Odp: I przed i po ślubie
Z całą pewnością, jak tylko będzie w bibliotece, to sobie od razu wypożyczę.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 9 … 24 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Z całą pewnością, jak tylko będzie w bibliotece, to sobie od razu wypożyczę.
[quote=emilia_s292]A jesli chodzi o związkach i małżeństwie to kiedyś nie było tyle rozwodów jak teraz. A poza tym to teraz małżeństwo i zdrady to tez coraz częstszy przypadek.[/quote]
Myślę że wtedy trudniej było odejść od męża - żywiciela rodziny, bo kobiety były mniej samodzielne. A zdrady zawsze były, podobnie jak nieślubne dzieci. Tylko tolerancji brakowało.
Poza tym osoba rozwiedziona była kiedyś napiętnowana przez społeczństwo - "jak to tak rozwód". Wiele osób nie dopuszczało do siebie myśli o rozwodzie, bo co ludzie powiedzą.
No właśnie. Dziś ludzie żyją bardziej dla siebie niż dla ludzkich oczu...
A rozwody są tak popularne, że nie eytyka się palcami rozwodnika, tylko traktuje jako kogoś normalnego - nie jak sensacyjne zjawisko.
Ja jednak miałam duże opory z tego względu - ze istnieje miedzy nami różnica doświadczeń jednak - no i on jest tzw. mężczyzną z przeszłością. Toteż ja muszę "milczeć przytomnie i patrzeć: czy te oczy mogą kłamać?"
Przecież mam taką samą sytuację. Tylko że była mojego go nie zdradziła (jak byli w seraracji od kilku lat, to sypiali z innymi), więc on nie może do niej nawet wstrętu mieć.
Tzn. on o niczym nie wie... Może tak należało napisać:) Bo pewności to nie ma się nigdy...
Właśnie...
wszystko zależało w "dawnych "czasach od tego o kim mówiło się rozwodnik. Jak rozwodnik to ludzie tierdzili,że winna była kobieta. A jak rozwódka, to również była [url=http://www.edarling.pl/swiat-singli/kobieta-idealna-czy-taka-w-ogole-istnieje]kobieta[/url] , no bo jak pan domu i mąż mógłby się dopóścić rzeczy karygodnych, które pchnęłyby kobietę w stronę rozwodu. teraz to troszkę inaczej wygląda, ale kobiety w krajach tak zwanych 3go świta w dalszym ciągu nie maja za różowo...
Ostatnio edytowany przez diablica25 (2010-07-16 14:09:05)
Jeśli kobieta pozwoli sobie przed ślubem, facet nie będzie jej szanował przez cale życie.
Tak mówią, ale różnie to bywa...
dużo zależy od jej przeszłości i od tego, co on o tej przeszłości wie. Czasem lepiej ugryźć sie w język po prostu:)
[quote=diablica25]wszystko zależało w "dawnych "czasach od tego o kim mówiło się rozwodnik. Jak rozwodnik to ludzie tierdzili,że winna była kobieta. A jak rozwódka, to również była kobieta, no bo jak pan domu i mąż mógłby się dopóścić rzeczy karygodnych, które pchnęłyby kobietę w stronę rozwodu. teraz to troszkę inaczej wygląda, ale kobiety w krajach tak zwanych 3go świta w dalszym ciągu nie maja za różowo...[/quote]
Cóż, mężczyźni zawsze mieli większe przyzwolenie społeczne na robienie złych rzeczy i kobieta musiała to zaakceptować.
Połowa mężczyzn uznałaby, że jeśli kobieta nie uprawia z nimi to robi to z kim innym. Jeśli powstrzymywanie się przed ślubem, to tylko z facetem, który sam ma takie poglądy, np. ze względu na religię.
=Ja osobiście wolę sprawdzić z kim będę sypiać, musi mi odpowiadać, bo nie uznają zdrady, poza tym w dzisiejszym świecie i tak jest mało miłości w związkach to niech przynajmniej będzie dobry.
[quote=Ksymena]dużo zależy od jej przeszłości i od tego, co on o tej przeszłości wie. Czasem lepiej ugryźć sie w język po prostu:)[/quote]
Oj tak. Ja żałowałam nieraz tego co mówiłam. pomyślałam, że szczerość jest taka fajna. Może i fajna, ale potem facet wypomina. Moje kochanie ma przeszłość, no bo jak ma nie mieć, ja mam, ale on mówi, że się z tego cieszy, bo wiem już o co chodzi i że w życiu by nie chciał dziewicy.
No tak, uczyć wszystkiego od początku to trochę strata czasu...:)
Zwłaszcza jeśli ktoś ma większe wymagania w łóżku i potrzebuje kogoś kto zna się na rzeczy i na niektórych sztuczkach, a w tym i owym ma nawet wprawę.
Myślę ze na cierpliwość w tej kwestii stać tylko bardzo zakochanego faceta - i taki naprawdę będzie chciał być pierwszym dla swojej wybranki. Inni po prostu traktują kobietę jak źródło zaspokojenia swoich pragnień i liczy się dla nich głównie przyjemność. Brutalna prawda - i nawet ich rozumiem.
No, ale wielu mężczyzn, którzy mają zwyczaj oglądać filmy przejmuje sposób traktowania kobiety tam pokazany - w ich mniemaniu skoro kobieta na filmie odczuwa rozkosz dzięku gwałtownym ruchom itd. to dlaczego ta obok w łózku ma nie odczuwać? Skoro panie na filmie lubią szybko i mocno, no i zawsze mają ochotę.
Kazdy czlowiek podchodzi do tego inaczej...:)
No to ja znam takich, którzy od gówniarza z filmów się "uczyli" jakie są kobiety i co lubią.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 9 … 24 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź