Choć lubimy narzekać, wcale nie jesteśmy narodem smutasów. Choć czasem zdarza nam się popłakać, nierzadko ronimy łzy szczęścia. Badania emocji potwierdzają też, że Polacy odczuwają coraz większą satysfakcję z życia. Co jeszcze charakteryzuje emocje Polaków?
Wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Badawczy Pentor na zlecenie marki Kimberly-Clark potwierdzają niektóre z naszych stereotypowych przekonań, ale też zaskakują w innych kwestiach. Bo choć mówimy o sobie, że jesteśmy narodem narzekających smutasów, w istocie lubimy się śmiać i szukamy towarzystwa innych osób. Częściej więc niż inne narody Europy śmiejemy się, płaczemy, narzekamy, kłócimy się i krzyczymy. W europejskim rankingu uplasowaliśmy się w tych badaniach na drugim miejscu pod względem łatwości okazywania emocji, zaraz za Duńczykami. Na ostatnich miejscach znaleźli się, co prawda, Niemcy i Austriacy, ale Hiszpanie i Włosi, uznawani przecież w potocznym myśleniu za emocjonalnych, ustawili się w środku. To co nas różni od innych, to m.in. sposób wyrażania emocji. Najczęściej robimy to poprzez śmiech – reaguje tak trzy czwarte z nas. Na drugim miejscu znalazło się narzekanie. Narzeka aż 55% z nas, podczas gdy w Niemczech 10%, a we Francji 4% społeczeństwa. Najczęściej emocje wyrażamy podczas pogrzebu (73%), oglądania telewizji (64%), sprzeczki z bliską osobą (59%), ślubu czy narodzin dziecka (53%). Młodsza grupa (do 29 roku życia), częściej niż inne grupy wiekowe, wyraża emocje podczas rozmowy telefonicznej (57%). Z kolei najrzadziej zdarza się Polakom płakać ze szczęścia (22%) lub poprzez wrzeszczenie na kogoś (10%).
Badania potwierdzają też stereotypy o skłonnych do wzruszeń, płaczliwych kobietach i twardych mężczyznach. Jak wynika bowiem z raportu podsumowującego badania „Let it out. Wyraź emocje”, kobiety częściej wzruszają się podczas rodzinnych uroczystości, jak ślub (62%) czy narodziny dziecka (60%) oraz podczas oglądania telewizji (69%) czy wzruszającego filmu (62%). Co innego płeć przeciwna. Mężczyźni częściej wyrażają emocje podczas jazdy samochodem (45%) czy w czasie wydarzenia sportowego (56%). To nie wszystkie różnice w wyrażaniu uczuć między kobietami i mężczyznami. Odmienny jest także sposób wyrażania uczuć przez obie płcie. To nam częściej zdarza się płakać (przyznało się to tego 66% badanych pań), choć płaczemy też ze szczęścia (31 %). O swoich emocjach lubimy także porozmawiać z drugą osobą (56%), a 39% z nas lubi plotkować i obgadywać. ężczyźni mają inne niezawodne sposoby na rozładowanie emocji – do ataków wściekłości podczas jazdy samochodem przyznało się 25% panów. Polki są także bardzo empatyczne. Aż 60 % badanych zadeklarowało, że zaproponowałoby pomoc płaczącej osobie napotkanej na ulicy. Raport potwierdza stereotyp, że płeć piękna częściej uwalnia dobre emocje. 48 % mężczyzn przyznało bowiem, że łatwiej im skrytykować, niż powiedzieć „kocham”.
Wyniki badania pokazują więc konsekwentnie różnice międzypłciowe w postawach wobec okazywania emocji. Potwierdzają one stereotypowy obraz kobiet, jako bardziej emocjonalnych, mężczyzn zaś – jako „nieczułych twardzieli”, skłonnych raczej do agresji i złości, niż do wzruszeń, szczególnie tych rodzinnych. Należy zdać sobie sprawę, iż stereotyp ten, zasygnalizowany tu w niezwykle uproszczonej formie, jest silnie obecny w naszej kulturze. Siłą rzeczy towarzyszył także respondentom, kiedy udzielali odpowiedzi na pytania o własne postawy. Czy mężczyźni naprawdę mają większą niż kobiety trudność z wyrażaniem emocji? Być może, na pewno jednak mniej skłonni są, aby się do swojej emocjonalności przyznawać. A jeśli faktycznie odczuwają trudność w wyrażaniu emocji, to całkiem niewykluczone, iż jest ona efektem tłumiącego stereotypu. Nie chcąc stracić na męskości, podporządkowują się normie mówiącej, iż „wyrażanie emocji przez kobiety jest społecznie bardziej akceptowane, niż wyrażanie ich przez mężczyzn”. A przecież również mężczyźni przekonani są, że wyrażanie emocji czyni nas szczęśliwszymi. Co nam pomaga w chwilach emocji? Dla 60% z nas ważne jest przyjacielskie ramię, 31% zadowoli się alkoholem, dla 29% pomocna okazuje się filiżanka herbaty, a 24% – jedzenie. Jak widać sposobem na radzenie sobie z emocjami jest dla co trzeciego Polaka alkohol. W podobny sposób reaguje tylko 9% mieszkańców Hiszpanii i 14% Włochów. Drink i dobry słuchacz były częściej wskazywane przez osoby lepiej wykształcone w porównaniu z osobami o niższym wykształceniu. Najczęściej wyrażamy emocje wobec osób najbliższych, jak życiowy partner (53%) i dzieci (46%). Najrzadziej dajemy upust emocjom w obecności księdza (11%), terapeuty (4%), czy lekarza (12%). Kobiety częściej niż mężczyźni dały wyraz emocjom wobec takich osób jak dzieci, przyjaciółki, siostry. Mężczyźni natomiast wskazywali także współpracowników, przełożonych obcych osób oraz brata.
Różnice pomiędzy płciami zaznaczają się nie tylko w postawach wobec emocji, ale także w rodzaju i sposobie ich przeżywania. Kobiety częściej niż mężczyźni wskazują na przeżywanie emocji o charakterze wspólnotowym, mężczyźni zaś częściej wskazują w tym kontekście na emocje o charakterze rywalizacyjnym (sport, prowadzenie samochodu). Kobiety nie tylko częściej doświadczają emocji związanych z życiem rodzinnym, czy romantycznych wzruszeń, ale też przeżywają emocje w bardziej wspólnotowy sposób – dając im upust w rozmowie czy plotkach, a także – otwierając się w sytuacjach rodzinnych, otoczone bliskimi.
Od osób wobec których wyrażamy emocje oczekujemy zrozumienia, ale potem chcemy, aby zostawiono nas w spokoju. 27% ankietowanych wskazało właśnie tę odpowiedź. 23% Polaków oczekuje po prostu wysłuchania. Tylko 5% ankietowanych chce, aby w takiej chwili ktoś okazywał mu współczucie. Mimo najnowszych technologii i wielu możliwości komunikacyjnych, jakie te technologie za sobą niosą, Polacy wolą wyrażać emocje osobiście (78% ankietowanych). Wyniki badania sygnalizują, iż okazywanie emocji postrzegamy przede wszystkim jako realizację wewnętrznej potrzeby ekspresji naszego stanu wobec otoczenia, w znacznie mniejszym zaś stopniu instrumentalnie, jako środek oddziaływania na otoczenie, wywarcia wrażenia, czy osiągnięcia jakiejś formy pomocy. Okazując emocje wcale nie oczekujemy od otoczenia reakcji w postaci współczucia, czy wsparcia. Wystarczy nam zrozumienie, wysłuchanie, akceptacja i wręcz – pozostawienie w spokoju. Wcale nie musimy więc czuć się skrępowani, czy poddawani presji, kiedy w naszym otoczeniu ktoś żywiołowo przeżywa emocje.
Większość Polaków (72%) zgadza się ze stwierdzeniem, że dawanie wyrazu swoim emocjom jest dobre dla zdrowia. 71% badanych uważa, że wyrażanie emocji przez kobiety jest społecznie bardziej akceptowane, niż wyrażanie ich przez mężczyzn. Co ważne, jesteśmy przekonani, że osoby, które potrafią dać wyraz swoim emocjom są szczęśliwsze. Taką odpowiedź zaznaczyło aż 69% badanych. Prawie tyle samo z nas (68%) woli osoby, które potrafią dać wyraz swoim emocjom. Kobiety częściej niż mężczyźni zgodziły się z opiniami, że „duszenie” w sobie emocji jest niekorzystne dla zdrowia (78%), że osoby, które potrafią dać wyraz swoim emocjom są szczęśliwsze (73%) oraz że wolą osoby, które swobodnie wyrażają swoje emocje niż te, które je ukrywają (73%). Prawie 60% kobiet twierdzi również, że gdyby zobaczyły na ulicy osobę, która płacze, podeszłyby i zaoferowały pomoc. Z kolei mężczyźni, częściej niż kobiety deklarowali, że łatwiej jest im kogoś skrytykować, niż powiedzieć, że kogoś kochają (48%), co zgodne jest ze stereotypową opinią, że mężczyznom łatwiej okazywać jest negatywne emocje niż pozytywne.
Także podejście Polaków do pieniędzy różni się od tego, co można zaobserwować w krajach zachodnich. W Polsce ludzie cały czas są zdecydowanie bardziej przywiązani do gotówki i traktowania jej jako jedynych prawdziwych pieniędzy. Między innymi z tego właśnie wynika wysoka, cały czas, liczba Polaków nie posiadających konta w banku oraz ludzi preferujących płatności gotówką. Charakterystyczny dla Polaków jest również ambiwalentny, a zarazem mocno przesycony emocjami stosunek do pieniędzy: z jednej strony pożądanie pieniądza, chęć bycia bogatszym, a z drugiej strony stosunek lękowy – powiązanie pieniędzy z nieokreślonym złem. Stąd cały czas obserwowane u wielu Polaków przekonanie, że dużych pieniędzy nie da się zarobić w uczciwy sposób, i że dobry człowiek nie może być bogaty.