W każdym domu, szczególnie takim, gdzie jest kilkoro domowników, nieustannie działają sprzęty RTV i AGD, czerpiąc mnóstwo prądu i wody. Na najwyższe rachunki narażają nas 
zdecydowanie zmywarka i pralka. Czy można zaoszczędzić na rachunkach, ograniczając używanie domowych akcesoriów?
Wydaje się, że na praniu i zmywaniu bardzo trudno zaoszczędzić – nie możemy przecież przestać dbać o czystość naszych ubrań i naczyń. Warto jednak zastanowić się nad tym, co zrobić, aby wydawać mniej – nierzadko bowiem wystarczy niewiele, aby nasze rachunki drastycznie się zmniejszyły.
Jeśli chcemy zaoszczędzić na zmywaniu, pamiętajmy przede wszystkim o tym, że podstawą jest gromadzenie dużej ilości naczyń, tak, abyśmy nie uruchamiali niemal pustej zmywarki. Tylko wtedy uda nam się ograniczyć wysokość rachunków za wodę. Jeśli natychmiast potrzebujemy kilku naczyń, umyjmy je ręcznie – najlepiej w zimnej wodzie lub w misce. Unikajmy zmywania pod bieżącą wodą, ponieważ ten sposób, chociaż jest wygodny, pochłania zdecydowanie najwięcej pieniędzy.
Sytuacja z praniem wygląda podobnie. Pamiętajmy o tym, żeby pralka zawsze była całkowicie zapełniona. Jeśli włączamy ją bardzo często, piorąc tylko kilka koszulek, niepotrzebnie marnujemy prąd i wodę. Nieustającym problemem jest również konieczna segregacja prania. W obawie przed zafarbowaniem ubrań układamy dwa stosy rzeczy, które chcemy wyprać – białe i kolorowe. Wówczas czekamy bardzo długo aż uzbiera się odpowiednia ilość prania, albo też włączamy prawie pustą pralkę. Aby zaradzić takim problemom, warto stosować produkty, które umożliwią nam pranie białych i kolorowych ubrań jednocześnie, zapobiegając farbowaniu lub wyblaknięciu kolorów. Takie specjalne saszetki o nazwie Colour Catcher posiada w swojej ofercie np. marka Dylon. Saszetkę wystarczy wrzucić do pralki i ustawić pranie na 30 stopni. Dzięki takiemu produktowi będziemy mogli ograniczyć się do uruchamiania pralki wyłącznie wtedy, gdy uda nam się uzbierać znaczącą ilość ubrań. Co za tym idzie, zaoszczędzimy wiele czasu oraz pieniędzy, zużywając mniejsze ilości zarówno wody, jak i proszku czy płynu do prania.
Korzystając z powyższych porad, szybko zauważymy różnicę w naszych rachunkach – ważne jednak, żeby tych reguł przestrzegać skrupulatnie.
Ja zaczęłam oszczędzać na praniu odkąd zepsuła mi się stara pralko-suszarka ;) Pralkę jakąś starszą, używaną odkopaliśmy ze strychu, a suszarkę kupiliśmy elektryczną (TOTU). Teraz wysuszenie jednej partii prania trwa ok. 5 godzin, a zużycie energii jest takie, że wysuszenie jednej partii prania wynosi nas ok. 1 zł.