51

Odp: A może tak bez zaręczyn?

A po czwarte: nie jesteś zbyt wymagająca? Mieć osobne lokum i nie mieszkać z rodzicami to dla 70% szczyt marzeń...

52

Odp: A może tak bez zaręczyn?

a ja jeszcze nie dostalam pierscionka chociaz wiem, ze za rok slub...oczywiscie tyle o ile, bo narazie jakos sie tak dziwnie ze wszystkim moj partner obchodzi. Mam nadzieje, ze o pierscionku zareczynowym tez pomysli.....wiem wiem, ze powinno sie znac gusta ukochanej osoby ale dla mnie byloby lepiej jakbym ja wybierala.... ale tez z drugiej strony nieche, bo chce przede wszystkim zaskoczenia. ach...... mam nadzieje, ze nie dostane jakiegos swiecacego badziewia.

53

Odp: A może tak bez zaręczyn?

a co chciałabyś dostać? Chyba każda tak naprawdę marzy o brylanciku prawda?

54

Odp: A może tak bez zaręczyn?

davidofo a ile się znacie? wspólnie ustaliliście już, że ślub za rok?

55

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Znam parę która po tygodniu znajomości ustaliła termin ślubu i do dziś są razem, to już kilkanaście lat po ślubie!

56

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Jestem pod wrażeniem. Ja bym jednak mimo wszystko aż tak nie ryzykowała.

57

Odp: A może tak bez zaręczyn?

może oboje byli jasnowidzami?

58

Odp: A może tak bez zaręczyn?

A ja musiałam iść do jubilera na zmierzenie palca bo jak mój narzeczony powiedział że chce rozmiar 8 to panie stwierdzily że on się na pewno pomylił że za mały, no i wymierzyły mnie na 7:)
Także wiedziałam, że pierścionek jest kupiony, ale nie ja go wybierałam i nie wiedziałam kiedy go dostanę. I dostałam go na krotkim wyjezdzie w gory,

59

Odp: A może tak bez zaręczyn?

ja byłam kompletnie zaskoczona, pierścionek był odrobinę za duży,ale ... za to uniknęliśmy pytań o rozmiar przed zaręczynami smile

60

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Faceci to mają jednak przechlapane: za wszystko muszą płacić wink

61

Odp: A może tak bez zaręczyn?

ee tam - za sukienkę zapłaciłam sobie sama big_smile

62

Odp: A może tak bez zaręczyn?

ja też smile

63

Odp: A może tak bez zaręczyn?

[quote=Ksymena]Faceci to mają jednak przechlapane: za wszystko muszą płacić wink[/quote]
Jak to? Przecież wszelkie opłaty za wesele należą do rodziców panny młodej.

64

Odp: A może tak bez zaręczyn?

moi teściowie nie dołożyli ani grosza... hmm
nawet nie zaproponowali... a moi rodzice pomagali nam jak tylko mogli ... przykre to sad

65

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Ale może narzeczony dołożył? Chyba mu garnituru nie kupowałaś?
Niechcemisie: miałam na myśli, że facet musi zapłacić (w sensie: kupić pierścionek) nawet za to, że dziewczyna się łaskawie zgodzi zostać jego żoną. A co do wesela: między ludźmi o jakiej takiej klasie koszty są dzielone pół! Nie mów Justynko, że teściowie przyszli na przyjęcie i przyprowadzili swoich gości nie ponosząc żadnych kosztów?!? Byłam kiedyś na weselu (ok. 50-os.), do którego rodzice młodej nie dołożyli grosza, ale ich po prostu na nim NIE BYŁO. Parę osób z jej strony przyszło co prawda, ale na wyraźne zaproszenie młodych.

66

Odp: A może tak bez zaręczyn?

[quote=Ksymena]Nie mów Justynko, że teściowie przyszli na przyjęcie i przyprowadzili swoich gości nie ponosząc żadnych kosztów?!? [/quote]
no właśnie o tym mówię ... sad
fakt, że przyjęcie i tak było małe i skromne, fakt że od nich było mniej osób, ale... to o czym pisałaś - kultura wymaga chociażby zaproponować składkę... moi rodzice pewnie by odmówili mówiąc, że od nas więcej osób itd. no ale... cóż...

a garnitur sam kupił - bez przesady wink

67

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Mamy przez to rozumieć, że stać ich, ale mimo to tego nie zrobili? Może są wierni starym tradycjom.

68

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Skąd wzięłaś tę tradycję? Naprawdę kiedyś tak było??? Może zapewnienie menu należało do rodziców młodej, ale alkohol, muzykęi opłaty związane ze ślubem to była działka młodego? Chyba że w Twoich stronach była inna tradycja???

69

Odp: A może tak bez zaręczyn?

W moich tak - rodzice panny młodej byli organizatorami i fundatorami wesela.

70

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Dobrze, a młody przynajmniej się ubrał we własnym zakresie?
I do którego momentu tak było? Czy dziś też to jest praktykowane?

71

Odp: A może tak bez zaręczyn?

[quote=niechcemisie]Mamy przez to rozumieć, że stać ich, ale mimo to tego nie zrobili? Może są wierni starym tradycjom.[/quote]
Albo są z pochodzenia Szkotami, tylko się nie przyznają wink
Na miejscu Justyny zamówiłabym pizzę weselną i po sprawie, byłoby tanio a i tak każdy by był zadowolony wink

72

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Dokładnie o to mi chodziło, tylko że alkohol też był na głowie jej rodziny, co nawet na starych polskich filmach zobaczyć można. I grajkowie też.

Edytuję: tam chyba nie pisze, ale tu u mnie to pan mlody miał na głowie zapewnienie dojazdu na ślub i wesele.

Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2011-01-17 16:32:48)

73

Odp: A może tak bez zaręczyn?

Czyli koszty idą pół na pół.
Było z dziesięć lat temu głośno o weselu gdzieś na Pomorzu, na które młody przywiózł cały autobus swoich gości aż ze Śląska, a faktycznie nie dołożył się do wesela i nawet orkiestrę i obrączki opłacili rodzice młodej. Goście młodego musieli dopominać się o jedzenie, dopiero koło północy coś dostali - porażka! Ale młody miał nauczkę, bo pewnie się wstydu najadł!

74

Odp: A może tak bez zaręczyn?

jeśli chodzi o tradycję zgadzam się z Summerlove - kiedyś było tak że jedzenie panna młoda, alkohol i opłaty pan młody
ale teraz jest inaczej, a oni nie zapłacili nic ... nie chcę tego roztrząsać, bo to przykre dla mnie ... nie będę im tego wypominała... stać nie stać, co za różnica, nasze przyjęcie i tak było tanie ... bo to tylko obiad był ...
dla mnie liczy się gest - mogli zaproponować, a czy moi rodzice by przyjęli pomoc czy by powiedzieli że nei trzeba, bo od nas więcej gości to inna sprawa, uważam, że kultura wymaga, aby chociaż podjąć temat ....

edit:
my ciuchy, obrączki i imprezę dla młodych opłacaliśmy sami smile
obiad moi rodzice

Ostatnio edytowany przez justyna (2011-01-17 16:36:40)

75

Odp: A może tak bez zaręczyn?

To ilu gości było od Ciebie, a ilu od nich?