A ja na przykład nie korzystałam z pomocy projektanta, tylko sama zaaranżowałam mieszkanko . W swoim salonie postawiłam na styl skandynawski. Nie lubię zagradzania mieszkania zbędnymi bibelotami. Dla mnie to nic innego jak pospolite zbieracze kurzu, które tylko zajmują przestrzeń i zagradzają pokój. Moja mama za to uwielbia takie rzeczy, do dziś, jak ją odwiedzam, krzywię się na widok podobnych "zapełniaczy". Mój mąż również woli przestronne i oszczędne wnętrza, wiec styl skandynawski pasował do nas nawet "charakterologicznie" . Wierzcie lub nie, ale ten styl pozwala niewielkim kosztem uzyskać naprawdę rozświetone, bynajmniej nie surowe wnętrze. Korzystając z okazji, że temat jest trochę "remontowy", chciałabym się Was jeszcze, koleżanki, poradzić w jednej kwestii. Mianowicie chodzi o to, że chcielibyśmy w tym roku z mężem przemalować pokój naszej Zuzi i szukamy teraz odpowiedniej farby.
Ostatnio edytowany przez jubik (2017-04-27 08:34:46)