Czarny kot przynosi pecha czy szczęście? Trzynastka jest szczęśliwa czy pechowa? Czy „coś pożyczonego” na ślubie przynosi pannie młodej małżeńskie szczęście? Czy do cery tłustej trzeba używać toników z alkoholem? Czy zalotka osłabia rzęsy? Ile takich pytań zadajecie sobie w ciągu życia?
Dziś Magdalena Matyga-Kruk, ekspert ds. kosmetologii w firmie Resibo, pomoże rozwiać co najmniej kilka z nich. O faktach i mitach rozmawia z nią Anita Odachowska.
Pani Magdo, przychodzi do Pani osoba z wyraźnie tłustą cerą i domaga się zabiegu wysuszającego. Co Pani robi?
Odmawiam. Przekonanie, że do cery tłustej dobre są toniki z alkoholem, to jeden z wielu mitów pokutujących wśród klientek. Tymczasem odtłuszczanie tłustej skóry, która charakteryzuje się nadmierną pracą gruczołów łojowych i nieestetycznymi świeceniem, tak agresywnym środkiem jak alkohol powoduje tylko powierzchowne wysuszenie. Co więcej, nasza cera w takiej sytuacji zaczyna się bronić wzmagając dodatkowo produkcję sebum.
Co w takim razie poleca Pani do pielęgnacji takiej skóry?
Każdy kosmetyk, który będzie regulował produkcję sebum, a więc nie wysuszał skóry, tylko przeciwnie – natłuszczał ją i nawilżał. Takim kosmetykiem, który z całą odpowiedzialnością mogę polecić, sprawdzony na różnych rodzajach skóry z problemami, jest olejek do demakijażu Resibo. Nie tylko nie wysusza wierzchniej warstwy skóry, ale delikatnie rozpuszcza sebum, pozostawiając skórę miękką i odżywioną.
Skoro jesteśmy przy oczyszczaniu twarzy, czy to prawda, że możemy zrezygnować z toniku?
To kolejny mit, niestety, ja także bardzo często go słyszę. Trzeba jednak pamiętać, że tonik to nie jest tylko taka zwykła woda. Jego zadaniem jest tonizowanie, czyli przywrócenie odpowiedniego odczynu pH skóry po myciu. Warto go używać jeszcze z jednego powodu – dodatkowo usuwa resztki makijażu i nawilża.
Oczyściłyśmy skórę, przywróciłyśmy jej naturalne pH, więc czas na krem. Podobno trzeba go często zmieniać, bo skóra się przyzwyczaja i nie wykorzystuje już wszystkich jego składników, tak jak na początku?
Nieprawda! Tak, zmiana kremu pielęgnacyjnego bywa korzystna dla naszej skóry, ale nie dlatego, że skóra się do niego przyzwyczaja, tylko dlatego, że jej potrzeby zmieniają się z biegiem lat czy ze zmianą pór roku. Zimą stosuje się kremy odżywcze, o bogatszej konsystencji, które ochronią przed wiatrem, mrozem i ogrzewaniem, latem natomiast lepsze będą lekkie, nawilżające kremy z filtrami mineralnymi. Kremy trzeba także dostosowywać do naszego wieku – im jesteśmy starsze, tym więcej potrzebujemy substancji odżywczych, nawilżających i przeciwstarzeniowych.
Pani Magdo, a teraz rozwiejmy kilka mitów odnośnie makijażu. Czy to prawda, że zalotka niszczy rzęsy?
Jeśli jest prawidłowo używana, przed wytuszowaniem, bez ciągnięcia w dół i górę, naszym rzęsom nic nie grozi. A o tym, o ile lepiej wygląda oko z podkręconymi rzęsami, nie muszę chyba nikomu mówić.
A czy prawdą jest, że do makijażu wieczorowego lepiej użyć ciemniejszego podkładu?
Nie, absolutnie. Podkład powinien być jak najbardziej zbliżony swoim kolorem do koloru cery, a lepiej nawet, żeby był o ton jaśniejszy. Szczególnie jeśli macie cerę tłustą lub mieszaną, bo na takich fluid z biegiem godzin ciemnieje. Można za to przybrązowić policzki i skronie bronzerem lub ciemniejszym różem.
Zajmijmy się w takim razie rękoma. Słyszałam ostatnio, że pilniczki do paznokci są niezdrowe, uszkadzają płytkę.
Tak, ja też spotkałam się z takim przekonaniem. Jednak jest to kolejny mit. Jeśli bowiem wybierzecie odpowiedni pilniczek do naturalnej płytki, szklany lub papierowy, o wysokim stopniu gradacji, nie ma możliwości, żeby zaszkodził czy potęgował rozdwajanie. Co więcej – pilniczki są zdecydowanie delikatniejszą formą skracania paznokci niż nożyczki.
Skoro paznokcie, to jeszcze włosy. Czy to prawda, że produkty do pielęgnacji włosów typu 2w1 są nieodpowiednie?
Niestety, tak. Szampon i odżywka w jednym to kiepski pomysł. Przede wszystkim dlatego, że szampon ma pielęgnować skórę głowy, a odżywka – włosy. Nie ma zatem możliwości, żeby taki multiprodukt mógł spełniać swoje podstawowe funkcje.
A czy podcinanie końcówek włosów przyspiesza ich wzrost?
To mit i fakt zarazem. Samo podcinanie końcówek nie ma bezpośredniego wpływu na porost włosów. Ale jednocześnie wykonywanie tego regularnie zapobiega rozdwajaniu i urywaniu w trakcie czesania, co pomaga szybciej zapuścić włosy.
Mam koleżankę, która ma duży problem z rogowaceniem naskórka na piętach. Ostatnio stwierdziła, że nie będzie go ścierać, bo to powiększa problem. Ma rację?
Nie. Pogrubiały naskórek na stopach to normalna rzecz. Musi być trochę grubszy, bo dźwiga ciężar całego naszego ciała, więc to prawda, że nie należy go ścierać „do kości”, zwłaszcza że stopy mierzą się też z innymi utrudnieniami, jak choćby niewygodne, ciasne czy wysokie buty. Jednak tylko regularne użycie tarki czy pumeksu zapewni im odpowiednią gładkość i miękkość, a także zapobiegnie poważniejszym problemom, jak pękające pięty czy modzele.
Ta sama koleżanka używa wyłącznie kosmetyków dla dzieci, twierdząc, że tylko one są naturalne i bezpieczne.
Przyznam, że takie myślenie mnie przeraża. Ze zgrozą, po przeglądzie składu kilku popularnych oliwek dla niemowląt, odkryłam, że znaczna ich część bazuje na oleju parafinowym, szkodliwej, taniej substancji ropopochodnej. Nie ma w tym absolutnie niczego naturalnego ani bezpiecznego.
A więc co? Mojej koleżance należałby się zimny prysznic?
Zdecydowanie. Co więcej, jej skóra zyskałaby na tym więcej niż na smarowaniu dziecięcymi oliwkami, bo naprzemienny strumień, raz ciepłą, raz zimną wodą, pobudza krążenie i wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, dzięki czemu skóra jest lepiej odżywiona, a tym samym jędrniejsza.
W takim razie chyba jej to doradzę.