Rozstanie to jedna z najtrudniejszych sytuacji, w jakiej możemy się znaleźć. Zwłaszcza, jeśli to my zostaliśmy porzuceni, przez osobę, z którą wiązaliśmy przyszłość. Nie jest to jednak coś, z czym nie można sobie poradzić.
Przede wszystkim pamiętajmy, że wszystkie złe rzeczy, jakie dzieją się z nami w tak stresującej sytuacji, są normalne. Nasze okropne samopoczucie, a nawet odstające od normy reakcje naszego organizmu, to naturalna rzecz. To jedynie chwilowe zakłócenie, po którym w końcu wszystko wróci do normy. Bardzo też cała sytuacja wydaje się nam być o wiele gorsza, niż jest w rzeczywistości. Boimy się, że już nigdy więcej się z nikim nie zwiążemy i zostaniemy na zawsze sami, że sobie nie poradzimy. Tracimy poczucie bezpieczeństwa, a także spada nasze poczucie własnej wartości. Jest to oczywiście nierozsądne, ale nie należy też oczekiwać od samych siebie, że zachowamy rozsądek i umiejętność trzeźwego myślenia, w momencie, kiedy mamy złamane serce. Dajmy więc sobie czas na chwilę smutku, ale nie pozwólmy mu zupełnie się pochłonąć. Ważne jest, aby uzmysłowić sobie, że nasze szczęście nie może być uzależnione od innej osoby. Ludzie są kruchymi istotami, które znikają z naszego życia w ułamku sekundy. Rozstanie to paradoksalnie czas na to, aby znaleźć najlepsze źródło szczęścia w życiu – siebie.
Nie oznacza to jednak, że powinniśmy odebrać znaczenie temu, co stworzyliśmy z ukochaną osobą w trakcie związku lub odmawiać temu prawdziwości, dlatego, że w pewnym momencie coś się popsuło. Wszystko co czuliśmy było autentyczne. Musimy zaakceptować fakt, że w życiu nie wszystko się udaje, a także, że nic nie jest na zawsze. Oznacza to też, że nie powinniśmy starać się ratować związku na siłę, a tym bardziej, zabiegać o uwagę i kontakt z drugą osobą. Na początku może nam się wydawać, że nie damy sobie bez niej rady, jednak kiedy już się wyleczymy, a prędzej czy później się to stanie, będzie nam wstyd. Musimy postarać się przestać myśleć o dawnym partnerze, nie spędzać bezsennych nocy na próbie zrozumienia jego decyzji, bo tak naprawdę może nam się to nigdy nie udać. Obsesyjne zastanawianie się, co druga osoba robi, czy jest szczęśliwa i czy znalazła już kogoś innego zatrzyma nas jedynie w miejscu i nie pozwoli ruszyć z własnym życiem.
Nie jesteśmy nieczułymi robotami, ból, niepewność i poczucie straty są normalne. Były partner nie jest jednak odpowiednią osobą aby o tym rozmawiać, o pomoc zwracajmy się do rodziny, przyjaciół, zaufanych osób, które nas wysłuchają i podniosą na duchu. To właśnie przyjaciele są ludźmi, którzy powinni potrafić udowodnić nam, że nasza wartość nie zależy od bycia lub nie bycia w związku. Kiedy ktoś nas porzuca, tracimy wiarę w siebie. Pamiętajmy jednak, że nie jesteśmy sami, mamy wciąż innych ludzi, którzy nas szanują i uważają za wspaniałą osobę. To na nich należy się skupić, a byłego partnera trzymać na dystans, przynajmniej do momentu, kiedy rany się nie zagoją.
Nie oznacza to, że już nigdy nie wolno nam spotkać się z tą osobą. Czasem bycie przyjaciółmi może być dobrą rzeczą dla was obojga. Potrzeba na to jednak czasu i zrozumienia, że tej przyjaźni nie można traktować jako szansy, na powrót do siebie. Mimo, że ciężko myśleć o tym w ten sposób, czas pokaże nam, że wszystko co się stało, zostawiło po sobie bezcenną rzecz, jaką jest doświadczenie. Kiedy będziemy gotowi, przeanalizujmy co poszło nie tak, zauważmy błędy nasze i partnera. Pomoże nam to w budowaniu kolejnych, zdrowszych relacji. Zanim się to stanie, warto zająć się samym sobą. Sport, zdrowsza dieta, rozwijanie pasji – warto się na tym skupić, zainwestować w rozwój samego siebie, w końcu jedyną osobą, która będzie przy nas zawsze, jesteśmy my sami. Pracujmy więc na sympatię i miłość do własnej osoby. Takie działania pozwolą nam także poczuć, że odzyskujemy kontrolę nad własnym życiem.
Przede wszystkim pamiętajmy, że mimo, iż powiedzenie „czas leczy rany” jest oklepane, jest także prawdziwe. Za jakiś czas myśląc o tym, co nas spotkało, przestaniemy odczuwać ból. Być może nawet zapomnimy dlaczego tak bardzo nas to podłamało. Jednak aby się to stało, musimy odpuścić, ruszyć dalej z własnym życiem.