Złote, srebrne, wysadzane brylantami – grille, czyli ozdobne nakładki na zęby, prezentuje coraz więcej gwiazd światowego show-biznesu. Na gali MTV Video Music Awards w brylantowych grillach na zębach wystąpiła ostatnio piosenkarka Katy Perry. Nazębną biżuterię pokazują w uśmiechu Rihanna, Miley Cyrus, Madonna… Bez względu na to, czy tzw. grille się podobają, czy przerażają takie ozdoby nie są obojętne dla zdrowia – ostrzegają dentyści. Zwłaszcza gdy są noszone na stałe.
Nazwa nakładek na zęby nawiązuje do elementu nadwozia samochodu, który osłania i chroni chłodnicę, ale pełni też funkcję ozdobną. Nazywa się go atrapą, maskownicą lub grillem właśnie. Jako pierwsi złote i diamentowe grille zaczęli nosić na zębach amerykańscy hip-hopowcy już w latach 80-tych. W znanych z zamiłowania do biżuterii kręgach raperskich trend był obecny w USA w latach 90-tych, by rozprzestrzenić się w XXI wieku wśród gwiazd innych gatunków muzycznych na całym świecie. Dziś na czerwonym dywanie grillowy uśmiech prezentują m.in. Justin Bieber, Madonna czy Beyonce.
Czy taka biżuteria jest bezpieczna dla zębów? – Sporadyczne noszenie ozdobnych nakładek na zębach nie wiąże się z dużym ryzykiem wystąpienia chorób w jamie ustnej, pod warunkiem że taki grill jest szczelny, nie ma ostrych krawędzi i elementów, wywołujących otarcia i skaleczenia – mówi dr Iwona Gnach-Olejniczak, stomatolog z UNIDENT UNION Dental Spa. Jest jeszcze jeden warunek: grill powinien być wykonany z metali szlachetnych i to najlepiej jednego rodzaju. – Nakładki z metali nieszlachetnych mogą wywoływać alergie, stany zapalne, choroby dziąseł i całego przyzębia – ostrzega dentystka. Robi się jeszcze groźniej, gdy w jamie ustnej występują dwa metale o różnym potencjale elektrochemicznym. Ślina staje się wtedy elektrolitem, a w ustach powstaje ogniwo galwaniczne. – Pacjent odczuwać może metaliczny posmak oraz cierpieć na stany zapalne błon śluzowych – wymienia stomatolog. Dlatego najbezpieczniejsze są grille wykonane w całości ze złota lub platyny.
A co jeśli polubimy grillową ozdobę i będziemy ją nosić na co dzień? Wg dr Iwony Gnach-Olejniczak długotrwałe noszenie nakładek na zębach, które nie mają anatomicznego kształtu, może być szkodliwe dla uzębienia. Twarde elementy grilla będą stale uderzać w zęby przeciwstawne podczas mówienia, jedzenia itd. Można się spodziewać ukruszeń, a nawet pęknięć zębów sąsiadujących z grillem. – Choć szkliwo jest najtwardszą tkanką ludzkiego organizmu, nie jest w stanie wytrzymać stałych mechanicznych uderzeń taką ozdobą, a uszkodzenia w prostej linii prowadzą do powstawania próchnicy, przebarwień i destrukcji całego zęba – tłumaczy ekspert z UNIDENT UNION Dental Spa. – Niewielkie uszkodzenia na powierzchni zęba wypełnia się tak, jak zwykły ubytek, ale w poważniejszych przypadkach konieczne jest nawet usunięcie całego zęba.
Drugą po zębach ofiarą grillów w ustach są dziąsła. Zbudowane z delikatnej tkanki miękkiej są bezbronne w starciu z tym twardym przeciwnikiem. Skaleczenia powierzchni dziąseł to norma, ale grill noszony częściej niż na wielką galę przyczynia się do znacznie poważniejszych schorzeń. – Dziąsła zaczynają się cofać i tym samym odsłaniać szyjki zębowe, które bez ochrony stają się bardziej narażone na działanie próchnicy i nadwrażliwość – przestrzega dr Gnach-Olejniczak. – Osłabione dziąsła stają się podatne na stany zapalne. Na skutek długotrwałego podrażniania przez nieanatomiczne kształty nakładek może się rozwinąć nawet choroba przyzębia, prowadząca do paradontozy.
I wreszcie pod najpiękniejszym nawet grillem na zębach zadomowić się może cała kolonia niepięknych bakterii, podobnych do tych z reklam środków do higieny toalet. Będą one rozwijać się w nagromadzonej pod ozdobą płytce nazębnej i kamieniu, którym szybko zacznie zarastać biżuteria. – Jeśli kształt ozdoby uniemożliwi prawidłową higienę, pod grillem powstaną idealne warunki do rozwoju stanów zapalnych i próchnicy. A wtedy modną nakładkę noszoną dla ozdoby trzeba będzie zamienić na plombę, koronę protetyczną, a może nawet rozstać się ze zniszczonym zębem – ostrzega lekarz. Czy warto?
Iwona Gnach-Olejniczak, lekarz stomatolog z 24-letnim doświadczeniem, od kilkunastu lat praktykująca implantologię i ortodoncję. Jako jedna z pierwszych lekarzy w Polsce zdobyła AKREDYTACJĘ IMPLANTOLOGICZNĄ EUROPEJSKIEGO STOWARZYSZENIA IMPLANTOLOGII STOMATOLOGICZNEJ oraz MINISTERSTWA ZDROWIA, uznawane za najwyższe wyróżnienie wśród implantologów. Członkini Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Implantologii Stomatologicznej i Polskiego Towarzystwa Ortodontycznego oraz International Association of Orthodontics i European Association for Osseointegration. Założycielka wrocławskiej kliniki UNIDENT UNION Dental Spa, w której stosuje zaawansowane techniki medyczne. Zwolenniczka interdyscyplinarnego leczenia, oferująca autorskie formy terapii, łączące stomatologię zachowawczą z implantologią, ortodoncją, stomatologią estetyczną i medycyną estetyczną. Opatentowała w Polsce metodę Dental Face Liftingu®. Stomatolog gwiazd. Zdobywczyni tytułu najlepszej kliniki stomatologicznej w Polsce w konkursie TOP Design 2010. Ekspert aktywnie współpracujący z mediami.
Nakładki na zęby Grillz – hit czy kit?