Temat: Kamienie migdałkowe
Dzień dobry
Mam małe, podziurawione migdałki, w których zbierają się kamienie. Ich wyciskanie jest rozwiązaniem na kilka godzin, bo po tym czasie w kryptach jest już obecny zielono-żółty śluz, który cuchnie porównywalnie z w pełni wykształconym kamieniem. Tak sobie myślę, że ten śluz gromadzący się w kryptach to zgęstniała ślina, która wypełniając krypty ma styczność z zalegającymi głęboko cuchnącymi złogami. Potem taka „mieszanka wybuchowa” roznosi się po całej jamie ustnej powodując straszny dyskomfort… Byłem z tym problemem u dwóch lekarzy laryngologów. Jeden z nich stwierdził u mnie skrzywioną przegrodę nosową i paskudne migdałki; przepisał szczepionkę w tabletkach i zalecił najpierw naprawić przegrodę, a jak nie będzie poprawy to ostatecznie migdałki trzeba będzie usunąć i żebym się nad tym zastanowił. Niestety, potem okazało się, że nie dostanę skierowania na usunięcie migdałków, bo doktor stwierdził, że to nie jest zabieg rutynowy, że po tym ludzie umierają i nie chce mieć mnie na sumieniu. Przy okazji tej samej wizyty dowiedziałem się również, że z moimi migdałkami jest już wszystko w porządku i nic w nich nie zalega, po czym wróciłem do domu i wycisnąłem całkiem pokaźną ilość tego syfu.
Drugi laryngolog natomiast wskazał na zależności zachodzące między krzywą przegrodą nosową a stanem migdałków. Zdecydował, że najpierw naprawimy przegrodę, a potem, jak migdałki się nie poprawią, to będzie trzeba je usunąć. U tego samego pana przeszedłem prywatnie zabieg prostowania przegrody nosowej. Po kilku miesiącach od zabiegu migdałki wcale się nie poprawiły. Poszedłem więc na wizytę, żeby dopytać o to, kiedy należałoby się spodziewać tych zmian na lepsze, ale lekarz mnie poinstruował, że te kamienie to każdy ma, że to jest normalne, że to normalne, że śmierdzi i że nic z tym nie można zrobić. Cóż…
Ludzie drodzy. Jak rozmawiać z lekarzem, żeby mi pomógł? Chciałbym poddać się zabiegowi usuwania migdałków lub zabiegowi zamykania krypt, ale nikt nie chce mi na to pozwolić – czuję się jakbym zupełnie nie miał wpływu na podejmowane decyzje… Problem cuchnięcia z ust jest dla mnie naprawdę bardzo uciążliwy, a jestem pewien, że to przez migdałki, bo po oczyszczeniu krypt zapach momentalnie znika; refluksu też nie mam, żadnych zgag, a dentysta mówi, że zęby są w porządku. Jak byłem mały, to bardzo często chorowałem, przy czym nie miałem stałego lekarza rodzinnego, który zauważyłby, że tych angin jest zbyt wiele i coś złego się dzieje, a moi rodzice nie zdawali sobie sprawy z problemu. Może to przez te wszystkie choroby struktura migdałków uległa zmianie i teraz zostałem z takim śmietnikiem w gardle.
Pozostaje jeszcze ten problem, że ja już nie potrzebuje porady. Ja potrzebuje działania, bo na zniekształconą strukturę migdałka nie pomogą żadne płukanki ani tabletki (dostałem tran na półtora roku a potem mam się zjawić na kontrolę xD: na dziury i szczeliny w migdałkach, do których wchodzi pół scyzoryka dostałem olej z wątrowy dorsza). Kontynuując, nie mogę wejść do doktora i mu powiedzieć, żeby po prostu wypisał mi skierowanie, bo się wielce obruszy, bo nie będzie mógł się wykazać swoją cudowną wiedzą niemającą zastosowania w moim przypadku. Ja już się kompletnie zraziłem do tych lekarzy. Za co ja im płacę? W ciągu mojej kariery życiowej zdarzały się nawet takie przypadki, w których lekarz powiedział mi: "nie, to Pana nie boli". Czy ja muszę do cholery udowadniać, że mnie coś boli? Ja po prostu chciałbym, żeby mi pomogli...
Chciałbym móc decydować.
Drodzy forumowicze. Może wy mi doradzicie w jaki sposób dostać od tych lekarzy skierowanie. Byłem już u dwóch, ale strasznie się zraziłem. Mam kasę na wszystko. Mógłbym z miejsca zapłacić za zabieg, tylko że chyba "moda" się zmieniła i już tak często nie usuwają tych hasioków z gardeł. Czy ja naprawdę muszę p r z e k o n y w a ć lekarza o tym jak bardzo dotkliwy jest dla mnie problem? Przecież ja znam ludzi, którzy też mają zafajdane migdałki, ale nic z tym nie robią; siądziesz z takim w jednym aucie, a niezależnie w którym miejscu będzie siedział, i tak będziesz go czuć - i to bardzo mocno. Marnuję sobie życie na zapobieganiu smrodkowi, podczas gdy mógłbym żyć sobie beztrosko.
Może ktoś miał podobne problemy ze skierowaniami? Proszę piszcie.
Tutaj przykładowe zdjęcie jednego z migdałków w czasie, w którym miał jakąś chwilę słabości… UWAGA DRASTYCZNE!
https://imgur.com/a/TqO5Axr
@edit: zdjęcie z dziś: https://imgur.com/a/mxk1qQ6
To tak dla zobrazowania sytuacji
Ostatnio edytowany przez awielki65 (2019-05-02 12:52:18)