Odp: Rozstanie
dokładnie ale to jest bardzo złe myślenie.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 14 15 16 17 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
dokładnie ale to jest bardzo złe myślenie.
[quote=Veela]Im dłużej się tkwi w nieudanym związku, tym bardziej się wierzy, że na nic lepszego się nie zasługuje[/quote]
Tak właśnie jest. W złym związku doszłam w końcu do przekonania, że w ogóle już mnie nic w życiu dobrego nie czeka, że muszę się pogodzić z tym jak jest, skoro nie mogę tego zmienić. Ale udało się
Kiedyś było dobrze. Było pięknie, dobre emocje, czułość i przywiązanie, ale z czasem się to zmieniło, wyszło kilka spraw itd. Mimo to, kiedy rozglądałam się wokół i tak nie widziałam żadnej alternatywy. Tak naprawdę żaden inny znany mi wówczas facet nie nadawał się do związku, nie był kimś, z kim chciałabym być. Ani wolny, ani zajęty. Wszyscy mieli jeszcze więcej wad.
Dzisiaj też nie widzę nikogo, kto nadawałby się na partnera dla mnie i sama nie byłabym teraz dobrą partnerką, ale wiem już, że i ja zasługuję na więcej od życia i życie ma dla mnie coś więcej, niż miałam w tamtym związku. Musiałam się jednak z niego uwolnić, żeby móc to dostrzec.
Ciekawe, że jak coś się psuje w związku, to najpierw znika czułość..
A wiesz? Nigdy sobie tego nie uświadamiałam, ale rzeczywiście tak jest. Unika się czułości, albo staje się ona wymuszona. Czuć wtedy, że coś jest nie tak.
to się wszystko zgadza, dlatego trzeba zawsze trzymać rękę na pulsie i od razu reagować kiedy się czuje, że coś nier gra.
Rozstanie nie dzieje się ot tak, to proces, w którym jedna lub obie strony dojrzewają do tej decyzji...
tak, dokładnie tak. No chyba że zdarzy się coś co przeleje szalę i rozstanie następuje od razu, z zaskoczenia. Ja tak miałam.
Czasem jedno zdarzenie o tym decyduje, chociaż wiadomo, skupiają się wcześniej też inne rzeczy. Na pewno trudno rozstać się ot tak, dla kaprysu, bo jednak chyba każdy się przywiązuje emocjonalnie.
To prawda. Czasem jedno zdarzenie, nawet niekoniecznie mające miejsce w ostatnim czasie, bo równie dobrze może być wyciągnięte z przeszłości na światło dzienne, powoduje, że załamuje się całe nasze zaufanie, a bez tego nie ma najmniejszego sensu być razem.
Są ludzie, którzy nawet sobie nie ufają, a jednak tworzą związki i całe życie żyją z podejrzeniami...
I mają atrakcje rodem z telenoweli. Fakt... niektórzy to lubią. To podsyca emocje. Bez tego byłoby nudno.
Coś się dzieje wtedy w związku, zwłaszcza, gdy poza nim nie dzieje się zupełnie nic. Życie niektórych ludzi ogranicza się tylko do komplikacji damsko-męskich i obowiązków, które wykonuje się, bo trzeba.
Myślę, że to wynika z niskiego poczucia własnej wartości, tacy ludzie nie wierzą, że ktoś może ich chcieć...
I raczej nikt nie będzie chciał ludzi, którzy godzą się na trwanie w takiej sytuacji, bo to w pewnym stopniu świadczy o nich niezbyt dobrze. Nie chcę być śle zrozumiana, bo wiem, że to są trudne sprawy i ciężko jest się przełamać i wziąć życie w swoje ręce, zacząć coś z nim robić, odejść, stanąć przed wyzwaniem. Bardzo ciężko czasami. Sama taka byłam, stąd wiem. Jednak... dopóki nie zaczną się uniezależniać od takich partnerów, którym nie da się ufać i z którymi są, choć im z nimi źle, będą przez większość ludzi postrzegani jako niezaradni, tacy, których nie stać na więcej, którzy godzą się z losem, nie działają, tylko kiszą się w niezdrowej sytuacji, bo im samym na sobie nie zależy. Ludzie będą uciekać od ich dramatów.
Czasem ciężko się rozstać żeby odejść w pustkę...
Statystycznie 2/3 związków kończy się rozwodem, separacją lub po prostu nieudanym małżeństwem i męczeniem się ze sobą przez kilkadziesiąt lat. A już najbardziej mnie dziwi - jak ci ludzie potrafią tak żyć - bez celu, bez bliskości, bez wzięcia odpowiedzialności za kogokolwiek poza sobą. Z dnia na dzień faszerując się tylko nowymi filmikami na youtube, chemicznymi żarciem, używkami, skomercjalizowaną rozrywką. Konsumpcja, konsumpcja, konsumpcja...
smutne ale prawdziwe...
Nieudane małżeństwa ciągnące się latami to chyba tylko tam, gdzie nie ma pieniędzy na rozwód i osobne zamieszkanie. Podobno wiele kobiet po otrzymaniu 500 zł na każde dziecko zdecydowało się odejść od męża - dręczyciela, bo poczuły, ze sobie poradzą materia.lnie...
Czasem też rodzina naciska, żeby nie rozbijać rodziny dzieciom, kobieta ma się poświęcić..
to jest najgorsze, takie wywieranie presji i granie na uczuciach
[quote=Gabika]Czasem też rodzina naciska, żeby nie rozbijać rodziny dzieciom, kobieta ma się poświęcić..[/quote]
Taki powód jest absurdalny, nikt za tę kobietę życia nie przeżyje, więc nie powinna kierować się tym, co powie rodzina czy sąsiedzi..
Z moich obserwacji wynika, że ludzie zbyt łatwo się rozstają, może dlatego że dziś trudno o prawdziwą miłość...?
nie, po protu ludzie nie dorośli do poważnych związków i jak tylko pojawia się problem to zamiast spróbować go rozwiązać to wolą się rozstać.
Bywają problemy, które nie znikają, np. jak ktoś jest uzależniony od alkoholu czy hazardu. To jest jak życie na bombie, bo nałóg może wrócić...
Poszukuję bratniej duszy i wsparcia, po tym jak parę dni temu po dwóch latach związku zostawił mnie partner. Jest mi z tym bardzo źle. Czuję się strasznie zraniona, bez chęci do życia.
Wszystko mi Go przypomina: miejsca w których razem byliśmy, przedmioty które razem używaliśmy, nawet seriale w telewizji które razem oglądaliśmy (kiedy teraz sama je oglądam, łzy napływają mi do oczu....). Ból jest nie do zniesienia. Mieszkaliśmy razem przez prawie dwa lata. Dla mnie ten związek był piękny, będąc w tym związku czułam się najszczęśliwszą kobietą na ziemi i nagle pewnego dnia On powiedział , że poprostu nie chce ze mną być i nie wie dlaczego.....Nie jestem w stanie normalnie żyć funkcjonować, zawiodłam się strasznie gdyż czułam się przy Nim spełniona.....a ON....nagle powiedział że musi pobyć sam...że potrzebuje samotności.....a ja straciłam chęci do życia.....
ja uważam, że każde rozstanie ma też swoje plusy, to znaczy powinniśmy wyciągnąć wnioski z naszych błędów i ułożyć sobie życie na nowo pamiętając o tych rzeczach, które poprzednio zrobiliśmy źle.
Strony Poprzednia 1 … 14 15 16 17 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź