Temat: Nasze mniejsze i większe kłamstwa:)
Wpisujcie tutaj:)
Moje: niestety, wyjeżdżam i mnie nie będzie - jak ktoś proponuje coś, co mi nie odpowiada:)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Wpisujcie tutaj:)
Moje: niestety, wyjeżdżam i mnie nie będzie - jak ktoś proponuje coś, co mi nie odpowiada:)
Już mam dwa - jak natrętny sprzedawca chce mi dodatkowo coś niepotrzebnego wcisnąć przy robieniu zakupów...
Nie zdążyłam bo miałam dużo innych zajęć - jak o czymś zapomnę:)
Spotkałam koleżankę/sąsiadkę - jak za długo nie wracałam, bo nagle zachciało mi się pochodzić po sklepach
Z większych kłamstw to były takie, które pomogły się rozstać z chłopakiem, który równocześnie spotykał się z inną, ale nie chciałam, żeby wiedział, że go wyśledziłam... Powiedziałam mu, że kogoś poznałam, tak było mi łatwiej...
Jeeeejku... ile razy mówiłam rodzicom "byłam w szkole".
Nienawidzę kłamstwa.
Ale czasem jest przydatne, pozwala uniknąć ranienia bliskich osób... Czego nie wiedzą, tego sercu nie żal
ja mam na sumieniu kilka niewinnych kłamstewek no ale to chyba jak wszyscy.
"Już o tym zapomniałam" - gdy ktoś mi zrobi jakąś przykrość, a nie chcę, żeby wiedział, jak to przeżywam...
Okłamałam kogoś, kto chciał pożyczyć ode mnie pieniądze. Moje "nie pożyczę" zwykle skutkowało tym, że nie mogłam się od człowieka opędzić. Kilka razy powiedziałam, że nie mam kasy (w duchu usprawiedliwiając siebie samą, że nie mam... na pożyczanie osobom, które nie oddają w terminie lub sępią). Naprawdę próbowałam załatwić tę sprawę inaczej, ale człowiek nie dawał spokoju... był moim chłopakiem. Bardzo źle się czułam przez to, że mnie zamęcza, ale jeszcze gorzej przez to, że zmusza mnie do kłamstwa. Koniec końców zdecydowałam, że to jednak ode mnie zależy i muszę sobie z tym poradzić inaczej.
Wczoraj dałam popis: 6-letnia siostrzenica chciała mnie wyciągnąć na plac zabaw, a ja żeby się wykręcić mówię, że nie pójdę, bo znowu mnie będą w parku podrywać... Ale w końcu mnie ubłagała, wchodzimy na ten plac, tam sporo ludzi z dziećmi, także ojców, a mała wypaliła: No widzisz, i nikt cię nie podrywa... Myślałam że ją uduszę
Hahahhaha Dzieciaki są rozbrajająco i bezwzględnie szczere, zanim zaczną rozróżniać, co można powiedzieć publicznie, co w cztery oczy, a co tylko za plecami.
Po prostu Ci uwierzyła, że jak tylko wejdziesz do parku to zaraz zlatują się adoratorzy
Dlaczego zwłaszcza w internecie ludzie tak kłamią? Udają innych niż są, sprawiają wrażenie uczciwych, sympatycznych, a jednak traktują to jak nieuczciwą grę . Poznajesz kogoś i wszystko okazuje się żartem, czy tak można ? Czy to uczciwe? Szanujmy się, chociaż jesteśmy tylko wirtualni, nie rańmy innych to i sami zranieni nie będziemy.
[quote=muffinek]Wczoraj dałam popis: 6-letnia siostrzenica chciała mnie wyciągnąć na plac zabaw, a ja żeby się wykręcić mówię, że nie pójdę, bo znowu mnie będą w parku podrywać... Ale w końcu mnie ubłagała, wchodzimy na ten plac, tam sporo ludzi z dziećmi, także ojców, a mała wypaliła: No widzisz, i nikt cię nie podrywa... Myślałam że ją uduszę [/quote]
Masz nauczkę: przy dzieciach nie kłamać
Trzeba się pilnować Dzieci nie rozróżniają pewnych subtelności - zwłaszcza tego, co można powiedzieć głośno i w jakiej sytuacji... A pamięć mają bardzo dobrą i świetnie kojarzą fakty
[quote=all-about]Dlaczego zwłaszcza w internecie ludzie tak kłamią? Udają innych niż są, sprawiają wrażenie uczciwych, sympatycznych, a jednak traktują to jak nieuczciwą grę . Poznajesz kogoś i wszystko okazuje się żartem, czy tak można ? Czy to uczciwe? Szanujmy się, chociaż jesteśmy tylko wirtualni, nie rańmy innych to i sami zranieni nie będziemy.[/quote]
Oczywiste jest, że przedstawiamy się z jak najlepszej strony i chwalimy tym, czym można się pochwalić. Gdybyśmy zaczynali od wad i niedociągnięć, od błędów itd., to raczej nikt nie chciałby nas poznać, mimo iż każdy z nas je ma.
Jednak kiedy w grę wchodzi kłamstwo myślę, że sami kłamcy cierpią najbardziej przez swoje sztuczki, bo przedstawiając się od strony, której nie posiadają, uniemożliwiają innym zaakceptowanie ich takimi, jakimi są.
Pisząc/mówiąc prawdę o sobie człowiek ma szansę na to, że ktoś, gdzieś, kiedyś polubi go takiego, jakim naprawdę jest, razem z jego wadami i zaletami.
Ostatnio ciągle muszę kłamać, że nie mam czasu, bo ktoś koniecznie chce się spotkać na kawę... A ja nie ma ochoty tracić czasu na wysłuchiwanie narzekań ,bo sama mam swoje sprawy, którymi nikogo nie obarczam
Kłamać w celu nieurażenia kogoś to jest lepsze wyjście niż mówić prawdę...
> Kalinka01 napisał/a:
> Ostatnio ciągle muszę kłamać, że nie mam czasu, bo ktoś koniecznie chce się spotkać na kawę...
---------------------------------------------------
Znam to Może nie kłamię wtedy, ale szukam wymówek.
Wydaje mi się, że takie osoby, o jakich piszesz, powinny mieć troszkę więcej taktu i nie naciskać na spotkanie, jeśli odmawia im się raz i drugi. Może ta osoba myśli, że Ty chcesz się z nią na ta kawę spotkać, tylko naprawdę nie masz czasu i dlatego nadal uparcie szuka okazji?
Wymawianie się brakiem czasu to chyba najbardziej taktowna odmowa. Zapraszający powinien zrozumieć, że ktoś nie chciał go urazić, że gdybyś również chciała się spotkać, to znalazłbyś wreszcie czas i sama zaproponowała, nie musiałby ponawiać swojej propozycji. No chyba że tak desperacko potrzebuje słuchacza dla swoich narzekań
Ja najczęściej unikam decyzji, jak ktoś pyta o coś niewygodnego dla mnie...
Po co kłamać jak można być asertywnym...? To zdrowsze:)
Oj, ja to bym bardzo chciała być asertywna.
Warto to ćwiczyć na tych mniej sympatycznych ludziach ....
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź