„Lolo” – recenzja

7 grudnia 2015, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

Złowieszczy wyraz twarzy, spojrzenie wywołujące ciarki na plecach, obłęd w oczach i szpetna, bliznowata twarz – tak zwykle wyobrażamy sobie psychopatę. Człowiek w naturalnym odruchu utożsamia piękno z dobrem, a brzydotę ze złem. Jakże mylnie osądzamy innych, na podstawie wyglądu…

Niepozorny nastolatek, nieśmiały i cichy chłopak przygotowujący się do matury, przeżywający swoją pierwszą miłość, z zaangażowaniem uprawiający sport. Tak wygląda sylwetka przeciętnego dojrzewającego chłopca, a bohater książki Marty Szreder nie jest tu wyjątkiem. Ten jednak dojrzewa nie tylko do bycia mężczyzną… w jego głowie kształtuje się wizja zbrodni. I to niejednej.

Nakładem Wydawnictwa Znak ukazała się właśnie powieść Marty Szreder „Lolo”, która jest próbą sportretowania jednego z najsłynniejszych polskich psychopatów – Wampira z Krakowa.
W latach sześćdziesiątych miastem tym wstrząsnęła fala brutalnych ataków na przypadkowe osoby, których sprawcą, jak podejrzewano, był jeden i ten sam człowiek. Jedną z ofiar śmiertelnych był jedenastoletni chłopiec. Zapanowała prawdziwa psychoza strachu. Działania podejmowane przez milicję długo były nieskuteczne. Kiedy w końcu udało się odkryć mordercę, było to dla wszystkich kolejnym szokiem.
Dziś zbrodnie te wciąż budzą emocje, w dalszym ciągu powstają liczne artykuły na ich temat, kanał Discovery Historia wyemitował dokument zatytułowany „Był sobie chłopiec”, a na ekranach kin pojawił się właśnie film inspirowany  krakowską historią – „Czerwony pająk”.

Karol Kot z premedytacją dokonywał zarzucanych mu czynów, ale jego psychopatycznych skłonności nikt nie potrafił w porę odkryć, nie pozostawiał też po sobie śladów. Długo jeszcze nie zostałby schwytany, a zbrodnie trudno byłoby mu udowodnić, gdyby sam się do nich nie przyznał. Podczas przesłuchań i procesów ujawnił plany dotyczące kolejnych. Został skazany na karę śmierci w 1968 roku, w wieku 22 lat. Wokół jego osoby narosło wiele mitów jeszcze za jego życia.

Książka opowiadająca o tym okresie, w którym ze zwykłego lolochłopca przeistoczył się w bestię i zabił po raz pierwszy, nie mogłaby mieć bardziej adekwatnego do treści tytułu. Lolo to zdrobnienie od imienia Karol. Sympatyczne i przyjaźnie brzmiące, którym zwracano się do niego w domu i w szkole. Podkreśla fakt, który wciąż nas zaskakuje – psychopaci żyją nie wzbudzając podejrzeń, często są postrzegani jako mili, życzliwi ludzie, dobrzy sąsiedzi, ambitni uczniowie.
W ten właśnie sposób przedstawia go Marta Szreder – jako zwykłego chłopca borykającego się z problemami dorastania. Wprowadza nas w świat jego rodzinnego domu, szkolnych kolegów, zainteresowań, pierwszych doświadczeń z kobietą. Łaknący krwi czytelnik nie znajdzie jej na kartach powieści. Wystarczająco już napisano na ten temat w artykułach prasowych i internetowych, na portalach historycznych etc. W sieci znajdziemy zdjęcia uśmiechniętego chłopca o miłej twarzy i spojrzeniu budzącym sympatię. Na tym przede wszystkim koncentruje się autorka – na pokazaniu, że zło nie jest tak wyraźnie dostrzegalne, jak nam się wydaje, nie bierze się znikąd i nie jest też bezpiecznie odległe, ale wyrasta pośród ludzi.

Mimo że historia Karola Kota jest znana z mediów, książkę czyta się z zapartym tchem. Zwykłe życie nastolatka epoki PRL-u,  stawiająca na stole talerz z bigosem mama, ojciec z gazetą w ręku, młodsza siostra, młodzieżowe kluby, kolejki do kina, wypady nad rzekę, podglądanie dziewczyn, ciuchy z komisu – cały klimat tamtych lat, wraz z atmosferą panującą w polskich domach i szkołach, autorka umiejętnie wykorzystała do stworzenia opowieści o życiu młodego człowieka, we wnętrzu którego wyrósł cień, który przykrył całe miasto. Właściwie największe napięcie podczas czytania budzi nie sam fakt, że od początku mamy świadomość kim jest bohater i co zrobi (we wstępie mamy zakończenie śledztwa), ale jego osobiste sprawy. Czytamy i trzymamy kciuki za jego maturę, za to, żeby koledzy przestali się z niego śmiać, złości nas niesprawiedliwość z jaką się spotyka i martwi miłosne rozczarowanie. Bohater momentami nawet budzi sympatię, bo w książce Karol to dla nas po prostu… Lolo.

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja

 






FORUM - bieżące dyskusje

zabawa - odpowiedz tytułem piosenki…
"Wszystko czego dziś chcę" Kiedy masz gorszy dzień...
Outlet - Promocje
Jak byłam tam na zakupach to sporo rzeczy było marnej jakości, w końcu wybrałam...
Jaki odkurzacz
Ja sprzątam tylko mopem, nie mam już dywanów więc odkurzacz stał się zbędny...
Sprawdzone sposoby na dziecięce dol…
Dokładnie. Nie zabierać dzieci do sklepów, przychodni jak nie potrzeba. Nieraz widzę...