Kuracje biodermokosmetyczne na bazie komórek macierzystych

27 września 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Włącz wsteczny bieg

Współczesna dermatologia niestrudzenie poszukuje eliksiru młodości. Arsenał środków do walki o spowolnienie procesów starzenia się skóry łączy różne metody – od kremów, nieinwazyjnych zabiegów estetycznych po skalpel chirurga. Ostatnio poszerzył się o nowość – opatentowane kuracje biodermokosmetyczne na bazie komórek macierzystych MIC-1.

Trochę teorii

Wraz z wiekiem w komórkach skóry w naturalny sposób zwalniają procesy metaboliczne. Z czasem komórki coraz wolniej i trudniej się odbudowują, zaczyna im brakować paliwa do autoregeneracji. Naturalne spowolnienie tych procesów, uwarunkowanych biologicznie i genetycznie, potęgują dodatkowo czynniki zewnętrzne – promienie UVA, zanieczyszczenie środowiska, toksyny. Z biegiem czasu uszkodzenia naturalnej struktury tkanek – w tym włókien kolagenu i elastyny stają się coraz poważniejsze i trudne do odwrócenia. – Włókna kolagenu i elastyny rozprężają się, a z czasem nawet ulegają uszkodzeniu i defragmentacji. Przestają zatem pełnić rolę naturalnego rusztowania dla skóry. Na efekty nie trzeba długo czekać – obwisłe policzki, opadające kąciki ust, zmarszczki i pogłębiające się fałdy nosowo-wargowe to najczęstsze problemy kobiet, które nasilają się z wiekiem – mówi dermatolog, lekarz medycyny estetycznej, dr Edyta Engländer, ekspert marki Revitacell. – Stąd większość metod anty-aging, znanych współczesnej dermatologii, koncentruje się na pobudzaniu włókien kolagenu i elastyny do odbudowy oraz wsparciu tego procesu odpowiednimi substancjami aktywnymi – dodaje.

Jak to działa?

Revitacell Stem Cells Face Therapy, a dokładniej składnik aktywny zawarty w zaawansowanych terapiach biodermokosmetycznych – Biocervin MIC-1 – to nic innego, jak mieszanina aktywnych czynników białkowych, które idealnie naśladują te naturalnie zawarte w skórze, a których z czasem zaczyna w niej ubywać. Revitacell, z jednej strony, przywraca właściwe stężenie białek regulujących prawidłowe funkcje komórek skóry, z drugiej – pobudza fibroblasty do produkcji nowych białek strukturalnych – kolagenu i elastyny. – To tak, jakby ktoś  wysłał rozleniwionym komórkom skóry pilną depeszę z informacją: pracujcie! Reakcja jest natychmiastowa – komórki zaczynają wznawiać zaniedbane procesy. Dochodzi do rekonstrukcji uszkodzonych struktur skóry. Właściwy metabolizm zostaje przywrócony, fibroblasty i keranocyty mogą wznowić pracę i przyspieszają procesy syntezy nowych włókien kolagenowych. Wraca sprężystość i napięcie. Skóra odmładza się na poziomie komórkowym – wyjaśnia Paulina Bugno, koordynator ds. biodermokosmetyków Revitacell.

Kiedy stosować?

Ponieważ procesy degradacji komórek skóry postępują z wiekiem, dermatolodzy zalecają prewencyjne stosowanie preparatów z aktywnymi czynnikami białkowymi z komórek macierzystych. Revitacell można używać jako intensywną kurację miesięczną – opakowanie zawiera preparat na dzień i na noc – co pozwoli skondycjonować skórę, której zaszkodziła np. nadmierna ekspozycja na słońce lub regularnie, jako element codziennej pielęgnacji skóry pozbawionej jędrności. Eksperci polecają kuracje z aktywnymi czynnikami białkowymi również jako wsparcie intensywnych zabiegów medycyny estetycznej – preparaty przyspieszają gojenie ran, łagodzą podrażnienia i odbudowują barierę hydrolipidową skóry.

NHAC Biocervin  MIC-1 został opatentowany i przebadany. Odkrycie wrocławskich naukowców jest chronione w Stanach, Europie, Australii i Korei. Firma prowadzi intensywne badania nad kolejnymi formułami kosmetyków. Od 23 sierpnia w sprzedaży dostępne są trzy kuracje na bazie aktywnych czynników białkowych z komórek macierzystych MIC-1 – Revitacell Face Therapy, Revitacell Hair Therapy i Revitacell Eyelashes Therapy.