Tak, jeśli ceny produktów podnoszą się co chwilę o 50 groszy to tego nie odczuwamy, gdy jednak kupujemy coś raz na jakiś czas i widzę, że na przykład produkt, który kupowałam za 8 zł kosztuje po roku 14 zł, to można się zdziwić.
Wszystko w górę oprócz moich zarobków. W niektórych firmach podnoszą choć trochę pensję pracownikom albo wypłacają jakieś jednorazowe dodatki, ale przecież to nie pokryje wzrostu wydatków na codzienne życie.
To jest frustrujące.
Staram się oszczędzać, ale odkładanie pieniędzy niewiele daje, bo tracą na wartości. To trochę jak odkładanie na później żółtego sera, a jak przyjdzie czas go zjeść, to okazuje się, że trzeba go mocno okroić, bo obsechł, spleśniał i zostaje do dyspozycji połowa.
Nie znam się na inwestowaniu, a to podobno jedyna możliwość, żeby coś zaoszczędzić w czasach inflacji. Niestety możliwość obarczona ryzykiem.