Najwdzięczniejszym obiektem do odchudzania są mężczyźni. W momencie gdy mężczyźni z powodu nadwagi zaczynają mieć problem z poruszaniem się, a dodatkowo zostają zmotywowani względami zdrowotnymi, to duża szansa, że schudną szybko i trwale. Kobiety podejmują walkę z nadwagą dla podniesienia samooceny, lepszego samopoczucia i atrakcyjnego wyglądu. To motywacja, która pochodzi z zewnątrz, a jej efekty są nietrwałe. Jak temu zaradzić?
Szukaniem relacji między emocjonalnymi aspektami naszego życia a jedzeniem zajmuje się psychologia odżywiania, nazywana zamiennie psychodietetyką. „Często jedzenie lub niejedzenie jest sposobem na przeżywanie trudnych emocji, na uciekanie przed prawdziwym obliczem męczącej sprawy do tego stopnia, że przejedzenie się aż do bólu żołądka, wyłącza zaprzątniętą problemem głowę, przekierowując całą energię na odczuwany ból. Wtedy to łakomstwo, a nie sam problem staje się obiektem naszej troski” – mówi Agata Ziemnicka, dietetyk i psycholog. Psycholog żywieniowy pomaga najpierw odnaleźć bodźce wywołujące potrzebę jedzenia, następnie szuka innych sposobów zredukowania napięcia, przez które właśnie otwieramy lodówkę. Jak już wiemy co jest impulsem do takiego zachowania, łatwiej o motywację do chudnięcia, wyznaczenia sobie celów. Psycholog, psychodietetyk staje się w takich chwilach oparciem, daje poczucie stabilizacji kiedy pojawiają się zmiany
w sposobie myślenia i często nowe wyzwania w relacjach z otoczeniem.
Co jednak robić kiedy wizja ulubionej potrawy nie daje spokoju, a czekoladki śnią się po nocach?
Jedyny sposób, żeby uwolnić się od pokusy to jej ulec – powiedział twórca koncepcji siły życiowej, George Bernard Shaw.
I rzeczywiście. Im bardziej odmawiamy sobie jedzenia i ukochanych produktów, tym więcej o nich myślimy, bywa że obsesyjnie. Trwa swoista walka co ważniejsze: moja przyjemność z jedzenia, czy to, że schudnę za trzy miesiące? Ponieważ zazwyczaj godzimy kilka ról: pracownika, rodzica, współmałżonka, dziecka, to przy dołożeniu sobie kolejnej roli: osoby na diecie, możemy ponieść fiasko. „W odchudzaniu ważne jest, aby najpierw ułożyć głowę, zanim się je zacznie, po to, aby pozbawić się poczucia nakazu i bolesnych ograniczeń, a skupić na trosce o swoje ciało i zaspokajanie jego potrzeb. Zaniedbane ciało mści się dużym apetytem, szwankującą trzustką, złym samopoczuciem. Gdy wykażemy mu choć trochę zainteresowania poczuje się bezpiecznie i odwdzięczy chudnięciem” – argumentuje Agata Ziemnicka. Ludzie pocieszają się jedzeniem. Jak tłumaczy psycholog: „Taki mechanizm obronny ma ciekawą genezę: w okresie niemowlęctwa dominuje deprywacja jedzenia, czyli głód. Wtedy pojawia się mama z ciepłym, słodkim mlekiem, tuli dziecko i uspokaja. W głowie dziecka rodzi się silna zależność – jedzenie to ukojenie i bezpieczeństwo. Gdy w dorosłości odczuwamy silne napięcie, deprywacje poczucia bliskości i miłości, automatycznie sięgamy po sposób, który sprawdzony działał bez zarzutu, czyli jedzenie, najlepiej słodkie i w nieograniczonych ilościach”.
Ile jest sposobów na pozbycie się nadwagi?
Często osoby zmagające się z nadwagą wprowadzają kolejne diety bardziej dla spokoju sumienia niż wiary w ich powodzenie. Do wytrwania przy nich lub utrzymania efektów brakuje konsekwencji, silnej woli i dyscypliny. Traktowanie diety jako katuszy powoduje, że wracamy do starych zwyczajów a celem pracy nad dietą powinna być stała zmiana nawyków żywieniowych. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki opracowano metodę, przy której trudno przekonać samego siebie, że właśnie kolejna życiowa przeszkoda uniemożliwia nam utrzymanie postanowienia „schudnę”! Sposobem dla przekornych jest aplikacja balona wewnątrzżołądkowego, który – jak sama nazwa wskazuje – wypełniając częściowo żołądek pozwala wyrobić w sobie nawyk jedzenia małych porcji kilka razy dziennie, czyli tego, na czym opierają się i inne diety, z tą jednak różnicą, że życie z balonem trwa pół roku, wystarczająco długo, żeby wprowadzić i przyzwyczaić się do nowego sposobu żywienia. Efekt jaki uzyskujemy po zakończonej kuracji: utrata wagi i zmiana sposobu żywienia, może być wystarczającą motywacją do zachowania nowej sylwetki.
Czy jest złoty środek dla wszystkich na odchudzanie?
Wszystko ma znaczenie: płeć, stopień podejmowanego wysiłku psychicznego i fizycznego są takimi drogowskazami, jak powinien w danym przypadku wyglądać proces odchudzania.
A. Ziemnicka: „(…) odchudzanie powinno być pretekstem do zadbania o siebie, odżywieniem organizmu, dopieszczeniem go różnymi składnikami, często zaniedbywanymi w dotychczasowym sposobie odżywiania, np. białkami, antyoksydantami, błonnikiem. Dopiero, gdy organizm się wzmocni, wprowadza się zalecenia. Chodzi o to, żeby jeść, a nie jak się powszechnie uważa ograniczać porcje i posiłki”. Podczas stosowania diet porzucamy założenia po dwóch, trzech tygodniach i wracamy do uczt żywieniowych ku polepszeniu nastroju. Chyba, że akurat zdecydowaliśmy się na odchudzanie z balonem, to ilość jedzenia jaką możemy jednorazowo spożyć jest na tyle mała, że nie da satysfakcji i zmusi do poszukania innego sposobu na zredukowanie napięcia. Największe szanse na sukces ma więc dieta kompatybilna z osobowością, nieeliminująca, a różnorodna, smaczna, skupiona wokół produktów lubianych, ale zdrowych i mniej kalorycznych.
Konsultacji merytorycznej udzieliła Agata Ziemnicka, psycholog, dietetyk