„Kroniki Krwi” – recenzja

22 października 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Kroniki Krwi
Richelle Mead

Jeśli myślicie, że jest to kolejna opowieść o dobrych wampirach i romansach między rasami, to bardzo się mylicie. Mamy tu bowiem alchemików, czyli stowarzyszenie, związek, organizację, która chroni świat ludzi przed wampirami, zacierając wszelkie ślady ich istnienia. Sami niemal brzydzą się wampirami, a ich moc i umiejętność używania magii budzą w nich największy lęk, a nawet przerażenie…

Sydney zostaje wysłana na misję, której celem jest ochrona wampirskiej księżniczki przed zamachem. Ukrywają się jako nastolatki w kampusie, towarzyszy im niemal orszak ochroniarzy, z których żaden nie jest człowiekiem. Życie wcale nie jest proste, jeśli trzeba sprostać zadaniu, które może uratować reputację dziewczyny, ma się do czynienia z zazdrosnymi koleżankami, a wokół dzieją się dość nietypowe sytuacje. Niezwykłe tatuaże, nauczycielka, która interesuje się prastarą magią, niewyjaśnione morderstwa i zaginięcia sprzed lat. Do tego dodać należy paskudnego współpracownika i irytującego ochroniarza, rytuał karmienia i alchemiczne zdolności, a scena zapełnia się ciekawymi wydarzeniami i niebanalną galerią postaci.

Autorka wprowadza nas w teraźniejszość nie skąpiąc uwag o przeszłości i jej skutkach. W ten sposób poznajemy niejako dwie historie – tu i teraz, oraz było i może się powtórzyć. Mamy zatem obraz przestrzenny, zlepiony ze strzępków wspomnień, obaw i refleksji, a jednocześnie wytyczony wyraźnie szlak wydarzeń bieżących, które kształtują kanwę opowieści.
Udało się autorce odciąć od schematów, i na bazie popularnego tematu stworzyć coś zupełnie nowego, odkrywczego i fascynującego. Cała powieść jest właśnie taka – zajmująca i oryginalna, owym świeżym pomysłem i zręcznie rozrysowaną fabułą.

Buduje też autorka sympatię, zaznacza budzącą się ciekawość i zainteresowanie pomiędzy poszczególnymi postaciami, co jednak istotne, nie ma tu mowy o prostym romansie z grozą i westchnieniami w tle. Absolutnie książka nie jest powielaniem literackich kształtów, chociaż jej nasycenie emocjonalne jest ogromne. Znajdziemy tutaj gniew, godność i dumę, zaufanie i zdradę, cały kalejdoskop uczuć mocnych i ważnych. Stąd książkę czyta się lekko, łatwo utożsamiając się z bohaterami i chłonąc nowe fakty.

To podróż po całkiem innym świecie, takim, gdzie alchemicy chronią dwa światy, będąc strażnikami, specjalnie przyuczonymi i wyszkolonymi. Granica jest bardzo płynna, jednak mieszać się nie może. Zdradą nazywane jest zbytnie zbliżenie się do wampirów, jako rasy potępionej, niegodnej, jednak istniejącej. Poznajemy tak naprawdę tylko kilka ważnych i istotnych punktów wzajemnych relacji, co jednak wyznacza pewien zakres obowiązków. Podział na białe i czarne, My i Oni jest bardzo wyraźny, a Sydney łamie wiele reguł. Tak przynajmniej może się wydawać, podczas gdy prawdziwe zło oscyluje po zupełnie innej stronie…

Polecam książkę bardzo serdecznie wszystkim miłośnikom fantastyki, z mocno zarysowanym konturem realności i nieschematycznych rozwiązań. To lektura z oryginalnym spojrzeniem na podział świata, różne rasy i umiejętność współpracy dla jednego celu. To wreszcie powieść o dziewczynie, jej wyborach i dążeniu do wypełnienia misji, zgodnie z własnymi zasadami.

Książkę poleca Wydawnictwo Nasza Księgarnia, do kupienia tutaj: http://www.nk.com.pl/kroniki-krwi/1511/ksiazka.html

Kroniki krwi
Autor: Richelle Mead
Tłumacz: Monika Gajdzińska
rok wydania: 2012
liczba stron: 416
ISBN: 978-83-10-12237-7
Cena na stronie Wydawnictwa: 30,90 zł
Cena detaliczna: 34,90 zł

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie egzemplarza promocyjnego
Redakcja