Co byś teraz zjadła? (Strona 5 z 30)

Dzisiaj dzień pizzy i ja za chwilę będę ją jadła, mlask mlask

Ja jem lody o smaku pomarańczy i serka homogenizowanego, piję mocną czarną, parzoną, za oknem znowu słońce... nie mam ochoty na nic innego. Mpja ochota na "coś" jest właśnie zaspokajana.

Ha ha... ja lubiłam wytrawne i półsłodkie, a teraz wcale nie piję. Jakoś tak nie mam ochoty na alkohole, ale jeśli już miałabym się napić, to nie byłby to drink, piwo, szampan, tylko właśnie czerwone wino. Jednego tylko nie tknę - vermoutha... nigdy przenigdy. Raz piłam i wystarczy - po drugiej lampce dostałam nagle takiego bólu głowy, że masakra. Nie rozumiem dlaczego, ale byłam na 100% pewna, że od wina.

Mhmm... waniliowy najlepszy, mniam mniam...

mnia, pycha, a ja właśnie zjadłam gotowego hamburgera ze sklepu, którego podgrzałam w mikrofali, na szczęście za dwie godziny biegnę do domu bo dzisiaj mam krócej pracę więc zjem leczo:)

Oooo, też bym zjadła. Kocham takie rzeczy!

A ja naleśniki... Wreszcie weekend i mogę trochę nadrobić kulinarne zaległości:)

a my jedliśmy świeże truskaweczki - takie ogromne ! pycha !

Mmmm zjadłam pysznego schabika, a na deser pyszny torcik owocowy i kawa mmmm

Ja też raczyłam się dzisiaj Inką... z dodatkami.
W piątek przesadziliśmy. Mieliśmy ochotę na "coś", najchętniej coś słodkiego i coś do chrupania. Poszliśmy do sklepu i zaczęliśmy brać wszystko. Ocknęłam się przy półkach z orzeszkami i mówię do siebie:"za dużo pazero" i odłożyliśmy orzeszki i paluszki. Stanęło na tym, że wynieśliśmy wafelki kokosowe w mlecznej czekoladzie, trzy paczki chrupek (dwa rodzaje), dwie różne czekolady i popcorn, taki do robienia (220 g, więc sporo). Poszliśmy  do mnie. Na drugi dzień zostały jedne chrupki i połowa popcornu. Leżałam do góry brzuchem i kwiczałam jak prosię. Ale apetyt został zaspokojony.

o kurcze...czipsów nie jadłam już dobry rok....

teraz to bym zjadła cokolwiek! bo umieram z głodu