Odp: Wakacje - gdzie możemy je spędzić?
He he, trafiłaś jakby podwójnie. Tylko że nie na imprazach, ale taki matoł przychodził się wypłakiwać, że się z żoną rozchodzi przez picie, no i płakali nad przyniesioną przez niego butelczyną. Więc zaszalał raz, potem się męczył, aż w końcu kazał temu ... iśc do szpitala i na odwyk, ale jakoś kolega chyba wolał płakać nadal nad tym, że nie można mieć jednego i drugiego - żony i pijaństwa jednocześnie. A tak się składa, że tam gdzie się wybierałam mam znajomych, którzy ręce kilka razy za daleko wyciągali w moim kierunku, mój facet poznał jednego z tych panów przez telefon, kiedy nie dawał mi spokoju, pisał, dzwonił, więc chłopak by się martwił. W takiej sytuacji - zamartwianie się o dziewczynę plus kolega przy boku płaczący za żoną z butelką wódki w ręku a potem następną mogłoby się niefajnie skończyć. Powiedział, że nie chce żebym tam jechała, choć zrobię jak będę chciała, a ja uznałam, że gdybym była na jego miejscu oszalałabym gdzyby mi dziewczyna pojechała na trzy tygodnie w pobliże takich ćwoków.