Miło nam ogłosić wyniki kolejnego konkursu z książką, w którym do zdobycia było 5 egzemplarzy najnowszej książki Renaty Ruszniak: „Po pierwsze śniadanie. jak jedzą szczupli” od Wydawnictwa BIS!
Zadanie konkursowe polegało na wypowiedzi w dyskusji na naszym Forum – TUTAJ – na temat: Produkty, bez których nie wyobrażam sobie codziennego śniadania.
Dziękujemy, że podzieliliście się z nami swoimi śniadaniowymi preferencjami – 5 najciekawszych wypowiedzi zostało nagrodzonych tą właśnie książką! Oto one:
Mariella:
Lubię pożywne śniadania, bo w pracy to raczej jem kanapki i to w biegu, a na porządny obiad nie mam co liczyć… Więc na pewno musi być pieczywo, jajeczniczka na kiełbasce, albo coś na ciepło np. żurek czy barszcz biały z kawałkiem wędzonki i jajkiem, trochę jak w tym starym filmie, gdzie bohater mówi:
„Na Ochocie w elektryczny do Stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.”
Iwona-bloguje
Moje ulubione śniadanie to urozmaicone śniadanie. Nie wyobrażam sobie jedzenia codziennie tych samych produktów. Staram się, aby dieta składała się z różnych składników, aby dostarczyć organizmowi wielu potrzebnych minerałów i witamin. Niemniej jednak mam kilka swoich smakowitych połączeń. Jako przykład chętnie podam wersję przepysznej i bardzo zdrowej kaszy jaglanej. Serwuję ją z dodatkiem jogurtu naturalnego, który jest dobrym źródłem białka. Dodaję banana i gorzką czekoladę (minimum 70%), których duet świetnie uwalnia endorfiny i czyni dzień o wiele radośniejszym. Na koniec dokładam podprażone orzechy włoskie, które mają cudowny smak i dodatkowo znakomicie oddziałują na układ nerwowy poprawiając pamięć i koncentrację. Po takim śniadaniu mam nie tylko energię na cały poranek, ale również z ogromnym uśmiechem na ustach patrzę w nadchodzący dzień :)
Isia
Od dłuższego czasu hoduję zioła w doniczkach i stwierdzam, że poza pieczywem to właśnie one stały się niezbędnym składnikiem moich śniadań:) Dodaję je zależnie od fantazji: do kanapek, kefiru, tostów, jajecznicy… Zdrowie i niebanalny smak zapewnione – polecam!
nogawkuchni
U mnie śniadanie zawsze jest na słodko, mój organizm, a w szczególności chyba mózg ;),żeby się obudzić potrzebuje pewnej dawki cukru(oczywiście w granicach przyzwoitości i rozsądku). By dodać sobie energii i by moje śniadanie było oprócz tego, że słodkie to i pożywne, to wartościowe, często przygotowuję wszelakie zupy mleczne – owsianki, kaszę mannę, ryż na mleku, dodając do owych zup owoce, bakalie i korzenne przyprawy. Często także w ramach śniadania przygotowuję słodkie koktajle na bazie owoców i produktów nabiałowych lub na śniadanie jem wszelakie słodkie placuszki lub naleśniki. Moje śniadanie zawsze jest na słodko, ale na słodko w wersji zdrowej, pożywnej i sycącej.
milagro
Chrupki kukurydziane! Dają się pogryzać podczas przygotowań do wyjścia, nie muszę siadać jak do kanapek, więc to takie śniadanie w biegu, ale wygodne, bo nie tracę czasu na nie, tylko mogę w międzyczasie zjeść robiąc przy tym różne rzeczy:)
Serdecznie gratulujemy!
A oto prezentacja naszej nagrody:
Renata Ruszniak: „Po pierwsze śniadanie. Jak jedzą szczupli”
Poradnik dla osób, które wypróbowały już różne diety, mają za sobą nawet konsultacje dietetyka i całkiem długie okresy uzyskiwania normalnej masy ciała. Przyda się także osobom szczupłym, żeby zrozumiały, co robią inaczej niż osoby z nadwagą, i zachowały dobre nawyki do końca życia. Nie proponuje diety cud, ale przemyślenie naszego sposobu odżywiania i wdrożenie kilku zasad, które zapewnią nam ładną sylwetkę, dobre samopoczucie i pozwolą uniknąć chorób metabolicznych. Książka dedykowana wszystkim mamom i babciom, które w trosce o dzieci i wnuki przekarmiają je, ulegając niekontrolowanym prośbom o słodycze i fast foody, a następnie z tą samą troską próbują odchudzać.
Renata Ruszniak, absolwentka Akademii Medycznej w Lublinie oraz Poradnictwa Żywieniowego i Dietetycznego Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW w Warszawie. Udziela porad w warszawskiej Klinice Medycyny Estetycznej Rclinic osobom zdrowym, z nadwagą, niedoborami witaminowo-mineralnymi, odczuwającym chroniczne zmęczenie, nadmierną potliwość, chorym na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemię, czyli wszystkim potrzebującym pomocy w zakresie zmiany stylu odżywiania.
W dzisiejszych czasach nie jemy śniadania, ale pijemy szybką kawę. Właściwie śniadanie zjada tylko dziwak, któremu przewraca się w głowie od nadmiaru czasu rankiem. Obiad? Kto jada obiady w pracy? A w biurze? Nie wypada jeść tak często! Nasze dzieci nie jedzą obiadu w szkole, bo to spory wydatek w budżecie domowym; mama nie robi też kanapek. Drugie śniadanie, podwieczorek? Nie jesteś przedszkolakiem, nie jesz podwieczorku! Dorosłym nie wypada jeść tak często, jak jedzą dzieci! Za to gdy wracasz do domu, zjadasz wszystko, co ci wpadnie w ręce, bez kontroli ilości i jakości. Rozpoczynasz jedzenie po powrocie do domu i ciągle coś jesz przez kilka godzin, dopóki nie pójdziesz spać – tego troszkę, tego troszkę i jeszcze tego kawałeczek, malutko. Odczuwasz głód węglowodanów, więc sięgasz po kanapkę z białej pszennej bułeczki, ciastko, słodycze, sok z kartonu. A później wyrzuty sumienia: miałam nie jeść tyle!
Brak śniadania lub zbyt mało kalorii na śniadanie – to sytuacja, gdy wątroba nie ma przerwy na odpoczynek i w dzień nadal produkuje glukozę na potrzeby pracującego czy uczącego się człowieka. Wyprodukowanej przez wątrobę glukozy jest za mało, więc na OGRZEWANIE zużywamy zasoby organizmu. Niestety, nie schudniesz dzięki temu. Gdy głodujesz od rana, twój organizm uruchamia mechanizmy magazynowania i w godzinach popołudniowych wymusi głodem odbudowanie zasobów zużytych na ogrzewanie organizmu. Jeśli nawet postanowisz : „Nie jem po powrocie do domu”, to nie dasz rady tego planu zrealizować – no, może przez jeden dzień. Organizm da ci rano kredyt w postaci kalorii na ogrzewanie, ale wieczorem będziesz musiała ten kredyt spłacić, czyli po powrocie do domu będziesz jadła i jadła, nie kontrolując ilości i jakości pożywienia – a najchętniej słodkie. Wszystko zmagazynuje się w tkance tłuszczowej. Brak śniadania lub śniadanie zbyt mało kaloryczne powoduje wzrost poziomu cukru we krwi w ciągu dnia, a także wzrost poziomu insuliny we krwi, co skutkuje zwiększonym apetytem po południu, zwłaszcza na słodkie.