. Samotna, obok tuszu do rzęs, pomniejszy oko, „zamknie je” i spowoduje efekt dnia poprzedniego. Rada? Narysuj też kreskę na górnej powiece, a na dolnej rozetrzyj ciemniejszy cień w linii rzęs. Kreskę w linii wody nie rysuj do samego wewnętrznego kącika, wystarczy do połowy oka. Dzięki temu oko będzie i powiększone i podkreślone. Czarną kredkę zastąp odcieniem ciemnego granatu, kobaltu, szarości – oko będzie wyglądało bardziej neutralnie i świeżo, a granatowe pigmenty wybielą białko.
Posiadaczkom małych, zmęczonych oczu polecam jednak kredki w odcieniu kości słoniowej – nie tylko powiększą oko, ale też ukryją zaczerwienienie w linii wodnej. Uwaga na kredkę białą, może ona zdradzić to, że nasze białka nie są białe, tylko żółte lub szare.
3. Jasne, perłowe cienie.
Wbrew teorii, że jasne powiększa, pastelowe i błyszczące cienie do powiek w asyście tuszu do rzęs mogą sprawić, że małe oczy stracą wyraz, kształt i… zmniejszą się. Niestety, samym jasnymi cieniami ani nie wymodelujemy, ani nie podkreślimy oka. W makijażu wszystko opiera się na grze kontrastów, a kiedy białko oka zlewa się z makijażem, jasny cień nie ma z czym kontrastować i zmienia się w bezkształtną plamę. W dodatku perłowe, świecące pigmenty mogą wyglądać sztucznie w świetle dziennym.
Jak zatem za pomocą makijażu uzyskać efekt powiększonego oka?
Oto kilka prostych metod:
1. Makijaż monochromatyczny – czyli nic innego, jak makijaż w kolorze tęczówki oka. Nie wierzcie w mity, że „tak nie wolno malować”, „już się tak nie maluje” itd. Liczy się piękny efekt. Minus takiego makijażu jest taki, że nie podkreśla on koloru tęczówki oka, wręcz się z nią zlewa. I zarówno na tym polega jego siła: tęczówka wydaje się przed to większa! Odcień kosmetyku nie musi się idealnie pokrywać z tęczówką.
Oczy niebieskie pokochają granat, turkus, szarości, brązowe – brązy, pomarańcze i złoto, zielone – pistacje, turkus, butelkową zieleń itd. Prosty przykład: jesteś delikatną blondynką z małymi, niebieskimi oczami? Umaluj się w odcieniach srebra, szarości i błękitu, grafitową kredką podkreśl linię rzęs i mocno je wytuszuj (np. granatowym tuszem). Oko będzie lekkie i duże! Szczególnie polecam paniom noszącym okulary.
2. Podkreślenie załamania powieki ruchomej i tylko załamania, bez przyciemniania samej powieki.
Taki makijaż „otwiera” oko i znacznie je powiększa. Wystarczy maksymalnie rozjaśnić powiekę ruchomą (to ta co mruga) np. białym cieniem, a w załamaniu powieki narysować łuk ciemniejszym cieniem. W ten sposób makijaż będzie wyraźny również na otwartych oczach. Ważne! Im bardziej wycieniujesz (rozetrzesz) łuk, tym większe będzie oko.
3. Otwarte kreski, czyli nie połączone ze sobą w kącikach.
Zostaw malutką przerwę pomiędzy dolną a górną powieką w zewnętrznym kąciku, a Twoje oko będzie duże jak nigdy! Delikatnie na dzień, mocniej, w stylu lat 60 na wieczór – Twoje spojrzenie nabierze zjawiskowego, teatralnego charakteru. Nie zapomnij mocno wytuszować rzęs lub dokleić kępki!
4. Smoky Eyes.
Nie jest tajemnicą, że ten rodzaj makijażu spektakularnie powiększa oczy. Im ciemniej i mocniej, tym białko oka jest bardziej podkreślone. Sekret poprawnego wykonania tkwi w roztarciu cieni.
„Przydymione” oko nie tylko się powiększy, ale też nabierze lekkości. Niechlujnie nałożony aplikatorem cień na samej powiece ruchomej da efekt zbliżony do postaci z horroru. Warto też pomyśleć o kolorze. Masz małe, głęboko osadzone oczy? Zamiast czarnego wybierz szary, brązowy, granatowy – najlepiej z drobinkami. Idealnie na wieczór :)
Autor: Magdalena Marinković, makijażystka w Szkole MAKE UP STAR
www.szkolawizazu.pl
www.facebook.com/szkolaMAKEUPSTAR