Haul zakupowy: pokaż co sobie kupiłaś!

13 czerwca 2011, dodał: Emilia Stasiak
Artykuł zewnętrzny

W Internecie można znaleźć wszystko. Na YouTube możesz obejrzeć jak upiec idealne ciasto albo jak pomalować usta. Ostatnio bardzo popularne stało się kupowanie ciuchów i chwalenie się nimi przed kamerą internetową. Po co to robić? Dziewczyny, które prowadzą haul twierdzą, że w ten sposób pokazują innym dziewczyną na co warto wydać pieniądze a na co nie. Potrafią chwalić jakąś markę albo wręcz przeciwnie – wystawić bardzo negatywną opinię.

Czy są dziewczyny, które korzystają z ich rad?

Nie wiem. Ja z nich nie korzystam. Chociaż nie wątpię, że wiele osób ogląda haul zakupowy.

Co to jest Haul?

Haul to z angielskiego łup, zdobycz. Ich autorzy prezentują swoje cudeńka upolowane na ostatnim shoppingu. Są kręcone amatorską kamerą, podobnie jak tutoriale. Słabe oświetlenie, nie najlepsza jakość dźwięku i „gwiazda programu”, która z nadzieją, że uwiedzie publiczność wymachuje kolejnymi metkami. Jakość tego, co dane jest nam oglądać w dużej mierze zależy od charakteru, temperamentu i błyskotliwości autora. Często można jednak trafić na młodych ludzi, którzy nie mają nic konkretnego do przekazania. Nie można rozpatrywać jednak tego zjawiska w kontekście rzeczy dobrych lub złych, mając wciąż na uwadze swobodę ekspresji. Wolność działań i ogromne możliwości transmitowania wizji i fonii wydają na świat kolejne hybrydy prezentacji i autoprezentacji. Taka kolej rzeczy była podobno oczywista.

Naukowo

Naukom humanistycznym nic co ludzkie nie jest obce. Powstanie, ekspansja i szybki rozwój mediów stały się arcyciekawym obiektem obserwacji w kontekście wpływu wywieranego na społeczeństwo. Wiesław Godzic, filmoznawca, medioznawcza i socjolog uważa, że telewizja ma moc kreowania. Właśnie to medium ze względu na swoją moc oddziaływania stało się tematem książki „Telewizja i jej gatunki. Po wielkim bracie”. Autor znajduje w niej odpowiedź na pytanie, dlaczego odbiorcy coraz częściej chcą stawać się nadawcami. Te teorię śmiało można odnieść do internetu. Godzic uważa – analizując fenomen programów typu reality show, że ludzie mają naturalną skłonność do podglądania innych. Z drugiej strony podglądani mają szansę zaprezentować światu siebie, swoje poglądy i osobowość. Podobnie z talk show, goście chcą opowiadać o sobie na forum, lubią być słuchani. Publiczność słucha uważając nadawcę za doświadczonego eksperta.

Z czasem zaczęły pojawiać się programy, w których emitowano amatorskie nagrania nadsyłane przez ich telewidzów. Słabe kadrowanie, światło, dźwięk i namiastka przestrzeni sprawiała wrażenie, że materiał jest bardziej prawdziwy, autentyczny, a autor przekazuje wraz z treścią kawałek siebie. Internet – narzędzie bez selekcji – to medium, które idealnie pasuje to prezentacji samozwańczych twórców.

Wszystko to jest jednak tylko następstwem tego, że żyjemy w społeczeństwie. Nic dziwnego, że chcemy poznawać problemy i radości ludzi, którzy żyją obok nas. Media tylko pozwalają dać upust i zapewniają szerszą widownię dla przekazywania naturalnych skłonności. Sami autorzy mają zaś szansę stać się cenionymi, lubianymi lub chociaż przez chwilę rozpoznawalnymi…

Komercyjnie?

Jesteśmy ekspertami dla siebie nawzajem – rekomendacje! To co poleci sąsiadka, na pewno jest skuteczniejsze, niż to co jest reklamowane przez koncerny. Właśnie z tego powodu w ramach marketingu szeptanego filmy z serii zakupowy haul często, oczywiście nieoficjalnie, są nastawione na promowanie wybranych marek. To plan idealny: skoro publikowane są autentyczne treści, w których kilkakrotnie pada nazwa firmy, to dlaczego by tego nie wykorzystać? Agencje nie często chcą przyznawać się do tego typu działań, ale jak jest naprawdę wszyscy wiedzą – zdarza się tak, że autorzy dostają darmowe produkty z prośbą o wypróbowanie i zarekomendowanie w jednym ze swoich filmików. Jeżeli ocena produktu wypadnie negatywnie, autor jest proszony o nie wygłaszanie jej na forum. I lepiej tak zrobić – wtedy jest szansa na otrzymanie kolejnych darmowych gadżetów.

Walka z trendami jest bezskuteczna. Pozostaje tylko wybór – dać się ponieść lub pozostać z boku. Mimo, że treść często pozostawia wiele do życzenia warto pamiętać, że o gustach się nie dyskutuje. Szczególnie, że odbiorców oglądających zakupowy haul nie brakuje! Każdy czas jest definiowany przez inne zjawiska. W dobie technologii cyfrowej należało się wręcz spodziewać, że zostaną one wykorzystane na wszelkie sposoby. Pozostaje tylko pytanie, w jaką stronę rozwiną się obecne trendy i czego świadkami staniemy się mimowolnie za 10 lat. Dając ludziom wędkę nie można mieć pretensji, że łowią ryby, choćby te najmniejsze…

Zdarzają się filmiki naprawdę śmieszne i żałosne. A wy co sądzicie o tym nowym zjawisku?

Materiały: www.socjomania.pl, www.dziendobrytvn.pl, www.groszki.pl

Zobacz również:

  1. Czy jesteś zakupoholiczką?
  2. Wyznania zakupoholiczki historia prawdziwa
  3. Zakupoholicy żyją dłużej!
  4. Zakupoholiczki wśród celebrytów