Odp: przyjaźń między kobietą a mężczyzną
No właśnie... ufasz i dlatego możesz nie zauważyć w porę co się święci, bo to właśnie nieufność lub chociaż ograniczone zaufanie sprawiają, że jesteśmy ostrożne.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
No właśnie... ufasz i dlatego możesz nie zauważyć w porę co się święci, bo to właśnie nieufność lub chociaż ograniczone zaufanie sprawiają, że jesteśmy ostrożne.
Oj Niechcemisie Ty za wszelką cenę chcesz mi wmówić, że coś jest nie tak
Nie nie... ale nie chciałabym, żebyś później miała dylematy i problemy z tym związane. Nie ufam mężczyznom.
Nie martw się na zapas i to jeszcze w dodatku za mnie Ja jestem przekonana o swoich racjach, więc nic tego nie zmieni
Biednemu chłopakowi serce możesz złamać. To Twój przyjaciel! Jesteś taka nieczuła jak zobaczysz, że się w Tobie zakochał to go po prostu odrzucisz?
A tak swoją drogą, to zastanawiam się, czy w takiej sytuacji dobrym pomysłem byłoby urządzać spotkania, na których są obaj. Czy zakochany przyjaciel zaakceptuje wreszcie układ i przyzwyczai się, że kobieta ma stałego partnera i się kochają? Czy może wręcz przeciwnie, ten widok będzie go coraz bardziej bolał i jątrzył ranę.
A może właśnie Ninek lubi mocne wrażenia i uwielbia, kiedy się o nią biją - mam rację?
Wiadomo, facet najsilniej reaguje na widok konkurencji:) Samczy instynkt posiadania...
Przyjaźń naturlich, że tak... Jeśli ona się nie angażuje, to można tak ujechać. Jak tylko zacznie, robi się z tego romans...
To, myślę, podstawowy objaw takiej przyjaźni:) Przecież należy sobie świadczyć dobre uczynki, jak to między przyjaciółmi...
Jeden z ważnych objawów, ale niekoniecznie podstawowy. Żebyś wiedziała, że właśnie inicjowany w dobrych intencjach - Ty mi, ja Tobie...
Da się fizycznie znać kobietę od podszewki oraz ją doprowadzać (będą głosy skąd ta pewność - odpowiem: przypuszczenie). Gdzies słyszałem, że to nie może współistnieć, tymczasem życie temu przeczy...
Poza tym "przyjaźń" to dziś na kogokolwiek zbyt szczodre określenie; ja liczbę przyjaciół wyliczam na... zero, przy czym znajomych trochę mam, a Ty - co sądzisz o "przyjaźni" dziś i czy jej zaznałaś?
Mam jedną przyjaciółkę, na której jeszcze się nie zawiodłam, co oczywiście nie zamyka tematu... I dwóch życzliwych mi mężczyzn, na których zawsze mogę liczyć (bez podtekstów)...
Ale faktem jest, że przyjaźń dziś musi być oparta na obopólnych korzyściach, czy może raczej wzajemności świadczeń. Takie mamy czasy, nic za darmo...
Nie wierzę w taką przyjaźń między kobietą a mężczyzną z tego zawsze wyjdzie romans
Faktycznie słowo przyjaźń w dzisiejszych czasach jest aż nadto nadużywana, bo myślę że takich prawdziwych wielkich przyjaźni jest naprawdę niewiele.
Ja takiej jeszcze nie znalazłam. Mimo że kilka moich koleżanek nazywa mnie swoją przyjaciółką ale moim zdaniem z żadną z nich nie mam aż tak silnej więzi aby móc je tak nazywać.
Faceci skorzy do pomocy bez podtekstów? Współczuję im... Musisz ładnie panować nad ich zapędami, a nie tam, że bez podtekstów. Albo oldschoolowi i na wyginięciu...
Aneglika - wystarczy, byś powiedziała co czujesz, gdy którąś z nich widzisz w nowych superszpilkach - aby określić Twoją bezinteresowność znajomości; wystarczy, byś sprawdziła jak na Ciebie patrzą i co do Ciebie mówią, gdy spotykasz się z nimi gdzieś publicznie razem i to Ty zwracasz ugawę okolicznej męskiej gawiedzi.
Myślę, że prawdziwy przyjaciel, to przede wszystkim osoba, która nie ma powodów do zazdrości o Ciebie. Bo jeśli ma, to nawet najlepszy przyjaciel paroma krokami może zamienić się w Twojego największego wroga.
Jeden to mój szwagier... a z drugim wymieniamy "świadczenia" w zakresie intelektualnym, więc to absolutnie nie sprzyja romansowaniu:) Poza tym ma żonę i jest starszy ode mnie o 10 lat, więc może po prostu się ustatkował?...
Spoko - wybuchnie po 50-tce, gdy kupi roadstera i wy---li całą małżeńską kasę na wyjazd z dupami do kasyna.
Może będziesz wtedy jednym z jego "świadczeniobiorców"?
Może i już to robi, nie dam sobie ręki uciąć, ale wyczuwa, że nie jest w moim typie - zbyt jestem wybredna "wizualnie":) Rzadko intelekt idzie w parze z urodą, również u mężczyzn.
Wychodzi, że gdybyśmy się spotkali, to są ogromne szanse po obu stronach, by pomyśleć "ble", niezależnie od tego jak rzeczywiście wyglądasz.
Mam czasami tak, że widzę istne cudo, samicę o perfekcyjnym ciele i twarzy, świetnie ubraną, francuskie paznokcie, oliwkowa cera, a tu... Izraeiltki albo Jezuski na szpytach i jest koniec. Leżę oraz kwiczę.
Robisz same dobre rzeczy, wiesz? Robią to kraby, wiewiórki, żółwie, ptaki, wszyscy to robimy...
Stoi sobie taka na gałęzi, a Ci latają wokoło; ona natomiast wybiera, analizuje, mierzy proporcje.
Czysta natura.
Ale miało być o przyjaźni...
Tylko natura (czytaj: zwierzęta) nie unoszą się dumą jak niektórzy odrzuceni panowie...
Jeślibyś oglądała Akta Zbrodni po nocach na TVN Style, to na pewno dodałabyś, że potrafią być również niebezpieczni...
Oglądałam ze dwa razy i przez to potem miałam lęki jak wieczorami wracałam do domu, więc zaprzestałam...
[quote=incognito]Jeślibyś oglądała Akta Zbrodni po nocach na TVN Style, to na pewno dodałabyś, że potrafią być również niebezpieczni...[/quote]
Na szczęście o tej porze słodko śpię nieświadoma zagrożeń...:)
[quote=angelika91]Nie wierzę w taką przyjaźń między kobietą a mężczyzną z tego zawsze wyjdzie romans
Faktycznie słowo przyjaźń w dzisiejszych czasach jest aż nadto nadużywana, bo myślę że takich prawdziwych wielkich przyjaźni jest naprawdę niewiele.
Ja takiej jeszcze nie znalazłam. Mimo że kilka moich koleżanek nazywa mnie swoją przyjaciółką ale moim zdaniem z żadną z nich nie mam aż tak silnej więzi aby móc je tak nazywać.[/quote]
A ja po raz pierwszy w życiu zastanawiam się, czy wogóle istnieje coś takiego jakm przyjaźń w takim znaczeniu, w jakim była dotychczas pojmowana przeze mnie.
Chyba moje przekonania trochę ewoluowaly w stronę tego: ludzie nie są zdolni stworzyć naprawdę głębokich i trwałych relacji.
Ksymena - szkoda, że tak pozostawiasz instynkt w tyle!
Nie lubię radzić kobietom, ale tym razem jest to uzasadnione: zacznij oglądać, zacznij o tym myśleć i przestań łazić sama po nocach!
Trzydziestkaszóstka - to da się przełknąć. Obyś tylko obudzona zyskiwała tę świadomość. Reszta jak wyżej!
niechcemisie - ewoluowały w oparciu o osobiste doznania? Co tam nowego na horyzoncie?
Staram się nie łazić sama po nocach, ale czasem - siła wyższa... Wtedy liczę na łut szczęścia.
Z drugiej strony - w miejskiej dżungli i w środku dnia też się dzieje...
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź