Odp: Jak szybko schudnąć przed urlopem?
Ostatnio się nie odchudzam, a wręcz bym chciała przytyć... tak więc nigdy nie jest idealnie...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ostatnio się nie odchudzam, a wręcz bym chciała przytyć... tak więc nigdy nie jest idealnie...
Szybko schudnąć można w sposób bardzo niezdrowy, mianowicie zacząć palić papierosy. Moja koleżanka dopiero wtedy schudła trwale bez efektu jojo, ale oczywiście to ma inne zgubne skutki dla zdrowia dlatego piszę tylko jako ciekawostkę w tym temacie, ale absolutnie nie polecam.
A jak ja widzę "szybko schudnąć" to zapala mi się czerwona lampka "halo! nie tędy droga"
Zmniejszamy porcje, dorzucamy warzywa oraz pijemy wodę, zmieniamy swoje nastawienie do siebie i swojej figury, ale nic na siłę. Zamiast leżeć na plaży wybierzmy wycieczki rowerowe, zamiast gofra z bitą śmietaną na deptaku przy plaży kupmy sobie jabłko, colę omijamy szerokim łukiem i poimy się wodą mineralną. Cieszmy się życiem i odchudzajmy się racjonalnie - zdrowo, powoli i aktywnie.
Wiadomo że przed urlopem nikt nagle nie schudnie 10 czy 20 kg, nie rozmawiamy tu o patologiach Po prostu zrzucamy nadprogramowy kilogram czy dwa, żeby brzuszek był płaski a nie wystający, a pupa nie zwisała smętnie jak biała flaga...
Osobiście preferuję ćwiczenia konkretnie na problematyczne partie ciała, w tydzień można je tak wyćwiczyć, że nie będą odstraszały, ale kusiły!
Ja bym chciała i 5 kg schudnąć, ale nie mogę sobie odmówić czekolady... Przez nią wszystkie moje wysiłki idą na marne, ale cóż, jestem już chyba uzależniona...
Od niedawna mam rower stacjonarny i tak się nim cieszę że codziennie pedałuję po szczupłą figurę:) Ustaliłam sobie, że będę ćwiczyć tyle, ile oglądam telewizję, czyli wychodzi ok. 2 godziny dziennie - i tak zamiast podjadać łączę przyjemne z pożytecznym
Zupełnie zrezygnować z dosładzania kawy i herbaty, przerzucić się na ciasteczka owsiane i unikać cappuccino oraz kawy rozpuszczalnej - to podstawa mojego odchudzania przed każdym urlopem!!!
Ja postawiłam na spacery, gdyż nie lubię zbytnio ćwiczyć, tak więc codziennie po ostatnim posiłku wybieram się na minimum godzinną przechadzkę. Jadam wczesne kolacje, a gdy poczuję chęć na przekąskę to zamiast wafelka wybieram mussli lub jogurt naturalny, bo nie dość że lżejsze to i zdrowsze. No i znajduję sobie zajęcia, bo gdy człowiek się nudzi to więcej je, wiem to po sobie, dlatego staram się temu zapobiegać:)
[quote=oliwka]Wiadomo że przed urlopem nikt nagle nie schudnie 10 czy 20 kg, nie rozmawiamy tu o patologiach Po prostu zrzucamy nadprogramowy kilogram czy dwa, żeby brzuszek był płaski a nie wystający, a pupa nie zwisała smętnie jak biała flaga...
[/quote]
jeśli wystający brzuszek czy pośladki są problemem to TYLKO ĆWICZENIA POMOGĄ!
ale uwierz mi Oliwka, znam i takie "numerantki" co chcą schudnąć 10 - 15 kg na tydzień PRZED urlopem czy ślubem...
Na takie ekstremalne sytuacje to pomoże chyba tylko chirurg plastyczny i odsysanie tłuszczu (oraz przy okazji pieniędzy z portfela, który musi być równie gruby jak jego właścicielka...) Sama nie mam aż takiej nadwagi, więc miesiąc przed urlopem zupełnie wystarczy żeby móc bez skrępowania wyjść na plażę w bikini. Moim sposobem jest jedzenie ogórków w dużej ilości, bo nie tylko są dietetyczne, ale też je zwyczajnie lubię
Wszelkie owocowe koktajle, oczywiście bez cukru, polecam na szybkie oczyszczenie i odchudzanie! Biorę owoce, które akurat mam w domu i miksuję, dodając kilka kostek lodu - czasem wychodzą zaskakujące smaki, ale wszystkie mi bardzo smakują!!!
Ale przecież owoce mają więcej kalorii niż warzywa... Najlepsze są marchewki, ja piję soki tylko z ich dodatkiem. Jako przekąskę też polecam na odchudzanie surową marchew, świetnie tłumi głód i zniechęca do podjadania słodyczy, bo sama w sobie jest słodka...
Najprzyjemniejsza dieta to długie letnie baraszkowanie we dwoje Ile kalorii wtedy się spala, a o jedzeniu nikt przecież nie myśli...
Najszybciej się chudnie mając motywację... A więc trzeba np. znaleźć sobie obiekt westchnień, który lubi wiotkie dziewczyny i dążyć do jego ideału żeby wreszcie zechciał na nas spojrzeć...!!!
Przed urlopem żeby pozbyć się nadwagi piję napar z kopru włoskiego, który wzmacnia szybkość przemiany materii i działa moczopędnie, przez co pozbywam się nadmiaru wody z organizmu i tzw. cellullitu wodnego. Smak nie jest rewelacyjny, ale za to skutecznie działa - polecam!
Trzeba mieć silna wolę, rzadko kto planuje swój urlop na ostatnią chwilę. Wiedząc, że gdzieś wyjeżdżamy i trzeba będzie się jakoś prezentować na basenach hotelowych czy też plażach, stopniowo się do tego przygotowujemy. Ograniczamy swoje posiłki, zmniejszamy porcje, można też zrezygnować ze słodzenia napojów, pić tylko wodę mineralną. Nie katujmy się na siłę, nie róbmy tak, że nie jemy nic, bo potem złapie nas mega głód i efekt jojo murowany !!!
Sprawdzony sposób mojej mamy to jedzenie kiszonej kapusty razem z sokiem z niej, który działa oczyszczająco i jest witaminową bombą, więc przy takim odchudzaniu nie ma obawy że stracimy ważne składniki odżywcze.
Też nie polecam głodówki, bo później organizm i tak to sobie "odbije"... Stopniowe zmniejszanie porcji, poza tym dużo pić, żeby zapełniać żołądek, także między posiłkami i z czasem przyzwyczaimy się do mniejszych ilości jedzenia...
Zrezygnować z kupnych napojów i soków bo mimo zapewnień producentów najwięcej jest w nich CUKRU!!! Nawet w tych reklamowanych jako zdrowe i bez cukru - ale w nich jest słodzik, jeszcze większe chemiczne świństwo !!!
W każdej diecie potrzebne jest wsparcie, dobrze jest gdy nie odchudzamy się sami tylko w towarzystwie mamy, siostry czy przyjaciółki... Bo jeśli inni w domu wcinają aromatyczne tłuściutkie czy słodkie dania to niestety, ale może braknąć silnej woli:/
Do cukru i soli , już wyżej wymienianych dodałabym cholesterol, składnik tłuszczu który nie tylko źle wpływa na naszą figurę, ale też zapycha naczynia wieńcowe i prowadzi do zawałów. Dlatego w mojej diecie - nie tylko przed urlopem, nie ma masła ani jajek czy tłustych mięs, za to są ryby, owoce i warzywa oraz zimą suplementy diety i herbatki wspomagające ochudzanie
Świetnie odchudza pracoholizm, a więc:
przed urlopem należy rzucić się w wir pracy, wyrabiać 200% normy i myśleć tylko o pracy, co dodatkowo spala wiele kalorii jako czynność umysłowa.
Będzie po czym odpoczywać w czasie urlopu, a jaki on będzie wytęskniony
A u mnie zadziałały reklamowane posiłki Allevo, faktycznie jadłam i chudłam, oczywiście do czasu aż nie przestawiłam się na zwykłe jedzenie - czyli na krótkotrwały efekt ta metoda się nadaje, i na urlopie radzę się nie objadać, bo po tygodniu znowu zaczniecie tyć...
Każdy ma swoje tempo chudnięcia i inną ilość kilogramów do zgubienia, więc przy 20 kg nadwagi "szybko" to będzie pół roku, a przy 3 kg - tydzień...Ja się mieszczę mniej więcej w miesiącu, żeby zgubić swój nadbagaż po zimie - 5 kg - zamiast komunikacją miejską jeżdżę do pracy rowerem, częściej spaceruję z psem, staram się ćwiczyć przed telewizorem czy wkładać więcej wysiłku podczas codziennych prac domowych i zapominam o istnieniu zgubnych dla mnie chipsów.
Najlepiej chudnie się jak się je częściej, a mniej i dużo ćwiczy. Oczywiście będzie się musiało również skorzystać z możliwości wyćwiczenia odpowiedniej partii ciała. Będzie się mogło skorzystać z możliwości na przykład wyćwiczenia brzucha lub ud. Mi pomogły w zrzuceniu brzuszka oczywiście
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź