Temat: Jak poprawić relacje narzeczonego z moimi rodzicami?
Mam już swoje lata, narzeczonego, spodziewamy się dzidziusia.
Teoretycznie wszystko jak w bajce, ale wciąż mieszkam razem z moimi rodzicami...
I tu bajka się kończy.... nie stać nas żeby iść na swoje, ja nie pracuję bo wiadomo - ciąża, facet nie może znaleźć nic na dłużej, w dodatku w ogóle nie dogaduje się z moimi rodzicami, mieszka u swoich rodziców, którzy z kolei mnie tylko tolerują - bo narzeczona ich jedynego synka. Ja się tym wszystkim przejmuję, płaczę po nocach, nie wiem już co mogę zrobić. Próbowałam już rozmawiać z moimi rodzicami żeby nie byli tacy wredni dla niego, ale pomogło na krótki czas.
Teraz znowu patrzą na niego wilkiem, sama już nie wiem co robić, różne głupoty przychodzą do głowy, rozważam nawet rozstanie z narzeczonym, bo nie mogę już dłużej znosić tej sytuacji.
Bardzo chcemy być razem ale jeśli oboje mamy przez to cierpieć to nie wiem, czy rozstanie nie jest najlepszym wyjściem. Bardzo tego bym nie chciała robić ale nie daje już rady wytrzymać tej chorej sytuacji. Pewnie gdyby chodziło tylko o mnie, to bym się nie zastanawiała, ale będzie małe dziecko, nasze dziecko, które będzie potrzebować obojga rodziców. Jednak jeśli ma dorastać w domu, gdzie są wieczne kłótnie, to może tata na przychodne nie jest wcale takim złym pomysłem. Nieprawda, jest bardzo złym pomysłem, ale dla świętego spokoju, mojego jak i narzeczonego to jedyne rozwiązanie, jakie w tej chwili widzę.
Macie może jakieś rady...?