Ale te młodsze pokolenia to też różnie pojmują wspólnotę. Młodsi lubią światowe marki i nie bardzo zależy im na lokalnych. To bardziej dorośli dostrzegają, a może też po prostu bardziej ich stać na to, aby sięgać po wyroby lokalne i wyróżniające się jakością. Można ich oczywiście też zaliczyć do tych młodych pokoleń, ale chyba nie tych najmłodszych, bo ci najmłodsi bardzo potrzebują mieć to, co pokazał im TikTok gdzieś tam het.
I ci młodsi lubią się jednoczyć na bardziej globalnym podwórku, niż na tym najbardziej lokalnym. Wyjeżdżają na studia i już zostają w świecie, chętniej zwiedzają zagranicę, nie znając nawet historyczno-przyrodniczo-etnograficznego podłoża naszej polskiej ziemi i nawet nie są zainteresowani tym, by je poznać. Bardziej chcą uciec, częściej mówią o braku perspektyw w naszym kraju. Chyba nasze państwo słabo wychodzi naprzeciw oczekiwaniom najmłodszych pokoleń.