W jednej chwili zmieniło się wszystko. Świat jaki znamy przestał istnieć. Ludzie zatracili człowieczeństwo i stali się głodnymi potworami, bestiami, mordercami… Pękły serca, rozlały się umysły. Pozostała garstka prawdziwych ludzi, którzy muszą przetrwać, bronić się i znaleźć odpowiedź…
Książka „Dom pod Pękniętym Niebem” to wizja katastrofalnej zmiany, którą obserwujemy z punktu widzenia grupy nastolatków. Początkowa frustracja z powodu braku zasięgu czy dostępu do Internetu przeradza się w prawdziwą szkołę przetrwania, gdzie wyzwaniem jest każdy krok i każdy następny dzień. Armagedon z pod znaku makabrycznych zombie, krwiożerczych zielonych ameb, oczu wystających z wody, okrutnej zdrady nawet w grupie przyjaciół…
Pomysł fabuły chociaż nie wydaje się całkowicie nowy i odkrywczy w pewnym momencie w taki się przeradza, dochodzi bowiem do swoistego sprzężenia wątków i oprócz horroru dostajemy także nadnaturalne moce, które odkrywają w sobie główni bohaterowie. I są to zdolności, które w sposób znaczący stają się przeciwwagą dla całego koszmaru, w który zamienił się świat. Nowa rzeczywistość to zupełnie inny świat. Niewyobrażalny…
Superbohaterowie nie są tu oczywiście tylko garstką dobrych charakterów, bowiem i tutaj dochodzi do rozłamu, powstania wrogich obozów o zupełnie różnych ambicjach. Nie mamy wrażenia obcowania z zarozumiałymi zbawicielami, co zdecydowanie bardziej naturalnie przemawia do wyobraźni.
Na pewno nie chcielibyśmy obudzić się w takiej rzeczywistości, z drugiej jednak strony, głęboko się zastanawiając, możemy odnaleźć w tej apokaliptycznej i zdecydowanie fantastycznej wizji pewne refleksy realiów dzisiejszego świata pozbawionego człowieczeństwa. I chociaż powłoka zewnętrzna nie jest zdeformowana ludzie bywają potworami lub anemicznymi, zahipnotyzowanymi maszynami, podążającymi w jednym kierunku. Są też grupy zupełnie bierne, taplające się w bagnie codzienności oraz garstka takich, którzy chcieliby coś zmienić, działając i szukając właściwej drogi.
Nie umiem pozbyć się myślenia o tej analogii, podobnie nie potrafię zdobyć się na przyjęcie tezy, że nowy świat przedstawiony w opowieści jest zemstą samej Natury. Z ulgą wręcz przyjęłam koncepcję końcową, że nie jest to pewnik, że bohaterowie obdarzeni są inteligencją i potrafią właściwie i logicznie wnioskować.
Sama akcja porywa, rozwija się błyskawicznie i biegnie dynamicznie, wdzięcznie rozgałęziając się na poszczególne wątki, które ładnie i zgrabnie dobudowywane dają nam ciekawy, aczkolwiek nie nazbyt mocno zawikłany schemat konstrukcji. Dialogi nasycone młodzieżowym slangiem, zahaczające o intymność i tematy współczesne, bliskie nastolatkom to zdecydowanie atut książki. Cechą szczególną jest też swoista naturalność, brak przerysowań charakterów i zachowań, co sprawia, że lektura jest lekka i płynna w odbierze. Czytelnik na pewno nie poczuje się zagubiony, aczkolwiek akcja na pewno wielu wstrząsów dostarczyć może. Znajdziemy tu też wiele znaków zapytania, a kilka, jeśli zechcemy myśleć i analizować, dodamy sobie sami. Pytania wszakże nie mają natury lekkiej, a wręcz są tak dojrzałe, że nawet dorosły czytelnik w ich wir zanurza się głęboko, wcale nie starając się być nad wyraz przerośniętym filozofem.
Na swój sposób jest to lektura bardzo dojrzała, aspirująca do gatunku książek, które pozostawiają nie tylko błogi uśmiech, ale także niepokój pytań i problemów, które wcale nie są tylko i jedynie literacką fikcją z gatunku apokaliptycznej baśni o potworach i zbawicielach. Głos indiańskiej mądrości, który szepce nam do ucha wiele prawd, o których często nie pamiętamy ma szansę przebić się do świadomości, a młodzież zwłaszcza we współczesnym konsumpcyjnym labiryncie życia potrzebuje drogowskazów. Polecam, moim zdaniem, doskonała lektura z przesłaniem…
Marcin Mortka
Dom pod Pękniętym Niebem
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2013
EAN: 9788378955740
Format: 145×205
Oprawa: miękka
Liczba stron: 272
Wiek czytelnika: 16+
http://www.zielonasowa.pl/