Odp: Rzucanie palenia
[b]niechcemisie[/b] możesz polecić koledze przerzucenie się na e-papierosy.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[b]niechcemisie[/b] możesz polecić koledze przerzucenie się na e-papierosy.
Zazdroszczę, ja ciągle nie potrafię się przełamać
Dokładnie poza tym jesteśmy tylko ludźmi każdemu zdarzają się potknięcia najważniejsze jest to żeby się nie poddawać i próbować jeszcze raz. Ja dalej walczę z nałogiem to już tydzień i jakoś się trzymam a kiedy jest ciężko zawsze czuję na ramieniu rękę chłopaka i jego szeroki uśmiech to dodaje mi sił. Poza tym wpycha we mnie tony orzechów i pestek chyba próbuje zająć czymś ręce żebym nie myślała o fajach powiem że nawet nieźle mu to idzie a za każdy kolejny dzień bez dymka dostaje masaż
Hahaha, Sasetko... toż to przekupstwo jest! Wnioskuję o dołączenie przekupstwa do listy skutecznych metod w walce z nałogiem
Błękitna, musisz się porządnie wnerwić chyba, bo może nadal skupiasz się bardziej na tym co lubisz w papierosach, niż na tym, co Ci w nich przeszkadza
a_grestowa pytała o infolinię. Też mnie to zaciekawiło. Czy ktoś z niej korzystał ? Na tej stronce jest u góry podany numer. Na pewno siedzą tam osoby, które wiedzą jak możemy sami sobie pomóc. Może znają jakieś skuteczne metody od strony osób, które rzuciły?
Z pewnością są w stanie przytoczyć przykłady, ale i tak każdy musi znaleźć sposób na siebie. Myślę, że oni pewnie pomagają dotrzeć do tego, co blokuje w nas działanie, jakie powinno iść w parze z podjęciem decyzji, np. ja uświadomiłam sobie kiedyś, że po prostu lubię smak papierosa i to utrudniało mi rzucenie. Poza tym przypuszczalnie mają za zadanie informować o miejscach, do których można się udać po pomoc, sposobach i motywować.
A właściwie to czemu by się nie udać do psychologa w tej sprawie... gdzieniegdzie jest nawet modne posiadanie terapeuty, tak mi powiedziała psycholożka. Uważam, że jeśli ktoś nie bardzo wie jak dotrzeć do źródeł, które odpowiadają za poddawanie się nałogowi, to taki przewodnik i instruktor, jakim jest psycholog, mógłby być niezwykle pomocny.
No teraz sezon na słonecznik, więc masz czym zająć ręce. Idealny moment na rzucenie palenia, niedługo zima, nie będziesz musiała w miejscach publicznych wychodzić na mróz by zapalić. Proponuję zrobić sobie jakąś kurację oczyszczającą z toksyn zrobić to też dodatkowo zmotywuję Cię do wytrwania w rzucaniu. Trzymam kciuki
Sasetka, gratuluję i życzę wytrwałości Na tej stronie, którą podała karota są fajne metody na przetrwanie (zakładka "już nie pale"), zaglądałaś tam? Wiele z nich wygląda sensownie i na pewno pomogą, powodzenia
Najważniejsze to zrobić pierwszy krok i powiedzieć sobie, że chce się rzucić i zacząć próbować. Metod jest bardzo dużo, na tej stronce jest ich wiele rozpisanych. A wydostając się z nałogu można naprawdę wiele zyskać, więc warto próbować.
Ja się cieszę... w styczniu ostatni raz miałam papierosa w ustach Czuję się przez to świetnie!
Gratulacje!!! Nie jest łatwo rzucić a Ty dałaś radę:)
[quote=niechcemisie]Ja się cieszę... w styczniu ostatni raz miałam papierosa w ustach Czuję się przez to świetnie![/quote]
A masz coś,co Ci go jakoś zastępuje?
Nieeee I nie mam potrzeby takiej. Czasami w nerwach chrupałam marchewkę, ale to kiedyś i zaczęłam ją jeść ze wzgl. zdrowotnych, jako przekąskę, ale zauważyłam, że głośne chrupanie i gryzienie twardego mnie rozładowuje. Ogólnie w zdenerwowaniu sięgam po jedzenie, więc myślę, że to nie tyle alternatywa dla papierosa co dla czekolady lub kanapki
Trzymam kciuki za Ciebie, tylko po co zwlekasz z tym do nowego roku? Jak to się mówi: "Dziś jest dzień, w którym możesz coś zmienić".
Tabletek bym spróbowała, bo czemu nie, na jednego to działa, inni potrafią np. żuć gumę nikotynową i palić w tym samym momencie papierosa. Powodzenia Charlotte
Ja nie biorę żadnych preparatów. Najdłużej wytrzymałem pięć dni. Niestety poddaje się i sięgam po papierosa. Teraz nie palę znowu pięć dni. Myślę, że wytrzymam do weekendu, ale jak wyjdę na piwo, to znowu zapalę, więc unikam też wyjść na browarka.
Mnie osobiście udało się rzucić palenie dzięki tabletkom ) . Próbowałam sama nei raz, obiecywałam sobie wieczorem w łóżku "jutro na pewno nie zapalę!" a co zrobiłam gdy rano wstałam? No dokładnie zapaliłam ) i tak w kółko i tylko boje się jednego ale trudno, jakoś dam radę - mianowicie boje się przytyć bo słyszałam od wielu osób jak to jest, moment człowiek łapię wage... no ale nic, może jakoś to będzie. Aktualnie nie palę drugi dzień i jestem bardzo podekscytowana
Glamour, nawet jeśli się poddajesz, to próbujesz znowu i to jest wspaniałe! I każdy jeden dzień, choćby pojedynczy, to taki mały sukces i wart jest starań. A z tym piwem... to prawda jest, to taka pułapka, niejedna osoba własnie na imprezie czy podczas wyjścia do pubu wróciła do nałogu. Lepiej chyba unikać i nie wystawiać silnej woli na takie próby, dopóki się człowiek nie umocni.
Pytalska, gratulacje Kiedyś rzuciłam i chudłam, więc z tym tyciem to nie jest tak, że człowiek musi nabrać ciała.
A poczytajcie o tych tabletkach w/g mojej oceny warte uwagi moja żonka bierze od jakiegoś czasu końcu nie czuć tego smrodu fajek z jej ust.
Ja bardzo długo paliłam, jakieś 6 lub 7 lat. Ostatecznie udało mi się rzucić, ale po papierosach zrobiły mi się straszne przebarwienia na zębach, dlatego musiałam je wybielić.
Z całego zestawu preparatów antynikotynowych dla mnie najbardziej były odpowiednie gumy antynikotynowe.
Dziewczyny, pomóżcie jak zmotywować męża do rzucenia palenia. Raz jak jeszcze byliśmy przed ślubem zrobił mi prezent na dzień kobiet rzucił palenie i naprawdę nie palił rok czasu. Nagle niepowodzenie zawodowe sięgnął po jednego i zaczęło się z powrotem. Ja jestem osobą nie paląca i ciężko mi to zrozumieć.
Ostatnio edytowany przez Michalinka1814 (2015-07-02 09:13:14)
Ja już przez rok nie paliłam. Ale jak się rozstałam z narzeczonym to znów sięgnęłam po papierosa. Wiem, że to wyraz mojej słabości. Strasznie mnie to przygniata. Ostatnio nawet nie dopaliłam całej paczki, tylko wyrzuciłam. Później kupiłam nową. Żal mi pieniędzy wyrzucanych w błoto.
Żal... paczka kosztuje teraz 12-14 zł. Miałam podobnie jak Ty Aurelio. Nie paliłam przez 9 m-cy i po rozstaniu z narzeczonym wróciłam do palenia. Właściwie to już pod koniec związku zaczynałam, ale jeszcze z tym walczyłam, a jak padło, tak wytrzymałam dzień i pobiegłam do Żabki po paczkę... och... i to CZERWONYCH!
Musisz się wściec na palenie. Nie warto przez kogoś przegrywać z nałogiem. Dość już pewnie przez faceta stało się złego, po co dokładać jeszcze to? Sama wróciłam, więc Cię rozumiem i nie mam prawa pouczać. W tej chwili nie palę 2,5 roku, choć miałam dwa upadki w tym czasie, ale od roku nic a nic i niedawno przeżyłam kolejną utratę, tym razem faceta, na którym naprawdę mi zależało, ale powiedziałam sobie, że teraz muszę się skupić na pomaganiu sobie, a nie na rujnowaniu siebie jeszcze bardziej. To, co się stało w moim życiu, wystarczająco negatywnie na nie wpłynęło, trzeba stawać na nogi a nie dopieprzać sobie jeszcze więcej.
Zobacz, jak Ci z tym źle, a przecież teraz jest czas, kiedy właśnie musisz sobie poradzić, a nie ulegać słabościom, trzymam kciuki.
Od kiedy teraz palisz?
Michalinko, niedobrze, bardzo niedobrze się stało Dla faceta praca znaczy bardzo wiele i nie ma się co dziwić, że uległ pokusie rozładowania całego tego stresu i że go to wciągnęło, ale jest duża szansa, że jeśli Twój mąż ma świadomość dlaczego wrócił do nałogu i jeśli znajdzie zastępczy sposób odreagowywania stresu, to rzuci to cholerstwo.
Palenie czasami naprawdę pomaga. To złe, ale prawdziwe. I oczywiście nie jest tak, że tylko palenie i że nie można było zrobić tego inaczej, ale Twój mąż wybrał sposób, który znał i który szybko dał mu efekty, o jakie mu chodziło. W sytuacji stresowej naprawdę nie mamy głowy, żeby szukać nowych rozwiązań, więc najchętniej sięgamy po te, które już kiedyś stosowaliśmy i teraz on musi znów zrobić to co kiedyś, ale rzucając. Na pewno pamięta o powodach, dla których podjął walkę z nałogiem i wierzę, że jak się tylko uspokoi w jego życiu zawodowym, będzie miał znów siłę i motywację, alby rozprawić się z nałogiem ponownie. Daj mu może troszkę czasu i potem zmotywuj tak, jak zrobiłaś to kiedyś. Już raz Ci się udało Mam nadzieję, że tym razem znów się uda
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź