[quote=Finao]To już chyba ten moment, kiedy czas zmienić swój cel życia. Nigdy nie chciałam wybierać samodzielności, samowystarczalności, chociaż wiem i czuję, że mogę. Zawsze potrzebowałam
tej drugiej osoby, wybierałam tworzenie "nas", żeby było dobrze. Samo "ja" było zawsze
niepełne, bez sensu, wydawało się nieefektywne. Ale teraz będę "projektem stand alone". A
spełnienia nie będę szukać w drugiej osobie, bo to droga donikąd.[/quote]
Finao, zawsze będziesz mogła to zmienić, jeśli zmienią się Twoje potrzeby. W tej chwili decydujesz się na samodzielność, bo tego najbardziej potrzebujesz i ja to popieram i trzymam kciuki, bo sama mam podobne przekonania i podobny cel na TERAZ. Może nawet na zawsze...
Większość ludzi odbiera takie deklaracje jako coś wiążącego na całe życie i choć ja powtarzam jedynie to, że chcę być sama, to przecież za ileś tam lat może będę chciała być z kimś i będę. Jeśli będę pragnąć czegoś innego, to będę dążyć do tego.
Myślę jednak, że taki etap w życiu, w którym potrafimy sobie same poradzić, coś takiego o czym piszesz, taka niezależność emocjonalna i materialna, jest bardzo potrzebna. Bez świadomości tego, że poradzimy sobie bez mężczyzny, jesteśmy trochę skazane na zależność w związku, która może prowadzić do tego, że tkwimy w relacji, która ogranicza nasze możliwości i odbiera poczucie szczęścia.
Bez względu na to, czy decydujemy się na życie w pojedynkę, czy chcemy dzielić je z kimś, powinnyśmy umieć zadbać same o swoje szczęście.
Finao, jak czytam Twoją wypowiedź, to coś we mnie rośnie... taka kobieca duma, takie poczucie, że można w życiu wiele osiągnąć samodzielnie i z poczuciem odpowiedzialności za własne życie, a nie tylko w ciągłej asekuracji ze strony bliskich (najpierw rodzice, potem partner).