Czy wiesz co jedzą na innych kontynentach?

8 września 2010, dodał: Emilia Stasiak
Artykuł zewnętrzny

Z punktu widzenia biologii człowiek jest istotą, która może zjeść niemal każde zwierzę i każdą roślinę, z wyjątkiem oczywiście trujących. Dlaczego zatem dzieje się tak, że pewnych rzeczy za nic w świecie nie wzięlibyśmy do ust? Czy tylko dlatego, że są niesmaczne? Z pewnością nie, bowiem kwestia smaku jest względna – to co dla jednych jest pyszne, u innych budzi obrzydzenie. Na to, co jemy, ma wpływ klimat, w którym żyjemy, narodowa tradycja, a także – w wielu jeszcze regionach świata – wyznawana wiara.

To właśnie aura sprawia, że mieszkańcy zimnej północy jadają bardziej treściwe pożywienie, a kuchnia południowców opiera się na zbożach i warzywach. Eskimos bowiem, aby żyć i pracować przy trzaskającym mrozie, potrzebuje znacznie więcej kalorii (znajduje je w tłustym mięsie wieloryba) niż mieszkaniec basenu Morza Śródziemnego.

Ale nawet żyjący pod tą samą szerokością geograficzną nie zjedzą tych samych potraw, jeśli zabrania im tego religia. Niemal każde wyzwanie daje wiernym dietetyczne wskazówki, czasem nawet zdecydowane zakazy lub nakazy. Najbardziej liberalne jest w tym względzie chrześcijaństwo. W ciągu całego roku obowiązują właściwie dwa dni ścisłego postu (Popielec i Wielki Piątek) są zwyczajowe i konieczność ich przestrzegania zależy od decyzji biskupa ordynariusza danej diecezji.

Najwięcej ograniczeń żywieniowych narzuca judaizm. Obowiązujące prawo koszerne wymienia bardzo dokładnie, co można jeść i co z czym można łączyć. Zakaz łączenia dotyczy głównie mleka i mięsa. Nie można nawet pozwolić, by produkty te leżały w jednej lodówce. Dlatego ortodoksyjni Żydzi muszą mieć dwie lodówki i dwa zestawy naczyń. Religijne nakazy dotyczą także uboju zwierząt – powinno być zabite tak, by jak najmniej cierpiały, a ich krew ma zostać odprowadzona przed przyrządzeniem posiłku.

Czasem zakazy zapisane w świętych księgach podyktowane były tak naprawdę względami zdrowotnymi, a to, że przestrzegane są nadal, wynika po prostu z siły tradycji. Muzułmanom nie wolno było jadać wieprzowiny, gdyż szybko się psuła i groziła zarażeniem włośnicą. Niechęć do mięsa wyznawców buddyzmu wiąże się natomiast z zasadami etycznymi – każde życie uważane jest za święte.

Doświadczenie ludzkości mówi jednak, że w obliczu wielkiego głodu nie liczą się żadne nakazy i kulturowe przyzwyczajenia. Człowiek jest w stanie nie tylko zjeść psa czy kota, ale nawet…współbraci. W czasie wojen i katastrof historia zanotowała niejeden przypadek kanibalizmu.

Uprzedzenia do pewnych potraw biorą się z zapomnianych dziś wierzeń i obrzędów. To dlatego zapewne Europejczyk nie weźmie do ust larwy czy owada, podczas gdy Azjata traktuje je jak przysmak.

Ciekawostki

Nie wszystkie rodzime przysmaki znajdują uznanie w oczach cudzoziemców. Dla mieszkańców południowych krajów kiszone ogórki i kapusta są po prostu produktami zepsutymi. Podobnie rzecz się ma ze zsiadłym mlekiem. Cudzoziemcy nie podzielają także naszego zachwytu dla tradycyjnych polskich przysmaków – flaków i czerniny.

Jak wyglądają śniadania na innych kontynentach?

W zależności od kultury, strefy klimatycznej i tradycji śniadanie wygląda inaczej

– Azjaci preferują zupy.

– Tradycyjne japońskie śniadanie to przeważnie gorący bulion z wodorostami (miso) oraz ryż z warzywami, np. „daikon” – z kiszoną białą rzodkwią. Po jedzeniu zawsze pije się zieloną herbatę, zaparzaną zgodnie z ceremoniałem.

– Tajskie śniadanie to zazwyczaj zupa ryżowa – czysta lub gotowana na rosole. Do posiłku pije się kawę po tajsku – bardzo mocną i doprawioną cykorią.

– Amerykanie lubią śniadania na ciepło. W skład ich porannego menu wchodzą ziemniaki w mundurkach lub zapiekane z serem, potrawy mączne, gęsta śmietana, kilka rodzajów jajecznicy. Do tego soki owocowe  lub słaba kawa podawana w dzbankach.

– W Senegalu zaś na śniadania je się banany i mango oraz bagietkę z masłem czekoladowym.

– W Egipcie najpopularniejsza jest „ful medames”, czyli pasta z gotowanego bobu z oliwą, z sokiem z cytryny i czosnkiem.

Przysmaki innych nacji

  1. Chińczycy – potrawy z psów i kotów, szaszłyki z wróbli, gulasz z małpiego mózgu.
  2. Aborygeni – larwy owadów wybierane z drzew (doskonałe źródło białka).
  3. Pigmeje – pieczone nad ogniem odnóża tarantuli.
  4. Eskimosi – rybie oczy, surowa wątroba wieloryba.
  5. Kenijczycy – pieczeń z małpy.
  6. Mieszkańcy Madagaskaru – jaja jaszczurki iguany.
  7. Tajlandczycy – gulasz z byczych penisów.
  8. Tybetańczycy – herbata z dodatkiem soli i baraniego łoju.

Emilia



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Czy wiesz co jedzą na innych kontynentach?

  1. avatar Qrt pisze:

    Niemal każde wyzwanie daje wiernym dietetyczne wskazówki.

    Chyba chodzi o wyznanie ? Prawie dobrze;)

    Najbardziej liberalne jest w tym względzie chrześcijaństwo. W ciągu całego roku obowiązują właściwie dwa dni ścisłego postu (Popielec i Wielki Piątek) są zwyczajowe i konieczność ich przestrzegania zależy od decyzji biskupa ordynariusza danej diecezji.

    Niewiedza powala. Totalna nieprawda. Wcale nie są zwyczajowe tylko obowiązkowe. Poza tym zapomniało się o czymś równie istotnym, o nakazie, który o obowiązuje przez cały rok – o wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki.

    Uprzedzenia do pewnych potraw biorą się z zapomnianych dziś wierzeń i obrzędów. To dlatego zapewne Europejczyk nie weźmie do ust larwy czy owada, podczas gdy Azjata traktuje je jak przysmak.

    Ciekawa koncepcja – czyli my w Europie po prostu zapomnieliśmy, że kiedyś nasze wierzenia zakazywały spożycia np. muchy ale rzeczonej muchy mimo to nie spożywamy, bowiem powodują to właśnie owe głęboko zakorzenione w naszej psychice wierzenia tudzież obrzędy.
    pozdrawiam:)

Dodaj komentarz