Odp: Mój pierwszy raz
Pod jakimś względem go wybrałaś... Budził większe zaufanie niż inni?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Pod jakimś względem go wybrałaś... Budził większe zaufanie niż inni?
Nie wiem...to było coś... trudno to opisać.
[quote=Ksymena]Nie jedyny zaraz, ale parę deko uczuć by się przydało...[/quote]
Czyli ile?
[quote=emilia_s292]Nie wiem...to było coś... trudno to opisać.[/quote]
I tak chyba właśnie powinno być
Gdy spotkałam męża też wiedziałm że to będzie mój mąż a on wiedział że będę jego żoną i powiedział mi to na drugiej randce...
[quote=niechcemisie][quote=Ksymena]Nie jedyny zaraz, ale parę deko uczuć by się przydało...[/quote]
Czyli ile?[/quote]
No chociaż tyle, żeby mi się chciało mu dać trochę tej przyjemności... Bo jak mi na kimś nie zależy to ciężko mi się zmusić do działania, leniwa się robię przy nim...
[quote=emilia_s292]Gdy spotkałam męża też wiedziałm że to będzie mój mąż a on wiedział że będę jego żoną i powiedział mi to na drugiej randce...[/quote]
Wspaniale!!! I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. Ja mam wątpliwości małe, ale zobaczymy jeszcze.
ja chyba bym uciekła od takiego 'wieszcza". na drugiej randce o małżeństwie zagajać?!? Chyba że mieliście po 30 lat i nie było na co czekać...
[quote=Ksymena][quote=niechcemisie][quote=Ksymena]Nie jedyny zaraz, ale parę deko uczuć by się przydało...[/quote]
Czyli ile?[/quote]
No chociaż tyle, żeby mi się chciało mu dać trochę tej przyjemności... Bo jak mi na kimś nie zależy to ciężko mi się zmusić do działania, leniwa się robię przy nim... [/quote]
Rzeczywiście tak jest. Faktycznie nie bardzo mi zależało na zaspokojeniu mężczyzny kiedy nie było miłości. Nigdy się nad tym nie zastanawialam.
[quote=Ksymena]ja chyba bym uciekła od takiego 'wieszcza". na drugiej randce o małżeństwie zagajać?!? Chyba że mieliście po 30 lat i nie było na co czekać...[/quote]
Nie no co Ty. Poczuli to coś. Przecież skoro pierwsze dwadzieścia sekund wystarczy żeby wyrobić sobie podstawową opinię o drugim człowieku, to dlaczego nie można stwierdzić na drugiej randce, że chce się z nim być już do końca?
Sama widzisz, że mam rację. Szkoda czasu na przypadkowych ludzi, bo ani ja z nich pożytku mieć nie będę, ani oni ze mnie...
[quote=emilia_s292]Może....no nie wiem... ale kolejne moje wybory tez były dobre i rzadkie...bo jakoś zawsze prędzej czułam czy z nim mogę czy nie[/quote]
Ja tak dobrze nie wybierałam nieststy. Masz nosa.
[quote=Ksymena]Sama widzisz, że mam rację. Szkoda czasu na przypadkowych ludzi, bo ani ja z nich pożytku mieć nie będę, ani oni ze mnie...[/quote]
A nigdy nie miałaś czysto fizycznej potrzeby? Bo ja miałam. zaciągnęłam do łóżka gościa, który się we mnie kochał, a do którego nic oprócz sympatii nie czułam. Śmiać mi się chce, bo zachowałam się wrednie. Zaspokoiłam się i nie obchodziło mnie że on jeszcze nie. Stosunek uznałam za zakończony.
[quote=niechcemisie][quote=Ksymena]ja chyba bym uciekła od takiego 'wieszcza". na drugiej randce o małżeństwie zagajać?!? Chyba że mieliście po 30 lat i nie było na co czekać...[/quote]
Nie no co Ty. Poczuli to coś. Przecież skoro pierwsze dwadzieścia sekund wystarczy żeby wyrobić sobie podstawową opinię o drugim człowieku, to dlaczego nie można stwierdzić na drugiej randce, że chce się z nim być już do końca?[/quote]
Ale jestem zdania, ze z takimi wyznaniami trzeba poczekac, nawet jeśli sie czuje i wie (jak Stachursky). Trzeba dbać o bezstresową atmosferę pierwszych spotkań
Ale kiedy to jest wyjątkowa sytuacja i wyjątkowa para. Udało im się, czy to nie wystarczający dowód na to, że w ich przypadku nie obowiązują tradycyjne reguły?
Zresztą, to zwykle mężczyźni boją się, żeby kobieta nie chciała zaciągnąć ich przed ołtarz.
Musiałam się wyspać do pracy... Wstaję o 4.00, rozumiesz?
Rozumiem, moja koleżanka wstaje do pracy o 3.30, bo jeszcze musi psa wyprowadzić. A ja muszę się przestawić na wstawanie o 5 rano, bo wtedy czuję się świetnie.
To możesz jej podesłać ten tekst, który wczoraj wstawiłam - jak zaoszczędzić czasu (śniadanie na kolację itp., dobrze, że golenie jej odpada!)
Śniadań nie je, nie ma czasu. Ja też kiedyś nie jadłam, ale teraz bez śniadania z domu nie wychodzę.
jak chcesz schudnąć, to jedz więcej na śniadanie, a mniej na kolację. A obiadem podziel się z psem
Mam sposoby na schudnięcie, stare, sprawdzone, zawsze były w moim przypadku skuteczne. tylko coś mnie blokuje przed rozpoczęciem działań.
Brak motywacji chyba? Skoro mu się podobasz...
Nie wiem. Ja mam problem z zajadaniem emocji. Uzależniłam się od tego. podobno wychodzi się z tego metodą 12 kroków, tak jak z innych uzależnień. Są nawet mityngi, ale nie w moim mieście.
To czas wyruszyć w Polskę!
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź