Jeff Wheeler: „Królewski zdrajca” – recenzja

12 października 2018, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Królewski zdrajca to trzeci tom serii Jeffa Wheelera Królewskie źródło. I przyznać należy, że wbrew wszelkim stereotypom, kontynuacja opowieści, co naprawdę nie zdarza się często, jest (jak do tej pory) fantastycznie najlepsza.

Owen Kiskaddon ma już 24 lata, jest lordem Ceredigionu oraz diukiem Marchii Zachodniej, który służy nieobliczalnemu i opętanemu żądzą władzy tyranowi pod postacią Severna Argentine. Przychodzi jednak czas intryg, zdrady, śmierci i przemian. Pojawia się także miłość, a kolory pionków na planszy Czarmistrza zaczynają zmieniać pozycje i kolory. Kontynuacja losów bohaterów pozostaje fascynująco odkrywcza, przepełniona dynamizmem i zwrotami akcji, z dobrze zarysowanym światem władzy, pięknie rozłożonymi akcentami uczuciowymi oraz dynamicznymi i ciekawymi bohaterami.

Podobnie, jak w poprzednich częściach, do ogromnych plusów książki należy styl pisarski autora i fantastyczne polskie tłumaczenie. Fabuła otoczona jest świetnie wykreowanym fantastyczno-baśniowy klimatem, co sprawia, że czytelnik błyskawicznie wsiąka w ten kompletny, magiczny świat. Magia się rozwija, wątki się splatają, tworząc skomplikowaną sieć połączeń, przesycającą gruntownie całą fabułę. Na pochwałę zasługują również fenomenalnie skonstruowane opisy. Niebywałą zaletą Jeffa Wheelera jest również zdolność do tworzenia ciepłych, szczerze sympatycznych postaci, także drugoplanowych, które wkupują się w łaski czytelnika bez mrugnięcia okiem.

Autor stworzył kongenialny alternatywny średniowieczny świat, inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, do których tym razem dolewa ogromny dzban tajemniczej magii. Sieć tajemnic i legend oraz wiszące w powietrzu niebezpieczeństwo wzbudzają liczne emocje, które musi docenić każdy miłośnik książek dobrych. Czytelnik tym razem zostanie wiele razy zaskoczony, co pozwala na doskonałą literacką ucztę. Powieść doskonale dojrzewa i przekształca się w mozaikę skomplikowanych intryg i magicznych rozgrywek, skorumpowanej polityki i trudnych, emocjonalnych wyborów. Aura mrocznych tajemnic, okupionych krwią i śmiercią, wszechobecnej magii i baśniowości przesyca opowieść tak mocno, że nagły skrzek kruka za oknem, może nas naprawdę wystraszyć.

Osobiście, jestem zafascynowana rozwojem akcji i perspektywy opowieści, stąd bez wahania przyznam, że jest to powieść z nurtu lektur wyjątkowych, lekkich i przyjemnych, a jednocześnie pełnych uczuć, intryg i mistrzowskiej fabuły. Autor cały czas zwodzi czytelnika, a mnie takie mistrzowskie granie na nosie ogromnie przypadło do gustu. Oryginalna, genialna fantastyka, która zachwyca i porywa.

Szczerze polecam.