Temat: Mój pierwszy raz
jak wyżej; kiedy, z kim i dlaczego... Piszcie prawdę i tylko prawdę!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
jak wyżej; kiedy, z kim i dlaczego... Piszcie prawdę i tylko prawdę!
Z kimś niewłaściwym, mając 17 lat, 1 maja, bo tak akurat wyszło.
U niego na chacie. Żałuję. nie było tak fajnie jak myślałam że będzie i bałam się ciąży.
Poza tym dwa dni wcześniej próbował na chama i wtedy zabolało, ale oficjalnie przyjęłam datę pierwszego stosunku za datę utraty dziewictwa, nawet to potrafił zepsuć.
A ja swojego nie żałuję. Miałam 22 lata i było bardzo przyjemnie i po koleżeńsku. Żadna wielka miłośc czy coś w tym stylu. Owszem podobaliśmy się sobie ale nic poza tym.
Mój chłopak, ten od pierwszego razu okazał się kimś, komu nie chciałabym i nawet tego nie robię - mówić cześć na ulicy.
No ja miałam parę "podejść" do tego, najpierw ostrożnie, musiał mnie oswoić, wystawiałam nieraz na próbę jego cierpliwość i samokontrolę, ale był wytrwały... W końcu wyłączyłam samokontrolę, z czym wcześniej był problem... ale i tak jakoś nie umiałam tego w pełni przeżyć, za bardzo byłam spięta... Jemu jestem jednak wdzięczna za to, że w cywilizowany sposób zrobił ze mnie kobietę, a najważniejsze że umiał i chciał poczekać.
Podobno większość "pierwszych razów" kobiety uznają za mniej przyjemne niż oczekiwały, wręcz za niezbyt udane. A winę za to ponosi spięcie właśnie, ten cały stres związany z pierwszym stosunkiem i to, jak ten pierwszy raz jest ważny.
Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2010-06-17 16:50:40)
[quote=emilia_s292]A ja swojego nie żałuję. Miałam 22 lata i było bardzo przyjemnie i po koleżeńsku. Żadna wielka miłośc czy coś w tym stylu. Owszem podobaliśmy się sobie ale nic poza tym.[/quote]
I tak łatwo zrezygnowałaś z marzeń o tzw. wielkiej miłości i pierwszym razie jako jej ukoronowaniu?
Wszystko zależy od podejścia... Ja nie umiem 'na zimno"
To nie było na zimno. Przyciągało nas coś do siebie, chemia itp. Spotykaliśmy się potem jak znajomi. To naprawdę było super przeżycie ale nie wierzyłam w te wielkie miłości i pierwszy raz...
[quote=Ksymena]Wszystko zależy od podejścia... Ja nie umiem 'na zimno"[/quote]
Na zimno? Każdy akt seksualny wiąże się z ogromnymi emocjami, jest podniecenie i inne takie. Na zimno to chyba tylko prostytutki względem klientów potrafią.
[quote=emilia_s292]To nie było na zimno. Przyciągało nas coś do siebie, chemia itp. Spotykaliśmy się potem jak znajomi. To naprawdę było super przeżycie ale nie wierzyłam w te wielkie miłości i pierwszy raz...[/quote]
Mieliście romans. Jak jest chemia nie może być zimno. Też z kimś spałam bez wielkiej miłości, choć nie był to ten pierwszy raz, mieliśmy się ku sobie i do dziś jesteśmy dobrymi znajomymi.
Też prawda. Przeczytajcie
Seksualne rekordy świata, mimo… a może za sprawą… swej niezwykłości i niepowtarzalności, budzą obrzydzenie! W przeciwieństwie do innych wyczynów rodem z księgi Guinnessa, nie sprawdzają ludzkich możliwości, lecz kres wytrzymałości człowieka. Niektóre z nich ustanowiono przypadkowo, a odnotowane zostały ze względu na swą „wyjątkowość”.Niestety, z tematem erotycznych wyczynów wiąże się plama na reputacji polskiego społeczeństwa. Seksualny rekord świata został pobity na targach erotycznych w Warszawie. Niejaka Lisa Sparxxx jednego dnia współżyła aż z 919 mężczyznami. Poprzednimi rekordzistkami były Polki – Marianna Rokita i Klaudia Figura. Druga z pań swoje wdzięki zaoferowała „jedynie” 646 panom.
Powodem do wątpliwej dumy, jest wyczyn aktora porno Jona Dougha, który również w jeden dzień, zadowolił 52 kobiety. Innym męskim rekordzistą jest kolega z branży o znacznie wyższej pozycji w świecie „filmowym”, Ron Jeremy, zwany "The Hedgehog" (z ang. jeż), wziął on udział w 1750 filmach pornograficznych w przeciągu ok. 25 lat (to średnio 5 filmów na miesiąc!).
Oni to chyba robią "na zimno".
O tej rekordzistce gdzieś już czytałam. Nie wyobrażam sobie tego. Tam musiała być chyba wanna lubrykantu. Miała dwie pomocnice, nie wiem co robiły? Zajmowały się gotowością panów w kolejce czy jak?
Jedna dbała może o higienę tej pani (bo po tylu panach może już nie miała siły się odświeżyć) a druga o panów higienę i pewnie któraś zapisywała czas i kolejny numerek.
Uhhh, straszne. Morderczy wyczyn. Nie chciałabym osiągać takich sukcesów.
Ja też nie! Ale ona jest z tego dumna...
Sława niektórych tak pociąga, że nie ważne czy będzie dobra czy zła, oby była.
MOże być taka "chemia", przyciąganie, że super będzie a miłości nie musi być.
Tu nie było niczego, tylko wzajemna ciekawość, a to za mało, jak się okazuje, w moim przypadku
[quote=Ksymena]Tu nie było niczego, tylko wzajemna ciekawość, a to za mało, jak się okazuje, w moim przypadku[/quote]
Ja tak miałam za czasów pierwszego partnera i trochę po. Wydawało mi się, że to musi być ten jedyny, żebym mogła z nim do łóżka pójść.
Nie jedyny zaraz, ale parę deko uczuć by się przydało...
A ja jakoś wiedziałam od początku że właśnie z nim to zrobię...mimo iż wcześniej miałam inne okazje..
Może postawiłaś na "profesjonalizm" - intuicyjnie czułaś, że on to zrobi najlepiej?
Może....no nie wiem... ale kolejne moje wybory tez były dobre i rzadkie...bo jakoś zawsze prędzej czułam czy z nim mogę czy nie
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź