1

Temat: Namolna sąsiadka

Mam dość. Codziennie po kilka razy dzwoni do mnie sąsiadka i czegoś chce. Potrafi przyleźć o 20stej i pożyczyć marchew bo zaczęła gotować zupę i się zorientowała, że nie ma. Przyłazi po mleko do kawy bo przecież tak pada na polu. Przyłazi pożyczyć proszek do prania a jej się właśnie skończył. Kiedyś przychodziła pożyczać drobne kwoty - zawsze oddawała. Od jakiegoś czasu dzwoni naprawdę kilka razy dziennie. Doszło do tego, że we własnym mieszkaniu staram się zachowywać cicho żeby mnie tylko nie usłyszała (bo wtedy bankowo po coś przylezie). Nie mam siły. Ta kobieta jest miła nawet strasznie miła i nie mam żalu jej odmówić pożyczenia czegoś tylko mam poczucie, że kobieta zaczęła przekraczać pewną granicę.Jak ją spotykam w sklepie czy na klatce czy pod blokiem to cała drętwieję ze zdenerwowania bo wiem, że mnie zaczepi i znowu zacznie opowiadać historię swojego życia i nie omieszka wypytać się o moje. Nie chcę mieć złych relacji z ludźmi, z którymi dzielę pewną przestrzeń. Od jakiegoś roku mieszkam w tym bloku i pewno jeszcze długo pomieszkam ( o ile wcześniej nie wykituję). Co ma zrobić? nie chcę ukrywać się we własnym domu. Nawet teraz siedzę i zastanawiam się, czy odpalić ten cholerny odkurzacz bo przecież już 2 razy dzisiaj dzwoniła a ja nie otworzyłam. Z tego co zauważyłam nie jestem jedyną osobą, którą tak bardzo "eksploatuje" - widzę, że jest jeszcze jedno małżeństwo do którego "uderza", gdy mnie "nie ma w domu". Jestem naprawdę zmęczona. Czy ktoś może mi coś poradzić?

2

Odp: Namolna sąsiadka

Ukrywanie się przed sąsiadką niewiele da, ona przecież nie zrozumie tak subtelnej sugestii, że masz jej dość. Może na początek trzeba parę razy odmówić i wtedy się odczepi?

3

Odp: Namolna sąsiadka

Musisz częściej nie otwierać, to będzie wiedziała, że nie ma po co pukać;)

4

Odp: Namolna sąsiadka

Trudno jest zacząć odmawiać, a będzie jeszcze trudniej im dłużej będzie to trwało. Jeśli przywyknie do tego bardziej i nagle zmienisz swoje nastawienie, poczuje się urażona. Poradniki pewnie sugerowałyby zaproszenie sąsiadki na herbatkę i wytłumaczenie, że chętnie pomożesz, ale lepiej by jej było, gdyby potrafiła sobie wszystko samodzielnie zorganizować.
Chyba niewiele osób w taki sposób próbowałoby rozwiązać sytuację. smile
To jakieś jej natręctwo jest... moim zdaniem na tle psychicznym i nie nazywam jej wariatką, tylko myślę, że po prostu odczuwa przemożną potrzebę zachowywania się w ten sposób i nie dostrzega, że jest to niezbyt taktowne. Pewnie szuka kontaktu z ludźmi.

Może się odczepi, kiedy Ty zaczniesz od niej pożyczać?
A może pewnego razu powinien otworzyć drzwi ktoś bardziej wyszczekany, jakaś Twoja koleżanka lub kolega, którym nie będzie zależeć na relacji z nią i w miarę  grzecznie lecz stanowczo się wtrącą, sugerując: "A nie może sobie pani kupić? Jeśli trzeba pomóc nieść zakupy to ja pani pomogę".
Na Ciebie nie powinna się obrazić, ale może ją to zniechęci, jeśli nie po pierwszym, to po drugim razie. Może poproś o pomoc kogoś smile

Nie może być tak, że czujesz się we własnym mieszkaniu do tego stopnia niekomfortowo przez kogoś z zewnątrz.

5

Odp: Namolna sąsiadka

Może powinnaś też ją zacząć tak nachodzić - może zrozumie aluzję big_smile

6

Odp: Namolna sąsiadka

Czekaj, ja tam pojadę... tongue

7

Odp: Namolna sąsiadka

Najlepiej mówić ,że też nie masz i właśnie teraz musisz wyjść do sklepu:)

8

Odp: Namolna sąsiadka

No ale być zmuszonym do ciągłego kłamania przez czyjąś natrętność to też mało komfortowe. Ja bym jednak zwerbowała kogoś wygadanego, kto nie musi dbać o pozytywną relację z ta osobą, a co za tym idzie, może zaryzykować bycie stanowczym.

9

Odp: Namolna sąsiadka

Ale ta osoba nie będzie ciągle odpierać ataków sąsiadki:) Raz z nią pogada i tyle, a  tamta będzie nadal wracać...

10

Odp: Namolna sąsiadka

Może wystarczy raz czy dwa, żeby dało jej do myślenia. Jeśli nie da, to trzeba będzie niestety położyć na szali dobre relacje i zaryzykować bardziej radykalne posunięcie.

11

Odp: Namolna sąsiadka

Odmawianie powinno najlepiej poskutkować...

12

Odp: Namolna sąsiadka

- Nie pożyczę pani.
- Dlaczego?

I w tym momencie trudno uargumentować odpowiedź. Trudno i niezręcznie.
Kiedyś miałam duży problem z asertywnością. Bardzo drażniło mnie, że kupuję sobie rzeczy, z których chcę korzystać, a koleżanki, które też ich potrzebują, nie kupią sobie swoich, tylko korzystają z moich: perfumy, lakiery do paznokci, ubrania i inne. Podoba ci się, chcesz takie, potrzebujesz? Kup sobie, bo ja kupiłam dla SIEBIE! W końcu po prostu olałam takie dziewuchy.

13

Odp: Namolna sąsiadka

Najprostsza odpowiedź: Bo tak postanowiłam big_smile

14

Odp: Namolna sąsiadka

Hahha, ok, można i tak smile A może dałoby się jeszcze skorzystać na tych pożyczkach?

S: - Błagam och... proszę... o szklankę mąki i szklankę cukru. Piekę ciasto i normalnie zapomniałam kupić na nie składniki. A dwa jajka by się znalazły?
F: - Znalazłyby się, ale liczę na to, że mnie pani poczęstuje swoimi wypiekami.

Godzinę poźniej...

F: - Stuk puk, aleeeeeż paaaaachnie. Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać, te aromaty zakradły się do mojego mieszkania. Jak pani wyszło? Udało się? Och... przyprowadziłam też męża, dzieci, teściową, siostrę z mężem i synami.

I tym sposobem mamy prawie całe ciasto w cenie szklanki mąki, cukru i dwóch jajek. big_smile Sąsiadka została pokonana.

15

Odp: Namolna sąsiadka

Taki najazd by ją pogrążył, normalnie miałaby pustki w lodówce:)

16

Odp: Namolna sąsiadka

I wtedy przyszłaby pożyczyć jeszcze więcej składników? big_smile

17

Odp: Namolna sąsiadka

Na pewno by się wprowadziła na stałe:)

18

Odp: Namolna sąsiadka

Ja też miałam taką namolną sąsiadkę w poprzednim mieszkaniu ale całe szczęscie, że się przeprowadziłam i tu gdzie mieszkam mam już normalnych sąsiadów.

19

Odp: Namolna sąsiadka

To teraz pewnie kto inny się z nią męczy, bo choć Was już tam nie ma, to drogę do mieszkania pewnie pamięta.

20

Odp: Namolna sąsiadka

Niechcemisie ale wymyśliłaś z tym ciastkiem big_smile
U siebie też miałam takich namolnych... dalszych sąsiadów powiedzmy. Pożycz (czyli daj- nigdy nie oddawali) 5 zł, pożycz mleko, przyszłam na kawę, a czy pożyczysz mi trochę kawy, cukru etc... W końcu zaprosiłam ich na odrobek bo trzeba było mi pomóc i wycieczki po pożyczki się skończyły.

21

Odp: Namolna sąsiadka

Najlepiej też do nich chodzić i pożyczać, wtedy może bilans wyjdzie na 0 smile

22

Odp: Namolna sąsiadka

Jakby się od nich coś pożyczyło to byłoby jeszcze gorzej bo "przecież my ci pomogliśmy". Przestraszyłam ich robotą bo na to są uczuleni wink

23

Odp: Namolna sąsiadka

Czyli wychodzi na to, że najlepiej nie znać swoich sąsiadów:)

24

Odp: Namolna sąsiadka

Najlepiej to mieć dobrych sąsiadów big_smile

25

Odp: Namolna sąsiadka

niestety, sama mam takie sobie doświadczenia. A najgorsze są te "świątobliwe", które najchętniej to zajrzałyby innym wiadomo gdzie.