Kaliksta, coś ich ewidentnie boli, więc to oni powinni coś z tym zrobić, chyba że chcą karmić się złymi emocjami nadal.
To nie jest zachowanie przystające dorosłym, dojrzałym emocjonalnie ludziom. Mają problem
Nie pozwól, żeby ich zachowanie wpłynęło na to, co o sobie myślisz, bo jeśli ktoś coś do Ciebie ma, to powinien o tym powiedzieć. Tak się rozwiązuje sprawy. Najwidoczniej jednak nie jest to Twoja wina i zwyczajnie nie mają podstaw, żeby zwrócić Ci o cokolwiek uwagę...
Ludzie postrzegają innych przez pryzmat własnych przekonań, a przede wszystkim własnych lęków.
Powiedzmy że jakaś kobieta jest zżyta z synem, bo wydaje jej się, że jest on tak naprawdę jedynym mężczyzną, na którym może polegać, bo mąż był zawodny, ojciec był zawodny, ich wady poznała, a wad syna nie dostrzega i ona zapewne sobie nie uświadamia tego swojego nastawienia, a objawia się to tym, że potraktuje partnerkę syna jak intruza, a wszystko dlatego, że podświadomie obawia się konkurencji. A takich nieuświadomionych zachowań i ich przyczyn jest znacznie więcej i dotykają każdego.
Może i coś do Ciebie mają, może masz odmienne poglądy w jakiejś ważnej dla nich kwestii, w czymś, co jako rodzina uważają za wartość wspólną, a może doszło do jakiejś sprzeczki, której nie byłaś świadkiem, może nawet partner użył Cię wtedy jako tarczy, żeby się od czegoś wymówić... ja tu nikogo nie oskarżam, tylko tak wymieniam, żeby pokazać jak wiele różnych może być przyczyn. Ty ich znasz lepiej, Ty znasz swojego mężczyznę i Ty masz największe rozeznanie w sytuacji.
Domyślasz się skąd u nich taka niechęć? Choć odrobinkę? I skąd nagle natężenie tej niechęci?
Nieśmiałość pewnie nie pozwoli Ci na konfrontację i postawienie sprawy jasno. A może podpytałabyś męża? On powinien wiedzieć dlaczego tak się sprawy mają.
Trzymaj się dziewczyno dzielnie. Ja zaczęłabym od rozmowy z mężem.