To może powinni się dogadać i płacić jakoś proporcjonalnie? Wszystkie rachunki dzielone na trzy osoby, czy ile tam mieszka osób i syn płaciłby przypadającą na niego część.
Pytanie, czy w tej kwocie 900 zł mieści się coś jeszcze, bo jeśli tylko opłaty, to w takim razie liczą mu niewielkie odstępne i uważam, że nie powinni. Jeśli 900 zł to również wyżywienie, bo syn nie kupuje jedzenia, a z lodówki wyjada, to wtedy ta kwota jest uzasadniona.
Trochę tak dziwnie pobierać od dziecka, nawet dorosłego, odstępne (choćby najniższe) w rodzinnym domu. Ja wiem, że mieszkanie jest ich i może chcieliby mieć je dla siebie, ale jednak w rodzinie powinno być nieco bardziej rodzinnie. Oczywiście nie powinni utrzymywać dorosłego, pracującego syna, to nie podlega dyskusji, ale też nie powinni chyba na nim zarabiać. Osobiście uważam, że albo powinni mu powiedzieć, że chcą mieć więcej prywatności i z tego tytułu powinien poszukać innego lokum, albo zaproponować sprawiedliwy udział w wydatkach.