Znalazłam zeszyt babci z młodych lat, gdzie posiada przepisy na dania z łąk. Opowiadała mi, ze kiedyś robiła różne potrawy z roślin, które były bardzo smacznie. Oto niektóre z nich:
* Staropolskie wino z mleczu czyli mniszka lekarskiego – 4 litry płatków kwiatków mleczu starannie należy ubić i przelać do dużego garnka, zalać 4 litrami wody., dodać otartą skórkę z cytryny i pomarańczy, doprowadzić do wrzenia a następnie gotować jeszcze przez 20 min. Wywar przecedzamy i przelewamy do gąsiorka, dodać 2 kg. cukru, obraną i pokrojoną w plastry pomarańczę (bez pestek), drożdże winne i odstawiamy w ciepłe miejsce na 4-5 dni do fermentacji, następnie rozlewamy w butelki. Butelki szczelnie korkujemy owijamy sznurkiem i wynosimy do ciemnej piwnicy na kilka miesięcy. Wino powinno być klarowne i przezroczyste, wtedy należy je spożywać.
Zupa pokrzywowa – 30 dag młodej pokrzywy i 20 dag szczawiu drobno pokroić i udusić z 1 łyżką masła, zalewamy 6 szklankami rosołu, zagęścić łyżeczką mąki rozprowadzonej kilkoma łyżkami śmietany, zagotować.
Zupa szczawiowa – Pokrojony szczaw (około 1 kilograma) wrzuć na 1 l wrzątku z wywarem warzywnym i łyżką masła, gotujemy przez około 10 min, przyprawiamy solą i pieprzem, dodajemy śmietanę. Na koniec dodajemy połówki lub ćwiartki ugotowanych na twardo jajek. Można również zupę przygotować na wywarze mięsnym, np. na skrzydełkach lub indyku, jeśli wolicie bardziej wyraziste smaki. Zupę można zabielić śmietaną i zagęścić mąką, szczegółowy przepis znajdziecie TUTAJ.
Syrop z czarnego bzu – 30-40 kwiatów czarnego bzu dodajemy 2 kg. cukru, 1 opakowanie kwasku cytrynowego oraz 2 litry wody – to wszystko gotujemy i studzimy. Ciepłym płynem zalać kwiatki w 5 litrowym słoju. Zostawić 24 godziny, przefiltrować, zagotować, rozlać do słoiczków. Podaje się przy przeziębieniach ok. 2 łyżeczek na szklankę napoju.
Kisiel z czarnego bzu – 2 szklanki świeżych owoców umyć i zdjąć z baldachów. Zalać 2 szklankami wrzątku, zagotować i przetrzeć. Przecier uzupełnić wodą do objętości 3 szklanek. Dodać cukru do smaku (ok. 1/3 szklanki). Kopiastą łyżkę mąki ziemniaczanej zmieszać z niewielką ilością wody, wlać do gorącego soku mieszając, jeszcze raz zagotować. Jeść jak to kisiel – na zimno.
Miód z mleczu – 225 kwiatów mniszka lekarskiego (mleczu), 1 dużą cytrynę, 1 litra wody, 1 kg cukru. Kwiaty wyłożyć na balkon na 2-3 godziny. Wrzucić je do wody, dodać obraną i pokrojoną na ćwiartki cytrynę. Wszystko razem gotować 15 minut od zagotowania. Wystudzić i wstawić do lodówki na około 24 godzin. Potem odcedzić wywar, a resztę odcisnąć przez lnianą ściereczkę. Wywar wlać do garnka, dodać cukier i gotować na małym ogniu przez 2 godziny bez przykrycia. Gotowy „miód” wlać do słoików i pasteryzować 10-15 minut.
Dla mojej babci – w tych potrawach nie ma nic dziwnego… Uważa, ze są zdrowe i pożywne, że kiedyś nie było w aptekach takiego wyboru lekarstw, nie było napojów – chyba , że od święta . Potrawy były tanie i zdrowe , bo nie szkodziły – i przyznam jej rację. Chociaż nie wyobrażamy sobie życia w tamtych latach …. chyba umarłabym z głodu…