Zrelaksowany informatyk siedzi biurko w biurko z wyluzowaną tłumaczką. Pracują w spokoju, wymieniają uśmiechy, nie zwisa nad nimi szef i nie, to nie jest kadr z serialu. Chcesz się przyłączyć? Czas wynająć sobie biurko.
Sama koncepcja wspólnej pracy niezwiązanych ze sobą ludzi nie stanowi super nowości, jednak w Polsce dopiero teraz zyskuje na popularności. Termin coworking powstał już w 1999 roku, ale jako określenie przestrzeni pracy użyto tego dopiero w 2005 roku. Idea coworkingu polega na zebraniu ludzi reprezentujących wolne zawody w jednym miejscu. Generalnie każdy pracuje we własnym zakresie, ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby połączyć siły. Pomysł ten jest skierowany do osób, które mają po uszy przestrzeni biurowej, czy braku atmosfery do pracy w domu. Dzięki takiemu pomysłowi freelancerzy zyskują swobodę działań, oraz mogą oddzielić miejsce pracy od domu. Nie pozbawiają się przy tym luźnej atmosfery.
Możliwość pracy w domu stała się wybawieniem dla generacji panicznie bojącej się korporacji. Statystyki mówią, że co 5-ty Polak chciałby wykonywać swoje obowiązki w domowych pieleszach. Czy powinno nas to dziwić? Wyobraźmy sobie obraz codziennego prasowania koszuli, zrywania się o nieboskich godzinach, pracy pod presją nerwowego szefa i irytujących kolegów, kolejki do ekspresu do kawy i ogólnego biurowego zgiełku. Dla kontrastu dostajemy wizję odhaczania codziennych zadań we własnych kapciach, z nie normowanymi przerwami na ulubioną kawę, przy dźwiękach kojącej muzyki i możliwością stałej obserwacji rosnącej przy biurku paprotki. Nikt nas nie szturcha, nie zawraca głowy głupotami, a od momentu wysłania ostatniego służbowego maila do relaksu z piwem przy telewizorze dzieli nas kilkadziesiąt sekund. Wygląda na to, że ludzkość wygenerowała idealny sposób wykonywania pracy, a tysiące freelancerów i pracowników zdalnych, może się śmiać do rozpuku patrząc na korporacyjnych kolegów. Sielanka jednak nie trwa zbyt długo. W domu trzeba się bardzo kontrolować, żeby nie zająć się czymś innym. Jedynym aparatem kontroli jesteś przecież ty sam i twoja silna wola – opowiada Hanna, zajmująca się koordynacją i budową baz danych dla jednej z Wrocławskich firm. Moja praca nie wymagała opuszczania domu, toteż nie opuszczałam go zbyt często. Potrafiłam tygodniami siedzieć przy komputerze. Z ludźmi kontaktowałam się w markecie albo kiedy ktoś ze znajomych przypomniał sobie żeby mnie wyciągnąć do kina. Marek założył własną firmę zajmującą się projektowaniem stron internetowych. Mieszka z żoną i dwójką dzieci. Zalety pracy w domu, również jemu szybko przestały imponować. Rodzinie trudno było zrozumieć, że w ciągu dnia tata jest “w pracy” skoro jest za ścianą. Zawsze było coś do zrobienia, takie małe rzeczy, których nie potrafiłem odmówić, a które całkowicie zaburzają rytm pracy – opowiada. Praca poza domem, była jedyną opcją na poprawienie efektywności.
Alternatywą stała się praca w kawiarniach i innych miejscach publicznych. Nie rozwiązywało to wszystkich problemów. Nadal wymagało to sporej samodyscypliny. Knajpiany gwar, chrząkający kelner dający znać, że nie można siedzieć pół dnia przy jednej kawie, nie sprzyja kreatywności. Dodatkowo nadal nie rozwiązany pozostawał problem stymulującej rywalizacji, gdy można spojrzeć kolegom przez ramię. Prawdopodobnie w takiej sytuacji, gdzieś w głowach zaczęła kiełkować idea coworkingu.
W życie wcielił ją w 2006 roku nowojorski informatyk Amit Gopta. Znając bolączki pracy w pojedynkę zaproponował czytelnikom swojego bloga, wspólne pracowanie w jego mieszkaniu. Chcąc czy nie, symbolicznie zapoczątkował ogólnoświatowy ruch coworkingu, który znakomicie radzi sobie także w Polsce. W skrócie cała zabawa polega na organizacji przestrzeni, w której specjaliści z różnych dziedzin, mogą osobno, ale nie samotnie, pracować, odgrywać biurowe rytuały, korzystać nawzajem ze swoich usług czy pomocy. Wszystko to odbywa się bez presji kierownictwa czy jakichkolwiek ram. W coworkingu słowem kluczem jest słowo “społeczność”.
Pierwsze biuro Coworkingowe w Polsce Cocobar powstało w 2008 roku we Wrocławiu przy ul. Uniwersyteckiej. Dzisiaj Cocobar jest samodzielnie działającą przestrzenią biurową, z zapleczem, urządzeniami i salą konferencyjną. Funkcjonuje również jako wirtualne biuro, gdzie można zarejestrować własną działalność gospodarczą. Podobnych placówek jest już wPolsce ponad 30. Najprościej ujmując firmy te oferują wynajem biurka, wszystkiego co do pracy powinno nam się przydać i udział w inicjatywach powstających na bazie coworkingowych przestrzeni. A z rzeczy niematerialnych? Atmosferę, kontakty i zaufanych współpracowników. Nie wszystkie tego typu inicjatywy są coworkingiem. Na rynku są jeszcze inkubatory przedsiębiorcze, tzw. biura na godziny czy sale biurowe do wynajęcia. Jednak to innego rodzaju usługi. Coworking to przede wszystkim społeczność, nie tylko biznes. To miejsce, gdzie panuje atmosfera współpracy, ludzie się przyjaźnią i często sobie pomagają. Najbardziej ufamy ludziom, których znamy. I kiedy wiem, że w biurze mam grafika, wiem czym się aktualnie zajmuje, znam jego styl pracy i wolne terminy, to w razie potrzeby, wiem do kogo się zwrócić. Tak to działa w praktyce.
Z biur korzystać można wedle upodobań – od jednorazowych wizyt, w razie potrzeby do stałej okupacji wynajętego biurka. Miesięczny abonament za korzystanie z biura bez ograniczeń waha się w zależności od miasta od 250 do 700 zł. W cenę zazwyczaj wliczone jest korzystanie z urządzeń biurowych i zaplecza, nie ograniczony dostęp do kawy i herbaty. Dodatkowo Biuro Coworkingu w Łodzi oferuje korzystanie z profesjonalnego sekretariatu, Mikro-Biuro z Piły – bezpłatną przestrzeń reklamową na swoim serwisie, a Antwork z Trójmiasta – bezpłatne miejsca parkingowe. Wiele biur coworkingowych organizuje spotkania, eventy czy szkolenia, z których coworkingowcy mogą korzystać na specjalnych prawach. Społeczność budowana na bazie biur służy obu stronom. Biuro ma pod ręką wszelkiej maści specjalistów, a specjaliści mają narzędzie promocji. Warszawskie biuro CoworkingClub na swoim serwisie umieszcza oferty freelancerów i firm wynajmującym u nich biurka, zachęcające do kontaktu za pośrednictwem biura. Powołując się na CoworkingClub można otrzymać zniżki na szkolenia u architekta komunikacji marketingowej czy na obrazy u trenerki terapii sztuką.
Założenie firmy z takimi możliwościami staje się dużo prostsze, kiedy odpada stres związany z poszukiwaniem biura, a nawet raczkująca firma wypada profesjonalnie mając możliwość zorganizowania spotkania, lub zaproszenia klienta do nowoczesnego lokalu w samym centrum. Chętnych nie powinno brakować. Czy jest to zatem najprostszy pomysł na biznes?
Idea wydaje mi się arcyciekawa. Coworking to miejsce pracy i relaksu w jednym. Istnieje pewna technika kreatywności pozwalająca tworzyć i wykorzystywać takie niby absurdalne połączenia. Metoda zwie się bisocjacją. Polega ona na łączeniu pozornie niezwiązanych ze sobą dziedzin. Wykorzystując tą metodę możemy uzyskać doprawdy zaskakujące rezultaty. Ponadto coworking idealnie spełnia definicję innowacji. Ktoś wziął to co już znamy, wymieszał i utworzył całkowicie nową wartość. Oby więcej takich pomysłów.
Na podstawie: www.studente.pl, www.innogenerator.pl.
Oficjalna stronę Cocobaru można znaleźć tutaj: www.cocobar.pl.
Katalog biur coworkingowych w Polsce: www.polskicoworking.pl.