201

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Znam takiego "rozchwytywanego", co na żadną się nie może zdecydować , jest znany z tego, że 2-3 naraz adoruje:)  Na razie ma wygląd i lecą na niego, ale co będzie za 10-15 lat, pewnie się zestarzeje w samotności, bo żadna nie będzie czekać aż się ustatkuje...

Ostatnio edytowany przez Kalinka01 (2015-04-03 14:02:59)

202

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

@milagro: Łatwe to to nie jest, ale też nie takie znowu trudne... a każdym razie na tyle ważne, że warto się wysilić. Perspektywa świeżej i żywej miłości przez 10, 20, 30 i więcej lat jest na tyle kusząca, że trudno jej się oprzeć.

@summerlove: Coś w tym jest. Jak mężczyzna potrafi kobietę adorować, to zwykle nie ogranicza tego do żony. A kiedy żona odpowiada że te adoracje działają jej na nerwy i wolałaby, żeby przestał, byle nie musiała być o niego zazdrosna, to chcąc nie chcąc facet przestanie. Niewielu jest takich, którzy wyłącznie ograniczą adorację do tej jednej, a nawet jeśli, to już nie będą adorować aż tak obficie, jak poprzednio.

Może są wyjątki, ale moje doświadczenia raczej potwierdzają tę regułę. >>

Właściwie to podam siebie za przykład, bo to był jeden z poważniejszych problemów pomiędzy mną i moją Pierwszą, i wrócił z moją obecną Królową. Taki już mam sposób bycia, wbrew mojej nieśmiałości, że adoruję kobiety.

Nie wiem, jak bardzo, bo z męskiego punktu widzenia to same drobiazgi. Ale taki już jestem, że jak coś mi się podoba, jak mogę szczerze powiedzieć komplement, to mówię i tyle. Mogę nawet drugi raz już nie spotkać tej osoby, nigdy, ale co mi tam - moim zdaniem za dużo jest na świecie bezinteresownej podłości, żeby tłumić w sobie miłe słowa które mogą wywołać uśmiech.

Żeby nie było - jestem nieśmiały, więc w praktyce tak to działa, że patrzę na daną osobę i (głupio) się uśmiecham, ale jak nie krzyczy i nie gryzie to po chwili poczuję się bezpieczny i odezwę się z komplementem. Trochę muszę się oswoić zanim zacznę mówić. >.>

Ale wracając do wątku... moja Pierwsza była o to szalenie zazdrosna. Męczyliśmy się nawzajem przez to... moja Królowa dała mi do zrozumienia, że chce zawsze czuć się moją Jedyną, ale nie będzie mi robić scen o te komplementy i drobne grzeczności. Z jej pozwoleniem czuję się o wiele lepiej, ale mam świadomość, że pewne wyrazy podziwu rezerwuję wyłącznie dla niej i tak się dogadujemy, jak dotąd zadowoleni z tej umowy.

@Kalinka: Niektórzy są jak Piotruś Pan, nigdy nie dorastają do związku i prawdziwej rodziny. Gdyby to chociaż było społecznie akceptowane, to taki bawidamek mógłby jeszcze normalnie żyć z tymi paniami, które nic więcej nie oczekują, natomiast liczące najwięcej trzymałyby się od niego z daleka i szukałyby innych facetów, zamiast łudzić się, że go zmienią. Ale niestety w polskim społeczeństwie nie ma na to przyzwolenia, a co za tym idzie mężczyźni nie obnoszą się z tymi skłonnościami i raz po raz muszą mydlić oczy niewinnym młodym pannom marzącym o prawdziwej miłości. >.<

Ostatnio edytowany przez Oczytany (2015-04-06 21:20:00)

203

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Mnie by to działało na nerwy, mieć obok siebie takiego bawidamka, co to każdej mówi komplementy... Albo taki niedorosły, co to o wszystko się radzi swojej mamusi.

204

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Tylko najlepsze jest to, że on wcale nie jest potępiany, ludzie patrzą na to z przymrużeniem oka, że widocznie potrzebuje się wyszaleć:) Ale mamusie swoje córki to przed nim ostrzegają:)

205

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Może on sobie odbija za poprzednie wcielenia, kiedy żadna go nie chciała? wink

206

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Teraz też tak naprawdę każda go chce tylko na chwilę, więc długofalowo to nie wiem, czy jakaś go zechce? Może gdyby nie ta opinia?...

207

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Nawet gdyby któraś go chciała, to on nie chce się na stałe wiązać, tak już ma, że lubi zmiany... Ten typ jest nie reformowalny...

208

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

W wieku 70 lat będzie rwał po sanatoriach kuracjuszki, ale one będą wybredne i nie będą go chciały, bo za stary, więc niech ma chłopak swoje 5 minut teraz smile

[img]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/12/1e/c0/121ec02fad496b552410b72145ef1740.jpg[/img]

209

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Nie wiem co z tymi poprzednimi wcieleniami, ale albo taki znajdzie uznanie, albo nie i zostanie przez to sam. No i niestety, ale TEN typ faktycznie jest raczej niereformowalny...

To ma trochę wspólnego z takim samouwielbieniem, że z nim wszystko jest w porządku, to świat powinien się zmienić i dostosować do jego potrzeb, a on sobie cierpliwie poczeka na docenienie... cóż, może sobie czekać.

210

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Tak, pewnie też sobie myśli, że żadna tak do końca nie jest warta jego towarzystwa na wyłączność wink

211

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Takie skupienie na sobie jest pułapką narcyza, który zwykle na koniec umiera w samotności...

212

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Niby jest tak, że każdy żyje jak mu wygodnie, ale szkoda mi ludzi, którzy nie widzą więcej niż czubek własnego nosa... Wiele tracą.

213

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Faceci tego nie rozumieją, im jest wygodnie skupić się na swoich sprawach, kobieta to dla nich dodatek do codzienności

214

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Unikajcie zajętych facetów... W 90% przypadków i tak zostaną z żoną...

215

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Tak, ....o ile to żona będzie chciała z nimi zostać, a nie odejdzie z kimś ciekawszym... wink

216

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Najgorsi są tacy, którzy nie przyznają się do żony/narzeczonej/dziewczyny. Zero szacunku do siebie samego, do partnerki i do kochanki.

217

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Nie chcą sobie zmniejszać szans na podryw wink

Ostatnio edytowany przez 19calibra (2015-04-20 11:10:03)

218

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

No tak, ale nie najlepiej to o nich świadczy...:/

219

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Fajnie  jest jak facet eksponuje to że ma kobietę, bo jak ją ukrywa to albo się jej wstydzi, albo marzy o haremie wink

220

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Zajęty to zajęty. Rozbijanie związków nigdy nie kończy się  dobrze. Po latach porzuci dla innej i płacz ;/

221

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Odradzam, bo porzucone kobiety bywają nieobliczalne...

222

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Coraz więcej kobiet chyba jest raczej dumnych, nie będą walczyć o kogoś, kto widzi się u boku innej. Pokażą mu raczej że same też sobie radzą, znajdują innego i żyją dalej...

223

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Wiem, że zajęty kusi bardziej - ale odradzam, bo nigdy nie wiadomo jak jego obecna partnerka może zareagować:) Oblewanie kwasem i inne niedogodności bywają bolesne...

224

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Z biegiem czasu nabieram przekonania, że to przede wszystkim mężczyzna ma o nas walczyć, dziewczyny:) Nieważne czy wolny czy zajęty, ale niech to on się bardziej wykaże...

Ostatnio edytowany przez Gabika (2020-01-21 13:21:28)

225

Odp: Czy walczyć o zajętego mężczyznę?

Dokładnie, nie ma w przyrodzie tak, że zwierzyna goni myśliwego:) Nie działajmy wbrew naturze...