„Król Demon” – Cinda Williams Chima
Siedem Królestw – kraina zbudowana na fundamencie fantastycznego, nierzeczywistego, baśniowego wręcz wyobrażenia o średniowieczu. Kontrasty życia pełnego przepychu, splendoru i dostojeństwa oraz brudu, biedy i głodu. Kruchy pokój, cisza przed burzą. Sprawiedliwość, będąca mitem i władza oparta na brutalnej sile i intrydze. Więzy krwi, przyjaźń, lojalność, nieco romansu. Śmiech i łzy. I magia.

Pełen podziałów i nierówności świat powieści zarysowany jest przez autorkę w sposób precyzyjnie klarowny, realny, a zarazem wielowątkowo spójny. Poznajemy poszczególne klany, ich kodeks, zasady i mocne strony, życie dworskie, tak antagonistycznie odmienne w swojej obudowie i kanonach, że spostrzegając ową różnorodność automatycznie, podświadomie widzimy dwa nierównorzędne podmioty. Zarazem jednak umiemy połączyć te elementy w całość, nie nadwyrężając własnej wyobraźni. Plastyka przestrzeni, barwność i lekkość przedstawiania niewątpliwie się do tego przyczyniają.
Poza poznawaniem krajobrazu tego świata, który tak naprawdę mógłby być zwyczajną epicką opowieścią, gdyby nie elementy magii i szamaństwa, czytelnik ma okazję wejrzeć w dusze bohaterów. I to nie tylko postaci głównych, ale także tych pobocznych jak Tancerz Ognia, Brodząca Ptaszyna, Strażniczka Sosen Marisy czy niewidomy starzec imieniem Lucjusz. Takich postaci spotykamy bardzo wiele i o każdej potrafimy coś powiedzieć, czujemy sympatię lub zupełnie nie identyfikujemy się z poznawaną postawą. Charakter postaci i ich osobowości są pierwiastkami z których tkana jest opowieść, nie tylko o świecie ale i o jego mieszkańcach. Zastanawiający jest również fakt nazewnictwa, który jak mniemam ma coś wspólnego z kulturą indiańską, a przynajmniej na taką wygląda. Wprowadzona jest też uroczystość Święta Przyjmowania Imienia, która jest jednoznaczna z wyborem zawodu, a także momentem przechodzenia w dorosłość. Taki rytuał wręcz intuicyjnie wiąże się z wierzeniem Indian, że to, co nie ma imienia natchnionego przez duchy, nie może istnieć. Ale mogę się oczywiście w tym względzie mylić, bowiem podobna zasada panuje w Japonii, gdzie dziecku nadają pierwsze imię rodzice, potem nauczyciele, a kiedy staje się dorosły, sam wybiera własne imię, które oddaje jego osobowość. (Szkoda, że w Polsce nie ma takiego prawa i imiona dyktuje zmieniająca się moda).
Charakterystyka postaci i miejsc ujęta jest w klamry barwnego i dokładnego opisu detali, szczegółów i historii. Przeszłości i teraźniejszości wymieszanej gładko jak lody w najlepszej cukierni. Smacznie i z gustem, nie brakuje nawet ozdobnej wisienki, która zwie się tajemnicą. Autorka prowadzi nas sprawnie meandrami swojej wyobraźni. Sugestywnie wyznacza ślady i pozwala na samodzielne przecieranie szlaku, poznawanie i odkrywanie obrazów, schowanych za wielkim pniem drzewa lub za zakrętem drogi. Czytelnik ma okazję wybuchnąć gromkim śmiechem, a zaraz potem wpaść w gniew lub pogrążyć się w smutku. Ma też szansę na samodzielne myślenie i snucie własnych domniemanych rozwiązań.
Poza poznawaniem krajobrazu tego świata, który tak naprawdę mógłby być zwyczajną epicką opowieścią, gdyby nie elementy magii i szamaństwa, czytelnik ma okazję wejrzeć w dusze bohaterów. I to nie tylko postaci głównych, ale także tych pobocznych jak Tancerz Ognia, Brodząca Ptaszyna, Strażniczka Sosen Marisy czy niewidomy starzec imieniem Lucjusz. Takich postaci spotykamy bardzo wiele i o każdej potrafimy coś powiedzieć, czujemy sympatię lub zupełnie nie identyfikujemy się z poznawaną postawą. Charakter postaci i ich osobowości są pierwiastkami z których tkana jest opowieść, nie tylko o świecie ale i o jego mieszkańcach. Zastanawiający jest również fakt nazewnictwa, który jak mniemam ma coś wspólnego z kulturą indiańską, a przynajmniej na taką wygląda. Wprowadzona jest też uroczystość Święta Przyjmowania Imienia, która jest jednoznaczna z wyborem zawodu, a także momentem przechodzenia w dorosłość. Taki rytuał wręcz intuicyjnie wiąże się z wierzeniem Indian, że to, co nie ma imienia natchnionego przez duchy, nie może istnieć. Ale mogę się oczywiście w tym względzie mylić, bowiem podobna zasada panuje w Japonii, gdzie dziecku nadają pierwsze imię rodzice, potem nauczyciele, a kiedy staje się dorosły, sam wybiera własne imię, które oddaje jego osobowość. (Szkoda, że w Polsce nie ma takiego prawa i imiona dyktuje zmieniająca się moda).
Charakterystyka postaci i miejsc ujęta jest w klamry barwnego i dokładnego opisu detali, szczegółów i historii. Przeszłości i teraźniejszości wymieszanej gładko jak lody w najlepszej cukierni. Smacznie i z gustem, nie brakuje nawet ozdobnej wisienki, która zwie się tajemnicą. Autorka prowadzi nas sprawnie meandrami swojej wyobraźni. Sugestywnie wyznacza ślady i pozwala na samodzielne przecieranie szlaku, poznawanie i odkrywanie obrazów, schowanych za wielkim pniem drzewa lub za zakrętem drogi. Czytelnik ma okazję wybuchnąć gromkim śmiechem, a zaraz potem wpaść w gniew lub pogrążyć się w smutku. Ma też szansę na samodzielne myślenie i snucie własnych domniemanych rozwiązań.
Powieść mimo całego swojego przepychu i bogactwa, nasycona jest swoistym wyważonym spokojem, eleganckim stoicyzmem. Akcja biegnie powoli, rozbudza zainteresowanie, mami opisami i odniesieniami do przeszłości i wreszcie zaskakuje, w momencie, kiedy przychodzi nam odłożyć dzieło. Tak stopniowane poziomy czynią zeń dzieło apetycznie przyjemne.
Tym samym otrzymujemy pozycję lekką i błogą, nacechowaną fantastyką, która niczym przyprawa idealnie komponuje się z całością smaku. Dodaje tajemniczości, z której powinno słynąć, każde kunsztownie dopracowane danie. Książka świetnie rozpoczynająca cykl, zachęcająca do poznania dalszego ciągu zarysowanej historii, którą w pewnym momencie i to zupełnie niesprecyzowanym, zaczynamy lubić. Jest niczym zielona magia – delikatna i niewymuszona, ciepła i cicha lecz mająca na tyle siły, aby zawładnąć czytelnikiem.
Marta D.
Książka do kupienia tutaj: http://www.galeriaksiazki.pl/krol-demon-siedem-krolestw—ksiega-i.html
Dziękujemy serdecznie Wydawnictwu Galeria Książki za włączenie się do akcji Jesienne Czytanie z Wydawnictwem i udostępnienie egzemplarzy promocyjnych.
Redakcja
Redakcja