Odp: ślub
Moja chrzestna to mnie na ulicy nie poznaje....
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 12 13 14 15 16 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Moja chrzestna to mnie na ulicy nie poznaje....
To musiałaś jej się czymś ostro narazić... Moja koleżanka miała chrzestnego, który pokłócił się z jej ojcem i nawet nie był na komunii, ale jak gdzieś ją spotkał to nie tylko poznawał, ale zawsze coś słodkiego kupił...
Niczym jej się nie naraziłam...ona jest taka dziwna i wiecznie na coś chora....także jak na ulicy jej nie zaczepię to przechodzi obok...
moja jest po prostu specyficzna, aż do przesady "słodka" i ... trochę na pokaz, moja mama mówi że zawsze lubiła błyszczeć i być w pierwszym rzędzie, no i nieustannie wszem i wobec chwali się swoimi dorosłymi już dziećmi... na dłuższą metę jest to męczące
wciąż nie mam sukienki...
podobno mam się nie denerwować, a sukienka będzie pod koniec tego tygodnia....
Czyżbyś była w stanie błogosławionym???
nie, dlaczego pytasz?
Bo piszesz dość tajemniczo: "Podobno mam się nie denerwować", a to się zaleca np. kobietom w ciąży... No i one to wykorzystują, chcą żeby je traktować jak śmierdzące jajko - ostrożnie i z daleka...
hmmm nie denerwowanie zaleca się wszystkim, bo ogólnie szkodzi
a piszę że podobno mam się nie denerwować, bo pani z salonu zapewniła, że będzie ok... no ale tak w 100% to ja jej nie ufam ... bo sukienka miała być pod koniec tygodnia owszem, ale ZESZŁEGO!!!!!!!!
Będzie dobrze
znacie jakieś fajne zabawy i konkursy, które mozna zorganizować gościom jadącym na wesele? Podróż będzie trwała kilka godzin...
Będzie ciężko, bo nie mogą to być zabawy wymagające wolnej przestrzeni... może konkurs na najfajniejszą przyśpiewkę jaką znają z wesel, albo np. pytania- prowadzący zabawę każe losowa kartkę z pytaniem i odpowiadać, a osoba siedząca obok ma zgadnąć jakie było pytanie?
ja kiedyś jechałam busikiem 6 godzin na wesele.... z ........................ warszawy do płocka .............................................
Ale z innymi gośćmi czy tak "indywidualnie"?
To jeszcze nic, ja jechałem raz ze Szczecina do kumpla z wojska do Bochni na wesele!
Gdybym miała tyle jechać co Wy to chyba bym już została na tydzień.
No nie mogłem, bo w poniedziałek do pracy trzeba było, nie?
Najlepiej by było wziąć ze 3 dni wolne po takim weselu...
Nie w naszych realiach... Zabawa zabawą, a praca wzywa...
No właśnie tym bardziej jak sie pracuje jako kierowca, nie?
Można sobie w korku postać wyimaginowanym. A czym jeździsz służbowo?
Bardzo dużymi "statkami", muwi CI coś scania np.?
Strony Poprzednia 1 … 12 13 14 15 16 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź