Hmm.. tak Tylko zaślepienie mija. Ja nie chcę żeby facet był mną zaślepiony, chcę, żeby świadomie tworzył ze mną relację. Zaślepienie dobre jest dla młodzików i w romansowaniu. Ta koleżanka, która tak się obawia, że faceci powyżej pewnej granicy wieku są niereformowalni, chciałaby kogoś poważniejszego, z kim można być na długo. To kobieta dorosła, ma pełnoletnie dzieci.
Tylko tak sobie myślę... o ile faktycznie człowiek (i to chyba bez względu na płeć), gdy żyje w jakimś utartym schemacie, przesiąka nim i trudno mu pewne rzeczy potem zmienić, o tyle myślenie o nim, że na pewno nie jest w stanie kształtować się będąc w relacji z kimś, jest powiedzeniem wprost: jest za głupi, by podjąć pracę nad sobą i by dostrzec, że jest ona potrzebna.
Każdemu jest... w każdym wieku... Jesteśmy istotami myślącymi, które stale powinny się rozwijać.