Stosowałam strobing zanim to było modne :-P Też używam tego L'oreala, ale w wersji matowej. Właśnie do takiego mokrego makijażu go stosuje, bo wtedy już nie muszę używać pudru i ten efekt nawilżonej buzi dłużej się utrzymuje. Nie nakładam za dużo, bo cerę mam całkiem znośną, a on bardzo dobrze kryje. I rozświetlacz w płynie - na całą strefę T, szczególnie na grzbiet nosa, pod oczami w kształt trójkąta i sporo na brodę, bo mam ją jakąś taką nieproporcjonalnie małą i zawsze poprawiam. No i zero pudru, różu i utrwalacza. Dobrze wygląda i nie brudzi mi kremowego szalika - a puder mi zawsze ślady zostawia, dlatego mało mi go schodzi. Grunt, żeby dobrze rozetrzeć rozświetlacz - ja wklepuję gąbeczką.