Mariusz Szczygieł: „Kaprysik. Damskie historie”
Okładka tej książki nie przypomina standardowej współczesnej książki, raczej przedwojenny pamiętnik panienki z dobrego domu. Tym bardziej zaskakuje jej treść – reportaże znanego dziennikarza, którego program „Na każdy temat” był telewizyjnym hitem końca lat 90. Spodziewałam się więc, że i w tej książce Mariusz Szczygieł z równie wielką dociekliwością będzie odkrywał ludzkie tajemnice i wyciągał na światło dzienne intymne sprawy bohaterek swych tekstów. Mnie od zawsze kojarzył się z łamaniem tabu, nie zaś z sentymentalnym tonem zamkniętym w książeczkę zaprojektowaną w stylu retro… Tymczasem spotkałam tu nietuzinkowe kobiety, które wyróżniały się ze swego otoczenia niespotykaną pasją czy ciekawymi przeżyciami.
Janina była zafascynowana codziennością do tego stopnia, że wszystkie swoje czynności z kilkudziesięciu lat zapisywała w kolejnych brulionach. Anna z kolei utrwalała swe życie na licznych zdjęciach, dążąc do ideału.
Znana z „Tercetu Egzotycznego” Izabella Skrybant-Dziewiątkowska zdobywa się tu na wielką szczerość wobec rozmówcy, jawiąc się nie tylko jako wielka gwiazda, ale też jako kobieta, której dane było przeżywać wielkie życiowe dramaty.
Książka ma kompozycję szkatułkową – każda z tych historii była wcześniej opublikowana jako osobny tekst w „Wysokich Obcasach”, lecz w tym zbiorku nabierają one dodatkowego znaczenia. Stają się swoistym hołdem dla wrażliwości i wyjątkowości kobiet, które dziennikarz spotkał na swej drodze. Zbiorek ten ma niezaprzeczalny walor inności w dzisiejszych, przesyconych feminizmem czasach. Urzekła mnie też historia dwóch kobiet, zapisana w wysyłanych sobie co tydzień listach, a później – w wiadomościach SMS, choć wiele tu rozgoryczenia życiem i własnymi błędami w relacjach z innymi ludźmi.
W każdej ze swych bohaterek autor potrafi uchwycić to, co niepowtarzalne, co dla otoczenia wydaje się być może niezrozumiałe, ale decyduje o ich wyjątkowości. Nie ocenia, stając się pełnym empatii i zaangażowania obserwatorem lub uczestnikiem zdarzeń, co najwyżej starającym się je zrozumieć. Nie waha się nawet przebrać za elfa na życzenie jednej z pań, co dowodzi wielkiego dystansu do siebie i świata. Czasem bywa też detektywem, odszukującym kobiety ze znalezionej w restauracji tajemniczej listy sprzed lat, której celu można jedynie się domyślać. Zdjęcia z prywatnych zbiorów bohaterek tych reportaży znakomicie ilustrują tekst i sprawiają, że stają się one nam bliższe.
Książeczka ma niewielkie rozmiary, lecz nie ujmuje to zupełnie jej wartości. Warto zabrać ją ze sobą w wakacyjną podróż lub na spacer do parku. Umili czas relaksu i wzbogaci nas o nowe, pozytywne przeżycia. Polecam ją także panom, którzy chcą choć trochę lepiej zrozumieć kobiety…
Aneta
Mariusz Szczygieł: „Kaprysik. Damskie historie”, Biblioteka Gazety Wyborczej, Warszawa 2010